Problem poruszył na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Bogdan Osik, do którego zwróciły się o interwencję osoby dojeżdżające do pracy zmianowej w Warszawie.
- Czy ma Pan wpływ na aktualny rozkład jazdy prywatnych przewoźników do i z Warszawy? - pytał burmistrza.
- Przygotowaliśmy aktualne rozkłady prywatnych przewoźników w projekcie mobilności. Było to trudne, bo nie chcieli udzielać nam informacji. Więc wynajęliśmy osoby, które siedziały na przystankach i nam takie tabelki z godzinami odjazdów autobusów przygotowały. Zamieściliśmy te rozkłady na tablicach przy przystankach. Ale jak je opublikowaliśmy, natychmiast prywatni przewoźnicy pozmieniali swoje godziny, bo nie chcą ujawniać, w jakich odjeżdżają, gdyż konkurencja podbiera im te godziny, przyjeżdża przed godziną z rozkładu i podbierają pasażerów. Dlatego nie jest w ich interesie podawać publicznie godziny odjazdów - takie informacje udało mi się uzyskać - odpowiedziała Edyta Wittich, naczelnik wydziału promocji Urzędu Miejskiego.
Głos zabrał także Grzegorz Nowosielski.
- Dla mnie sytuacja jest zadziwiająca, przecież przedsiębiorcom zależy na tym, żeby jak najwięcej osób zabrać. Nie rozumiem, dlaczego transportowcy uciekają przed ujawnieniem swoich rozkładów. Wydaje mi się, że kursów jest zdecydowanie dużo i nie ma problemu z tym, żeby wychodząc na przystanek, dostać się do autobus. One jeżdżą dosyć często. Ilość kursów jest zresztą ustalona większa, a realizowana mniejsza, ale to się dzieje w sferze poza urzędem - mówił burmistrz. - Na jaką uciążliwość ci mieszkańcy się właściwie skarżyli, czy chodzi o kursy w weekendy, rano, wieczorem? - dopytywał radnego.
- Niestety, sam tego doświadczyłem, czekałem z kolegą na przystanku 2,5 godziny, bo rozkład rozkładem a transport transportem. Jest problem z transportem w weekendy, zwłaszcza w niedzielę - dodał radny Radosław Biernacki.
Bogdan Osik zauważył, że owszem rozkłady na niektórych przystankach są, ale niestety nieaktualne. Jego zdaniem gmina ma wpływ na przewoźników.
- Kto jest właścicielem przystanków (czterech na terenie miasta)? - pytał burmistrza.
- Gmina Wyszków - odpowiedział Grzegorz Nowosielski.
- Więc zgodnie z ustawą mamy prawo podpisać umowę i pewne rzeczy, obowiązki nałożyć na przewoźników. Prawo nakłada na przewoźników prowadzących regularne przewozy wiele obowiązków. Oni muszą być otwarci na współpracę z samorządami, gdyż to my ustalamy warunki i zasady korzystania z publicznych przystanków. Zgodzi się Pan ze mną? - polemizował Bogdan Osik.
Burmistrz dopytywał, jaki przepis zobowiązuje nakazuje przekazywanie gminie rozkładów jazdy przez przedsiębiorcę?
- Rozporządzenie ministra transportu z dn. 10.04.2012 roku w sprawie rozkładów jazdy, par. 11 ust 1 - przytoczył radny Osik.
W par. 11 ust. 1 tego aktu prawnego zapisano, że przewoźnik ma obowiązek podać swój rozkład jazdy do publicznej wiadomości. Wskazano przy tym, w jaki sposób należy to zrobić. Tak więc przewoźnik powinien umieścić rozkład jazdy na swojej stronie internetowej (jeśli takową posiada), przekazać go organizatorowi publicznego transportu zbiorowego na danym terenie (aby ów organizator mógł zapewnić prawidłowe administrowanie systemem informacji dla pasażerów), a ponadto także właścicielowi albo zarządzającemu przystankiem komunikacyjnym.
- A jeżeli rozkład jazdy jest nierealizowany, w jaki sposób możemy go wyegzekwować? - dopytywał burmistrz.
- My jesteśmy właścicielem i zarządzającym przystankami - powtórzył Bogdan Osik.
Naczelnik Edyta Wittich dodała, że gmina nie ma narzędzi do ukarania przewoźników, a zatem wspomniany przepis jest martwy, bo nie pociąga za sobą żadnej odpowiedzialności za jego niesprzestrzeganie.
- Ale możemy z nimi rozmawiać - odparł radny Osik i zaproponował: zróbmy spotkanie z przewoźnikami, ustalmy zasady współpracy.
- Było szereg spotkań z przedsiębiorcami w różnym gronie. Pan radny wyolbrzymia problem, bo nie wyobrażam sobie, że ktoś, kto pracuje w Warszawie, nie wie, o której autobus odjeżdża. Problem być może jest osób, które incydentalnie jeżdżą do Warszawy, może w weekendy, święta. Możemy doprowadzić do spotkania i Pan radny może w sposób bardziej skuteczny przekona przedsiębiorców, żeby dali nam aktualny rozkład i aktualizowali go za każdym razem, gdy go zmieniają - stwierdził burmistrz Grzegorz Nowosielski.
Poparła go przewodnicząca Rady Miejskiej Elżbieta Piórkowska, która podała przykład własnych córek.
- Moje dzieci wracają w niedzielę do Warszawy i co do minuty wychodzą i trafiają - jest autobus, zgodnie z rozkładem na naszej stronie. Także coś tu się rozmija… - stwierdziła.