I to nie byle jaka widownia!
- „Ponoć przyszli tu dzisiaj sami najlepsi wyszkowianie. Ci najinteligentniejsi, z poczuciem humoru no i najbogatsi, bo przecież bilety nie był tanie” – żartował Bałtroczyk.
Cały występ był niezwykle zabawny, a publiczność nawet na chwilę nie przestawała się śmiać. Nie tylko publiczność zresztą. Sam artysta często przerywał swój występ, ponieważ historie przez niego opowiadane bawiły też jego samego, a jeśli nie same opowieści, to reakcje wyszkowskiej publiczności. Piotr Bałtroczyk chętnie też włączał w swój występ obecnych na sali. Nie wiem, na ile jego reakcje były „wyuczone” a na ile prawdziwe, ale całość prezentowała się naprawdę dobrze.
Tematy rozmyślań Bałtroczyka były różne. Poczynając od wyborów, przez policję, najbardziej obśmiewane miasto Radom aż do głównego tematu – czyli „szoku geriatrycznego”, który przechodzi właśnie artysta.
- „To jest nie do wiary, że młody człowiek może mieć 50 lat!” – mówił estradowiec. Mimo swojego wieku, o którym artysta wciąż przypominał, nie zabrakło też opowieści z młodości. Chociaż, warto zauważyć, że jeśli historie opisywane przez Bałtroczyka zawierają choć cień prawdy, prowadzi on dość „młodzieżowe” życie.
Ciekawostką było też to, że matka Bałtroczyka była kiedyś dyrektorem szkoły w Porębie. Stąd też pochodziła. Artysta zatem jest związany z naszym powiatem i jak sam twierdzi stara się tu czasem zaglądać.