Przypominamy, że World Series of Boxing jest prestiżową ligą zrzeszającą najlepszych młodych bokserów na świecie. Rodowity wyszkowianin, Mateusz Tryc występuje w zespole Hussars Poland, który zmierzył się z meksykańskim Guerreros.
Pierwsza runda była badaniem możliwości przeciwnika. Mateusz punktował rywala mocnymi i szybkimi ciosami, natomiast Meksykanin starał się powoli, a dobitnie kontrować.
W drugiej części pojedynek stał się bardziej wyrównany. Marvin Cabrera obudził się i starał się zdobyć więcej punktów od Mateusza, który nie poddawał się. Byliśmy świadkami wyrównanej walki.
Trzecia runda była rundą spokojną. Mateusz spokojnie uderzał przeciwnika, który chronił się gardą. Kontry Meksykanina często były niecelne, rzadko trafiały w rywala. Mogliśmy zauważyć fantastyczną kondycję Tryca. Do zwycięstwa w tej rundzie zabrakło tylko i wyłącznie doświadczenia.
Kolejna część walki to minimalna przewaga Marvina Cabrera’y, który dopingowany przez całą halę zaczął walczyć bardzo agresywnie. Polak doskonale się bronił przed ciosami rywali.
Ostatnia runda to całkowita wymiana ciosów. Dopiero w ostatniej minucie zawodnicy pokazali ile kosztowała ich ta walka – na obu twarzach mogliśmy zobaczyć zmęczenie po pięciorundowym pojedynku. Po jednym z ciosów Meksykanina Mateusz wyglądał jakby chciał powiedzieć: „tylko na tyle Cię stać?”.
Walka była bardzo wyrównana, jednak zakończyła się zwycięstwem Marvina Cabrera’y. Minimalnym zwycięstwem – warto dodać.
Wyszkowiakowi gratulujemy debiutu na World Series of Boxing. Czekamy na rewanż w gdyńskiej hali i równie mocno czekamy na walkę wieczoru z udziałem Mateusza w Caesars Palace w Las Vegas – ale to dopiero za kilka lat ;).
Walka Mateusza