REKLAMA

REKLAMA

Wyzwania? Chętnie je podejmuję!

Autor: Admin Admin

Sport | Środa, 16 lis 2022 18:53

mówi o sobie Rafał Wilk. Polski sportsmen, paraolimpijczyk, prawdziwy życiowy fighter i wspaniały człowiek 16 listopada był gościem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Wyszkowie i Powiatu Wyszkowskiego. Wyszkowską młodzież przekonywał, że niemożliwe nie istnieje, czego on sam jest najlepszym przykładem. Jeżdżąc na wózku inwalidzkim po wypadku, którego doznał w sportach motorowych, osiągnął sportowe i życiowe szczyty. Ale - jak mówi - jego Everest jest ciągle przed nim.

- Misją naszego ośrodka jest to, że każde dziecko ma nie tylko prawo do nauki, ale także do sukcesu na miarę swoich możliwości. Osobiście uważam, że nie tylko dziecko ale i młodzież, dorosły, każdy człowiek ma do tego prawo. Bo każdy ma swoje marzenia, pasje i dobrze, gdy prowadzą go do sukcesów. Sukces to nasz akumulator, który wyzwala w nas energię i daje siłę do działania - mówiła dyrektor Ośrodka Edyta Jarosz, witając niecodziennych gości. Paraolimpijczyk Rafał Wilk, sekretarz generalny Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Paulina Malinowska-Kowalczyk oraz dyrektor Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Marzena Zawadzka przybyli do Wyszkowa, aby pokazać, że niepełnosprwność nie powinna ograniczać, stanowić drzwi, które zamykają się przed człowiekiem, jeśli tylko da on sobie szansę i podejmie wyzwanie. 

- Nie mam ręki i jak widzicie to nie oznacza, że niczego nie udało mi się w życiu osiągnąć. Bo nasze hasło brzmi: „Niemożliwe nie istnieje”. Każdy z nas ma jakieś bariery do pokonania i do tego was zachęcam - mówiła Paulina Malinowska-Kowalczyk z PKPar.

Jeszcze lepszym tego przykładem jest gość specjalny, Rafał Wilk, który w swojej dyscyplinie osiągnął światowe sukcesy. Jest trzykrotnym mistrzem paraolimpijskim, wielokrotnym mistrzem świata w kolarstwie ręcznym na handbike’u. Do 2006 roku wiązał swoją przyszłość z żużlem. Wypadek, któremu wówczas uległ, odmienił całkowicie jego dotychczasowe życie. Rafał przesiadł się z motoru na wózek inwalidzki. Ale sportowiec nie załamał się i nie poddał. Postanowił wykorzystać nowe szanse, jakie przyniósł mu los. Rozpoczął karierę kolarza ręcznego. 

- Mógłbyś tym, co robisz obdzielić niejedną osobę, a przy tym porażasz swoją skromnością - zauważyła Edyta Jarosz.

Podkreślała, że wizyta tak niecodziennego gościa w Ośrodku nie jest przypadkowa.

- Od 1968 roku działa nasz Ośrodek, a jego działalność jest wieloaspektowa. W wielu dziedzinach życia się udzielamy i jesteśmy m.in. aktywnymi członkami Olimpiad Specjalnych Polska, organizujemy trening aktywności motorycznej lub mitingi. Bierzemy udział w wielu przedsięwzięciach sportowych - wymieniała.

Dlatego spotkanie z tak utytułowanym sportowcem, paraolimpijczykiem, miał duże znaczenie dla uczniów Ośrodka. Jego moderatorem był wicestarosta Leszek Marszał, a do udziału zaproszono dyrektorów, nauczycieli i uczniów wyszkowskich szkół: SP nr 5, I LO im. C.K. Norwida, CEZiU „Kopernik”, ZS nr 1, a także mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Niegowie i uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej z absolwentami SOS-W, przedstawicieli organizacji pozarządowych. Wszyscy obecni z ogromnym zainteresowaniem słuchali gości. Paulina Malinowska-Kowalczyk przedstawiła prezentację dotyczącą działalności PKPar.

- Naszymi działaniami chcemy pokazać, że sport jest absolutnie dla każdego. „Prawdziwa zmiana zaczyna się od sportu” - to nasze motto - mówiła.

