Na podstawie tego meczu możemy określić, jaki postęp poczyniły zawodniczki Loczków od początku sezonu. W rundzie jesiennej w meczu z Mazovią było...1:2, natomiast teraz nie tylko Mazovię pokonały, ale wręcz je rozgromiły strzelając im osiem bramek. Sam wynik opowiada ten mecz najlepiej. Nie powiemy raczej o takim meczu, że "Mazovia nie miała szczęścia", "była lepszym zespołem, ale zabrakło skuteczności". Po prostu Loczki były bezdyskusyjnie lepsze i wręcz rozgromiły swoje rywalki. Gole strzelały Paulina Pokraśniewicz (cztery), Natalia Chimkowska (trzy) i Paulina Bonius. Dzięki temu zwycięstwu Loczki mają 19 punktów w tabeli i gonią wyprzedzającą je drużynę Królewskich Płock. Mają 5 punktów straty. Z kolei nad Mazovią mają już 7 punktów przewagi, podczas gdy niedawno toczyły bezpośredni pojedynek o piąte miejsce, aktualnie zajęte własnie przez Loczki.