Hussars Poland - Azerbejdżan Baku Fires
Pojedynek z Azerami był przedostatnim meczem Husarii w pierwszej rundzie World Series of Boxing. Pięściarze reprezentujący polski klub byli dopingowani przez wyszkowską publiczność, która stanowiła zdecydowaną większość wśród obecnych na hali WOSiR. Zawodnicy występowali chronologicznie w następujących kategoriach wagowych: do 54 kg, 61, 73, 85 oraz powyżej 91 kg. Pierwszą walkę stoczył Sylwester Kozłowski, dla którego była to trzecia walka w tegorocznym WSB (rekord: 2 przegrane). Jego przeciwnikiem był Elvin Mamishzad (rekord: 1 wygrana). Mimo wyrównanego starcia, minimalnie lepszy okazał się zawodnik gości, który niejednogłośnie wygrał z Polakiem. Kibice czekali na kolejny pojedynek. Reprezentujący Husarię Adi Aslanov (rekord: 2 wygrane, 1 porażka) stanął do walki z Magomedalim Ukajevem (rekord: 1 porażka). Sędziowie tym razem zgodnie zagłosowali na zwycięstwo zawodnika Baku Fires. Po tym pojedynku przepadła walka o trzy punkty, jednak nadal w grze były dwa oczka (ew. zwycięstwo 3:2) lub tylko jeden punkt (ew. porażka 2:3). Honor polskiej drużyny próbował ratować debiutant Ireneusz Zakrzewski, który jednogłośnie przegrał z Mikalai'em Vesialou'em (rekord: 5 zwyciestw). W kolejnym starciu sędziowie również zagłosowali na korzyść zawodnika gości - Ramazan Magomedau (rekord: 12 zwycięstw) pokonał Michała Gerlickiego (rekord: 2 porażki). Na koniec Abdullkadir Abdullayes (rekord: 5 zwycięstw, 1 porażka) technicznym nokautem udowodnił wyższość nad Mateuszem Malujdą (rekord: 1 zwycięstwo, 1 porażka). Hussars Poland przegrał z Azerbejdżan Baku Fires 0-5, jednak mimo porażki polska ekipa wystąpi w ćwierfinałach, podczas których prawdopodobnie zmierzy się z Dolce & Gabbana Italia Thunder.
Daniel Bralewski - Piotr Osiński
Po meczu World Series of Boxing odbyła się walka wieczoru. Daniel Bralewski zmierzył się z Piotrem Osińskim. Pojedynek twał trzy rundy. Rywal wyszkowianina jest przedstawicielem klubu Semiramidy Pułtusk. Walkę wygrał Osiński. Trener Daniela - Paweł Deluga - stwierdził, że mimo wszystko Daniel jest w odpowiednim "gazie", a technika znajduje się na coraz wyższym poziomie. Podkreślił również, że jego podopieczny dopiero zaczyna się rozwijać w boksie. Od siebie dodamy, że początek przygody z tą sztuką walki jest oceniany pozytywnie ze względu na bardzo równą walkę z utytułowanym Jabłońskim podczas II GP o Puchar PZB. Daniel Bralewski był mocno dopingowany przez wyszkowskich kibiców, więc czuł wielką odpowiedzialność podczas walki. Nie udało się wygrać, natomiast jedno jest pewne - nie zawiódł rodzimych fanów.