Już zapowiedziała, że wiosną PKPar zaprosi do SOS-W paraolimpijczyka, który poprowadzi lekcje w-f w ramach projektu „Niesamowity w-f z mistrzem”. Zachęcała do startu w Orlen Paralympic Run. 

Społeczność SOS-W przygotowała film poświęcony Rafałowi Wilkowi, prezentujący jego życiorys i sportowe dokonania. 

- Wygrywają ci, którzy się nie poddają - podkreślamno.

- Siedzę na wózku i nie tęsknię za tym, co było, bo życie toczy się dalej. Urodziny świętuje dwa razy w roku - także w dniu, w którym przeżyłem wypadek. Pewien rozdział, księgę mojego życia zamknąłem wtedy 3 maja 2006 r. Musiałem otworzyć drugą, w której zapisuję ciekawsze rozdziały niż przed wypadkiem. Być może inspiruję swoją sobą, pokazując, że moje życie się nie skończyło. Jest nadal piękne, nadal trwa. Nie mam urazu do tego, co się stało. Nie zamieniłbym tego, co osiągnąłem, na życie sprzed wypadku. To życie nie jest gorsze. Dużo zyskałem po wypadku. Nie stałem się inną osobą, zmieniła się tylko moja pozycja z pionowej na siedzącą, ale jestem tym samym człowiekiem. Nieważne jak upadamy tylko jak się podnosimy po wywrotce. Zdarza się, że ktoś mi mówi, że nie dam rady, bo jestem na wózku. Jak ktoś mi daje wyzwanie, to ja je chętnie podejmuję. Bo jakiekolwiek bariery zakładamy sobie sami - mówił sportowiec.

Sport było i jest całym jego życiem. 

- Moje życie było idealne przed wypadkiem. Miałem rower i żużel, a zimą narty. Życie związane było w 100% ze sportem i przyszedł 3 maja i życie wywróciło się do góry nogami. Można powiedzieć, że sport w ułamku sekundy zabrał mi wszystko, ale dał też perspektywy na inne życie i spełnianie się w tym. Najważniejsze, że trzeba mieć pasję, nieważne jaka dyscyplina, byle byśmy tę pasję mieli - mówił Rafał Wilk.

Dał słowo umierającemu tacie, że będzie najlepszy i dotrzymał go. 

- Treningi to tysiące przejechanych kilometrów, hektolitry potu wylane. Treningi odbywają się codziennie, 3-6 godzin dziennie. W tym roku przejechałem już ponad 15 tysięcy kilometrów. Sport to też dużo wyrzeczeń, ale dla mnie kolarstwo to styl życia. Jak nie mam treningu, to czegoś mi brakuje i jestem zły. W tym sporcie siła rąk, kondycja, psychika wszystko jest ważne, ale duże znaczenie odgrywa też sprzęt. Jeżdżę od 12 lat na handbike'u - opowiadał.

Sport łączy z nauką - jest wykładowcą m.in. na Uniwersytecie Rzeszowskim. Obronił doktorat. motywuje młodych ludzi do aktywności i podejmowania wyzwań. 

- Pamiętam, jak lekarz powiedział mi, że nie będę chodził i nie będę uprawiał sportu i tu się pomylił, bo sport można uprawiać i to na wysokim poziomie - mówi. 

- Gdzie jest twój Everest? - pytał Leszek Marszał.

- Ja go cały czas zdobywam. Od 16 lat jeżdżę na wózku. Może kiedyś medycyna pozwoli, że stanę na nogach. Póki co jestem na wózku i z tego życia na wózku też jestem zadowolony. Rokrocznie stawiam sobie jakiś cel na kolejny sezon i taka rada dla wszystkich na 2023 rok. Nie ma windy do sukcesu, jest dużo zakrętów w życiu do pokonania, żebyśmy do czegoś doszli. 9 grudnia skończę 48 lat. Marzenie jest takie, by w przyszłości stanąć albo zrobić parę kroków. Ale to nie jest najważniejsze - mówi Rafał Wilk.

REKLAMA


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Usługi
Ośrodek Szkolenia Kierowców PUCHTA

ul. gen. J. Sowińskiego 79A (II piętro) Wyszków

[email protected]

602 513 473, 505 142 852

www.puchta.wyszkow.com.pl

Na Głoda
Manhattan Wyszków

Pułtuska 54a 07-200 Wyszków

[email protected]

29 679 03 23, 511 671 671

www.manhattan.net.pl

Dziecko

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA