Sobotnie starcie Campera z Zawkrzem Mława było spotkaniem dwóch beniaminków trzecioligowych rozgrywek. W poprzednim sezonie te dwie ekipy mierzyły się w IV lidze. Tam górą był Camper, teraz mławianie przyjechali z Wyszkowa z chęcią rewanżu. Podopieczni Macieja Główczyńskiego, którzy do tej pory nie przegrali spotkania, chcieli utrzymać swoją zwycięską passę.
Premierowy set rozpoczął się od domniacji Campera. Z biegiem seta przewaga wyszkowian zaczęłą jednak topnieć. W końcówce przyjezdni rozpoczęli szaleńczą pogoń i byli bliscy doprowadzenia do remisu. Trener Maciej Główczyński musiał ratować się przerwą na żądanie. Camper zdołał przebudzić się z letargu i wygrał 25:21. W secie numer dwa gospodarze bardzo dobrze spisywali się w polu zagrywki, asami serwisowymi popisywali się Krystian Kruk i Dariusz Szulik. Ten drugi znakomicie spisywał się także na siatce, notując na swoim koncie kilka bloków. Dzięki temu Camper wygrał 25:19. W trzeciej odsłonie miejscowi nie dali szans zespołowi Zawkrza i wygrali ponownie 25:19 i caly mecz 3:0, notując 19. wygraną z rzędu od momentu startu w rozgrywkach IV ligi.
- W tym meczu można było zagrać lepiej, ale cieszy wygrana 3:0 i kolejne punkty. Chcę bardzo pochwalić wszystkich zawodników, którzy dziś zagrali. Teraz przed nami mecz z Astorią Piaseczno - powiedział po spotkaniu trener Campera Wyszków.
Wyszkowianie wskoczyli na fotel lidera III ligi. Już za tydzień zagrają z Astorią Piaseczno. A 2 grudnia Camper podejmie we własnej hali SPS 4CV Garwolin.