Przed meczem w Wyszkowie Warsaw Sharks liderowali grupie B Ligi Futbolu Amerykańskiego. Rhinos byli tuż za nimi z apetytami na objęcie pozycji lidera. Mecz rozpoczął się niemrawo, obie ekipy nie potrafiły wykończyć punktowo swoich akcji. Potem obydwa zespoły rozbudziły nieco kibiców. Pierwsi punkty na tablicy zapisali Sharksi. Rhinos nie zamierzali odpuszczać i doprowadzili do remisu. Jednak tuż przed przerwą to futboliści z Warszawy dołożyli kolejne oczka i na przerwę schodzili z prowadzeniem.
Po wznowieniu gry, kolejne punkty powędrowały do gości z Warszawy i ich zaliczka była już spora. Jednak Rhinos nie zamierzali łatwo odpuszczać. Christoper Jones popisał się znakomitą akcją i warszawianie prowadzili już tylko 19:14. Sharks się nie poddawali i kolejny raz touch down w ich wykonaniu powiększył przewagę. Rhinos mieli Jones'a znakomicie dysponowanego tego dnia. To za jego sprawą Nosorożce doprowadziły do remisu w końcówce, rozgrzewając kibiców zgromadzonych na trybunach. Potem punktowali już tylko wyszkowianie. Touch downem popisał się Bartosz Szymański i już jasne było, że Rhinos tego meczu nie przegrają. Dzięki zwycięstwu awansowali na fotel lidera grupy B. Już 23 czerwca Rekiny z Warszawy będą mogły wziąć rewanż, bowiem na swoim boisku podejmą drużynę z Wyszkowa.
Rhinos Wyszków - Warsaw Sharks 33:27