REKLAMA

REKLAMA

Marzec w marcu w Wyszkowie

Autor: Monika Grzelecka

Kultura | Środa, 08 mar 2023 19:46

W Bibliotece Miejskiej w Wyszkowie po raz pierwszy zagościły zdjęcia Roberta Marca. W Dniu Kobiet 8 marca odbył się wernisaż wystawy, na którym można było podziwiać głównie rośliny, ukazane w unikatowej i trochę nierealnej oraz bajkowej odsłonie. Ekspozycję można oglądać do końca miesiąca.

Robert Marzec swoją przygodę z aparatem rozpoczął dziesięć lat temu pod czujnym okiem przyjaciela, wyszkowskiego fotografika, Andrzeja Talewicza. Po kilku latach poszukiwań i prób w różnych dziedzinach fotografii, niezliczonych godzinach spędzonych na zdobywaniu wiedzy i umiejętności, odkrył piękno otaczającej go przyrody. Zaczął uwieczniać na zdjęciach kwiaty z własnego podwórka, pobliskiego lasu czy wyszkowskiego parku.

Jego wenisaż w Bibliotece Miejskiej zainaugurowała malarka oraz solistka Katarzyna Słowikowska-Zakrzewska:

- Dzisiejszy gość przyjechał do nas w 2006 roku z Dolnego Śląska i zamieszkał w pobliskim Leszczydole. Od kilku lat zajmuje się swoją pasją, czyli fotografią artystyczną - mówiła.

Fotograf zaprezentował swoje prace oraz cały proces tworzenia zdjęć:

- Generalnie zajmuję się fotografią artystyczną kwiatów ale nie tylko. Pierwszym zdjęciem, które wykonałem na swoim podwórku, było zdjęcie ślimaka. To zdjęcie w takim bardziej artystycznym stylu. Fotografuję również zwierzęta m. in. swoje koty. Ale oprócz fotografii artystycznej kwiatów staram się od zeszłego roku zajmować fotografią artystyczną dzieci. To taka moja odskocznia od kwiatów i staram się to rozwijać. Mam nadzieję, że idzie to w dobrym kierunku. Dziś prezentuję wam moje pierwsze zdjęcia. Jeśli widzę jakiś detal, to staram się go jak najbardziej wyeksponować na fotografii. Zabawną sytuację mam zawsze z fotografiami grzybów, bo rosną one u sąsiada na podwórku i bardzo często podczas spacerów skorzystam z okazji i je fotografuję. Nie trzeba specjalnych wypraw do lasu w celu ich poszukiwania. Chciałbym dodać, że jestem samoukiem, obróbki i wszystkiego innego uczę się sam. Mam swój styl, nie kopiuję tego od nikogo, nie korzystam także z jakiś specjalistycznych kursów. Staram się uczyć sam - czasami idzie to ciężko, ale metodą prób i błędów da radę zrobić coś ciekawego. Większość zdjęć jest zrobiona w Leszczydole i wyszkowskim parku. Nie jeźdzę daleko, aby fotografować. Do fotografowanie używam starej lustrzanki chyba z 2014 roku i nie używam obiektywów makro, używam zwykłych portretowych obiektyw. Dziękuję wszystkim za przybycie, jest to pierwsza moja wystawa ale już widzę, że nie ostatnia, przyjaciele mnie namówili aby zaprezentować moje zdjęcia i widzę, że chyba się udało, bo zainteresowanie fotografiami jest - mówił.

Kolekcja zdjęć jest dosyć pokaźna. Na wystawie zaprezentowanych zostało ponad 50 prac, z czego reszta wyświetlana była na telebimie. Zdjęcia ukazują głównie przyrodę w niepowtarzalnej bajkowej odsłonie m.in. dziko rosnące kwiaty, dary lasu, owady, mięczaki oraz zwierzęta domowe, głównie kocięta, które zrobiły największe wrażenie na zgromadzonych. Zaprezentowano także portrety dzieci.

Niespodzianką wernisażu był mini koncert solistek "Studia Piosenki Ireny Zdunek": Emilii Koczkodon, Edyty Olbryś oraz Katarzyny Słowikowskiej - Zakrzewskiej.

Robert Marzec urodził się w 1973 roku w Lwówku Śląskim. Z zawodu spawacz, a z zamiłowania fotografik. Prywatnie – mąż i ojciec czterech synów. Od 2006 roku mieszka w malowniczej, podwyszkowskiej miejscowości Leszczydół Nowiny. Publikuje na różnych forach internetowych na przykład: This Magazine, Fotoluby, Photographers Magazine, 500px, gdzie spotyka się z bardzo pochlebnymi opiniami. Jak dotychczas trzy jego prace zostały wydrukowane w kwartalniku „Photographers Magazine”, co uważa za swój sukces. 
 

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

"Współpraca nie funkcjonuje zgodnie z założeniami koalicyjnymi i oczekiwaniami". Radni ogłaszają koniec koalicji z burmistrzem

słabe to

Kilka wydarzeń kulturalnych, konferansjerka burmistrza i otoczenie się dworem nowych i starych potakiwaczy to zbyt mało na rok nowego burmistrza i zmian, które miały nastąpić. Miały być rozwiązywane problemy a nawet nie potrafi nowa władza zorganizować remontu urzędu, że urzędnicy gminni stali w kolejce do toi toi przy parku za własną potrzebą. Dobrze, że drony nie nadleciały nad Wyszków i nie widziały tych śmiesznych scen. Co do inwestycji to nawet trudno coś dobrego powiedzieć. Kawałek Pułtuskiej kończony w zimie, paraliż komunikacyjny bez dobrej organizacji drogowej. Jeszcze na początku kadencji burmistrz obiecał, że zrobi rondo na skrzyżowaniu Sikorskiego i Pułtuskiej, nikt nie spodziewał się cudów ale mając ekipę z Mazowieckiego Zarządu Dróg, którzy modernizują drogę w okolicach Łosinnego a niedawno robią rondo w centrum i ulicę Sowińskiego, to mogli skonsultować projekty i zagadać o pieniądze w najbliższym budżecie na tą inwestycję. Podobnie z wyśmiewanym mostem, który poprzedni rząd chciał budować w okolicach Somianki. Burmistrz nawet się tym nie zainteresował a przecież ten kierunek odblokowałby częściowo korki w Wyszkowie. Dlaczego most na Narwi powstaje a korzystny most na Bugu już nie, ale burmistrz na to nie ma głowy. Dlaczego nadal nie ma wodociągu miejskiego w Kamieńczyku? Inne inwestycje też zaniedbane i starzy jego naczelnicy i doradcy platformerscy, a nie z swojej drużyny niewiele w tych tematach myślą. Po co jak nie ma odważnych dyspozycji. Znowu się nie da jak za poprzedniej ekipy Nowosa.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA