W środę, 14 stycznia, m.in. na drzwiach Urzędu Miejskiego w Wyszkowie pojawiło się zawiadomienie dotyczące groźby pogotowia strajkowego i wstrzymania dostaw ciepła do odbiorców PEC Wyszków w najbliższy weekend. Powodem takich zapowiedzi miałby być brak porozumienia między stroną związkową a zarządem PEC w sprawie nowego układu zbiorowego. Jak informowaliśmy w grudniu 2020 r., od września w PEC trwają rozmowy zarządu NSZZ "Solidarność" z zarządem spółki, który proponuje zmianę obowiązującego układu zbiorowego. O szczegółach przeczytasz TUTAJ Do tej pory stronom nie udało się porozumieć. Ostatnia tura negocjacji miała miejsce 30 grudnia. Obecnie prezes zarządu prowadzi indywidalne rozmowy z pracownikami na temat proponowanych w układzie zbiorowym zmian.
- Spotykam się indywidualnie z pracownikami i przedstawiam swoje propozycje dla każdego z osobna. Wyjaśniam, jaki wpływ zmiana układu zbiorowego będzie miała na jego wynagrodzenie i sytuację w firmie. Każdy dostaje indywidaualne wyliczenie skutków zmiany układu zbiorowego. Przedstawiam wysokość wynagrodzenia obecnego i po ewentualnej zmianie układu. Chcę uświadomić pracownikom, że oni nie mają na tej zmianie stracić lecz zyskają. Nikt na tych zmianach nie straci - zapewnia Ireneusz Mroczek.
Innego zdania jest strona związkowa.
- Likwidacja dodatków brygadzistowskich czy też szerzej - funkcyjnych, zniesienie tabel stawek zaszeregowania i „widełek” płac - i to wszystko na rzecz uznaniowości prezesa zarządu. Prezes po prostu chce uzależnić wysokość wynagrodzenia od swojego widzi mi się - mówili w grudniu Tubie Wyszkowas przedstawiciele załogi. - Mamy niskie wynagrodzenie zasadnicze, w większości 2.200 - 2.400 zł brutto. Do pensji dorabiamy dodatkami. Pracujemy w niedziele, święta, nocami, w warunkach uciążliwych i szkodliwych dla zdrowia. „Gołej” stawki wynagrodzenia nie wystarcza na najniższą krajową. Prezes chce nam podnieść wynagrodzenie zasadnicze, ale kosztem dodatku stażowego, który to dodatek chce wliczyć w podstawę wynagrodzenia.
Dzisiejszą sytuacją z zawiadomieniem, podpisanym rzekomo przez załogę PEC Wyszków, przedstawiciele związku zawodowego są zaskoczeni. Zapewniają, że nie są autorami tego pisma. Zaskoczenia nie ukrywa także prezes zarządu PEC.
- Dowiedziałem się od dziennikarzy o takiej sytuacji. To informacja bardzo nieszczęśliwa - mówi Ireneusz Mroczek.
Jak dodaje, uspokajając odbiorców ciepła, groźba strajku jest mało realna i - co podkreśla - bezpodstawna.
- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że nagle wstrzymane zostaną dostawy ciepła - mówi prezes Mroczek. - Latami pracowaliśmy na reputację bezpiecznego dostawcy ciepła i nie widzę żadnych powodów, aby to miało się zmienić. Nie ma żadnych podstaw prawnych do akcji strajkowej. Obowiązuje prawo, które określa, jakie procedury muszą poprzedzić ewentualny strajk. Nie należy brutalizować rozmów, tylko konstruktywnie podejść do tematu - rozmawiać a nie straszyć się.
- Jeżeli rozmowy z prezesem w sprawie podwyżek nie dojdą do skutku, nie wykluczamy wejścia w spór zbiorowy, który może skutkować akcją strajkową, ale podjętą zgodnie z prawem i z procedurami. Na razie prezes uzależnia wypłatę podwyżek od podpisania nowego układu zbiorowego, na co nie am naszej zgody - mówią pracownicy PEC.