Idea biegu narodziła się w 2020 roku przy okazji VI edycji Europejskiego Tygodnia Sportu. I tutaj kryje się odpowiedź dlaczego formuła biegu jest dość zawiła. Dołączając do ETS, chodziło o to, aby jak największa liczba mieszkańców gminy włączyła się w aktywność sportową. Jak to zrobić? Bieganie wydawało się najprostszą formą ruchu, wszak każdy jest w stanie przebiec choćby minimalny dystans kilku czy kilkunastu metrów. I tak można wierzyć lub nie, skomplikowana formuła biegu powstała w ciągu kilku minut. Nieco więcej minut potrzeba, żeby ją rozszyfrować i zrozumieć.
Trasa tegorocznego biegu była wytyczona w miarę możliwości granicami gminy Brańszczyk i liczyła około 60 km. Była urozmaicona, wiodła drogami asfaltowymi, szutrowymi, polnymi, leśnymi, można było podziwiać rzekę Bug i nadbużańskie łąki oraz walory Puszczy Białej. Były też schody prowadzące na wiadukt. Organizatorzy - Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Brańszczyk - Odnowa - starali się o dokładne oznaczenie trasy, zwłaszcza w newralgicznych punktach.
Udział w IV edycji biegu wzięło 70 osób - w różnym wieku i o różnym stopniu sprawności fizycznej i kondycji. Najmłodsza uczestniczka miała 4 lata, najstarszy uczestnik - 69 lat. Najkrótszy pokonany dystans to 1,5 km, najdłuższy - 126 km. W biegu wystartował wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski oraz proboszcz parafii Poręba ks. Andrzej Grzybowski, dając dobry przykład mieszkańcom gminy.
Trasa podzielona była na dwanaście odcinków o różnej długości od 2,8 km do 6,9 km. Do biegu można było dołączyć o każdej porze oraz na dowolnym odcinku. Bieg trwał nieustannie przez 24 godziny. A to dzięki pacemakerom, którzy biegli przydzielony odcinek w tempie 6.00 min./ km i przekazywali "pałeczkę” kolejnemu pacemakerowi na następny odcinek. I tak przez 24 h. Niektórzy pacemakerzy bieli swój odcinek cztery razy w ciągu doby, w tym w porze nocnej. Pacemaker miał ze sobą urządzenie GPS, na podstawie którego można było śledzić jego położenie, dzwoniąc pod numer telefonu podany w regulaminie. W informacji zwrotnej dzwoniący dostawał sms z mapką i dokładną lokalizacją pacemakera. Dlatego z łatwością można było dołączyć do pacemakera na każdym odcinku. Trasę można było pokonywać również w nocy, pacemaker był wtedy doskonałym wsparciem, bo niełatwo było samemu wyjść w środku nocy i biec przez las, a z nami było to możliwe. Teraz już wiedzą to wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w to wydarzenie.
Podczas pierwszej edycji było pod górkę, niejednokrotnie słyszeliśmy "nie da się, w nocy nikt nie pobiegnie”. Były też trudności ze znalezieniem pacemakerów. W tegorocznej edycji pacemakerzy zgłaszali się sami. Porównując bieg z innymi biegami komercyjnymi, wielotysięcznymi, był to bieg kameralny, ale dlatego też miał swój urok. Był świetną okazją do integrowania się mieszkańców gminy i to naprawdę się działo. