- Na wszystko potrzeba środków. Na wymurowanie, usadowienie tych tablic też - zaznaczył na początku prowadzący spotkanie Sławomir Wróbel.
Szlak pamięci, jak ustalono na poprzednim spotkaniu, wyznaczać mają wykonane z brązu płyty chodnikowe o wymiarach około 52 cm x 52 cm. Będzie się na nich znajdował krótki i treściwy opis, autorstwa Piotra Płochockiego, zawierający trzy podstawowe elementy: nazwę własną obiektu (oprócz obiektów, które jej nie potrzebują, jak. np. peron w Rybienku Leśnym), co się w nim działo oraz odniesienie do Stanisława Wróbla.
- Opisy starałem się zrobić w miarę zwięźle, żeby zmieściły się na tych tablicach. Wszystkie są podobne. Wiadomo, że nie sztuką jest zrobić taki opis, który nic nie powie. Chodzi o to, żeby zawrzeć minimum niezbędnych informacji i jednocześnie nadać tej tablicy jakiś cel - zwrócił się do zebranych Piotr Płochocki.
Na pierwszej tablicy widnieć miałby napis: „Willa Janeczka”. Siedziba konspiracyjnej drukarni pisma „Do Celu”, za której ochronę odpowiedzialny był Stanisław Wróbel. Na drugiej tablicy, na peronie w Rybienku Leśnym, napisano by: "Z tego miejsca, rankiem 28 maja 1943 roku, w swoją ostatnią podróż wyruszył Stanisław Wróbel". Na trzeciej przy placyku za mostem: "Miejsce bestialskiego pobicia Stanislawa Wróbla przez żołnierzy niemieckich, urządzających na moście kolejowym zasadzkę na miejscowy pociąg". Czwarty punkt, czyli "Willa Józefa Cudnego, siedziba niemieckiej żandarmerii, w której między 28 a 31 maja 1943 roku bestialsko katowano i przesłuchiwano Stanisława Wróbla". Kolejna tablica znajdowałaby się na cmentarzu, obok grobu "Jaskółki", a widniałby na niej napis: "Miejsce wiecznego spoczynku Stanisława Wróbla „Jaskółki”, bohatera ziemi wyszkowskiej". W miejscu urodzin, przy ul. Leśnej: "Miejsce narodzin ppor. Stanisława Wróbla (1917 - 1943)" oraz inne niezbędne informacje, między innymi o ukończonym Korpusie Kadetów.
- Pozwoliłem sobie dołożyć jeszcze jedno miejsce. Przeczytałem ponownie rozdział „Do celu - Nadziei z tamtych lat”, tam dość wyraźnie była zaznaczona rola domu rodziny Sztompke na Parcelach Huckich, gdzie Stanisław Wróbel wynajmował wtedy pokój, a wynajmował go dlatego, przynajmniej tak jest opisane w książce, że nie chciał sprowadzać niebezpieczeństwa na swoją rodzinę. Zdjęcie, które dziś znamy, pochodzi prawdopodobnie właśnie z tego domu - kontynuował Piotr Płochocki. - Na tej tablicy pojawić miałby się napis: "Dom Marii i Teofila Sztompke, w którym w czasie okupacji mieszkał Stanisław Wróbel".
Padł także pomysł, aby utworzyć specjalne kody QR i wkomponować je w płyty chodnikowe. Pojawienie się tych elementów zależy w dużej mierze od czytelności tablic, które są stosunkowe małe. Jeżeli umieści się na nich więcej szczegółów, trzeba będzie zmniejszyć wielość liter, które mogą stać się nieczytelne. Koszt jednej tablicy to około 5 tys. zł, gdy dodamy do tego koszt wykonania fundamentu oraz montaż, kwota wzrasta do ponad 40 tys. zł. Należy doliczyć również działania promocyjne oraz ewentualny koszt stworzenia kodów QR i strony internetowej, do której miałyby się odnosić.
- Wolałbym nie podejmować decyzji o finansowaniu szlaku w tym momencie ze względu na koniec kadencji. Została nam tylko jedna sesja zwyczajna Rady Miejskiej i jedna sesja nadzwyczajna - przyznał burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Przedyskutujmy to na spokojnie z Radą, wpiszmy to w projekt budżetu na przyszły rok. Bez względu na koniec kadencji i ewentualne zmiany, jestem spokojny o to, że zostanie to zrealizowane - podsumował.