Przypominamy, że wyszkowianin pokonał w pierwszej walce Kevin Kuenzela, a następnie Joe'ego Warda. Przeszkodą okazał się Holender Peter Mullenberg. Rywal Mateusza wygrał jednogłośnie na punkty. Jak donosi portal bokser.org tylko jeden sędzia zauważył przewagę Polaka. Miało to miejsce w drugiej rundzie. Z turniejem już wcześniej pożegnał każdy z pozostałych pięciu reprezentantów Polski. Tryc jako jedyny dotarł do fazy półfinałowej.
Mimo wszystko składamy wielkie gratulacje Mateuszowi. Ten sukces szczególnie cieszy z jednego, prostego powodu. Dwoma walkami na Mistrzostwach Europy udowodnił krytykom, że jednak posiada ogromny potencjał, a przypominamy, że w turniejowej drabince nie trafił na byle kogo: Kevin jest utytułowanym zawodnikiem niemieckim, który był niepokonany w pięciu spotkaniach World Series of Boxing, natomiast Joe Ward był turniejową jedynką.