Sygnał w tej sprawie otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki, która na co dzień korzysta z komunikacji miejskiej. Jest zaniepokojona procederem, który zaobserwowała na niektórych kursach.
- Kierowca drukuje bilet z kasy dla pierwszego pasażera, który wsiada na początkowym przystanku, a przy wysiadaniu z autobusu zwraca bilet kierowcy. Następnie on wydaje ten sam bilet innym podróżnym. To nieuczciwe i obawiam się, że może zaszkodzić wszystkim pasażerom. Bo gdy zlikwidowane zostaną nierentowne kursy, to stracą na tym uczciwi ludzie, którzy chcą lub muszą korzystać z komunikacji - mówi wyszkowianka.
Jej obawy potwierdza naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Wyszkowie:
- Gmina Wyszów dopłaca do każdego kilometra przejechanego przez autobusy komunikacji miejskiej, datego też wnikliwie analizujemy rentowność poszczególnych linii. Jeśli okaże się, że sprzedaje się na niej mało biletów, może zostać zlikwidowana - mówi Michał Szewczyk. Urzędnik jednocześnie przyznaje, że nie jest to pierwszy sygnał w sprawie nieuczciwości niektórych kierowców oraz pasażerów. Otrzymywał juz podobne, dlatego spotkał się w tej sprawie w ubiegłym tygodniu z dyrektorem ostrołęckiej firmy Mobilis, która wygrała w Wyszkowie przetarg na obsługę wyszkowskiej komunikacji miejskiej.
- Jedna z pasażerek poskarżyła się, że nie są wydawane bilety. Przekazaliśmy ten sygnał do sprawdzenia dyrekcji firmy, podobnie zrobimy w tym przypadku - mówi Michał Szewczyk.
Gmina Wyszków wyłania operatora komunikacji miejskiej w przetargu raz na dwa lata. Kontrakt z Mobilis Ostrołęka obowiązuje do końca 2017 roku. Bilet normalny na przejazd komunikacją kosztuje 2 zł. Do każdego przejechanego kilometra gmina doplaca 1,75 zł.