- Chcę oddać hołd naszemu żołnierzowi, sierż. Mateuszowi Sitkowi, który zginął na wschodniej granicy, broniąc naszej suwerenności. Jego ofiara jest dla nas bolesnym przypomnieniem, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze -powiedział ppłk Marcin Wdowiak, dowódca 1. Batalionu Czołgów 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Podkreślał, że sierż. Mateusz Sitek jest pierwszym od 1939 roku żołnierzem, oddał życie w obronie polskiej granicy.
31 lipca na terenie jednostki odbyła się uroczystość z okazji święta tego pododdziału. Uczczono wówczas pamięć jednostek, których tradycję batalion dziedziczy, m.in. 3 Batalionu Czołgów i Samochodów Pancernych i 3 Batalionu Pancernego Armii Krajowej „Golski”, a także żołnierza, który zmarł w czerwcu na skutek ran, jakie odniósł podczas ataku na polsko-białoruskiej granicy.
- Pamięć o poległym żołnierzu to nie tylko wyraz szacunku, ale i zobowiązanie, aby kontynuować jego misję. Musimy być czujni, zjednoczeni i gotowi do działania w obronie naszych granic. Jego śmierć nie może być daremna - zaznaczył ppłk Wdowiak.
Żołnierze 1. Batalionu Czołgów wyposażonego w Abramsy postanowili powrócić do przedwojennej tradycji nadawania czołgom imion. Dziś swoją nazwę otrzymał pierwszy z nich. Na jego lufie wypisano nazwisko zmarłego sierżanta oraz liczbę 21, oznaczającą wiek żołnierza. Symboliczny napis podczas uroczystości odsłonili Emilia Sitek, matka zmarłego wojskowego, i ppłk Marcin Wdowiak - jego dowódca. Oprócz tego na terenie jednostki odsłonięto także tablicę upamiętniającą sierż. Mateusza Sitka.
- To miejsce od dziś będzie nam szczególnie bliskie - mówiła podczas uroczystości Emilia Sitek. Zaznaczyła jednak, że ma na myśli nie tylko czołg czy kamień z wmurowaną tablicą, lecz także przede wszystkim żołnierzy, których nazwała wojskową rodziną syna. Podkreśliła też, że sierż. Sitek, umierając, zostawił wszystkim Polakom testament, jakim jest „dbałość o wolną i niepodległą ojczyznę”.
W uroczystości wziął udział także Stanisław Wziątek, wiceminister obrony narodowej, który podkreślał, że „naród bez pamięci traci swoją tożsamość i umiera”. Dodał także, że dziś musimy pamiętać nie tylko o ważnych wydarzeniach historycznych, lecz także o bohaterstwie współczesnych żołnierzy.
- Będzie nam brakowało sierż. Mateusza Sitka. Będziemy go widzieć jako prawdziwego bohatera współczesnych czasów, jako kolegę, żołnierza, który broniąc naszych granic, oddał najwyższą ofiarę - mówił. - Będziemy robić wszystko, aby takie sytuacje już nie miały miejsca, aby ci, którzy doprowadzili do tej zbrodni, zostali ukarani - zaznaczył.
Wiceszef MON-u zapytany przez „Polskę Zbrojną”, na jakim etapie jest śledztwo prowadzone w sprawie śmiertelnego ataku na polskiego żołnierza, odpowiedział, że sprawca został zidentyfikowany, jednak szczegóły muszą pozostać niejawne.
Uroczystość uświetniła obecność historycznego proporca 3. Batalionu Pancernego AK „Golski” oraz proporca 1. Batalionu Czołgów, który kultywuje tradycję „Golskiego”. W ceremonii udział wzięli także gen. bryg. Jarosław Górowski, reprezentujący Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, przedstawiciele armii USA oraz pododdział harcerzy z Polski i Wielkiej Brytanii, uczestnicy Zlotu Harcerskiego z okazji 80. rocznicy Powstania Warszawskiego „Zawsze „W” Pamięci”.
Do ataku na sierż. Mateusza Sitka doszło 28 maja w Dubiczach Cerkiewnych. Żołnierz został raniony nożem przez migranta znajdującego się po białoruskiej stronie zapory. Ranny został przewieziony do szpitala w Hajnówce, a potem do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Pomimo udzielonej pomocy Mateusz Sitek zmarł 6 czerwca. Został pochowany na cmentarzu w Nowym Lubielu.
Czytaj także: Zmarł żołnierz raniony na granicy. Żegna go rodzinna gmina Rząśnik
Czytaj także: Pośmiertnie odznaczony i awansowany
Czytaj także: "Bóg powołał Mateusza na inną służbę"
Magdalena Miernicka/ Polska Zbrojna
Fot.: szer. Aneta Wigłasz/ 1WBPanc