We wtorkowe popołudnie Wyszków obiegła pogłoska o rzekomej próbie porwania kilkuletniego dziecka w jednej z wyszkowskich galerii handlowych.
- Dziecko było z ojcem w sali zabaw, pojawiła się matka, która chciała siłą odebrać dziecko - relacjonuje jeden ze świadków. - Była też telewizja i policja...
W pierwszych minutach po zdarzeniu policja nie udzielała żadnych informacji. Wieczorem incydent był na ustach wielu osób, które w rozmowach bezpośrednich, na forach internetowych i w portalach społecznościowych komentowały zdarzenia z galerii. Wśród opinii publicznej zaczęły krążyć różne, niepotwierdzone wersje zdarzeń. Pojawiły się też komunikaty ostrzegające rodziców np. przed kobietami narodowości romskiej, które zostały posądzone o próbę porwania 3-latka. Policja DEMENTUJE te pogłoski.
- Nie było żadnego porwania ani próby porwania dziecka. Sprawa z galerii dotyczy jednej rodziny, konfliktu w tej rodzinie o dziecko. Niestety rodzice walczyli o dziecko, czego postronne osoby mogły być świadkami. To sprawa delikatna, typowo rodzinna i mająca charakter incydentalny. Uspokajamy opinię publiczną. Nie ma żadnego bezpośredniego zagrożenia dla dzieci - mówi Marta Gierlicka, rzecznik wyszkowskiej Policji.
Policjanci, którzy zostali wezwani do zdarzenia w galerii, sporządzili notatkę, pouczyli rodziców o trybie dalszego postępowania. Dokumentacja sprawy zostanie przekazana do rozpatrzenia przez sąd rodzinny.
Wśród relacji świadków pojawiał się też wątek obecności na miejscu Krzysztofa Rutkowskiego. Policja potwierdza, że jedna ze stron konfliktu była w galerii w obecności przedstawicieli portalu internetowego. Jak ustaliliśmy, jest to portal prowadzony przez prywatnego detektywa - stąd obecność kamer.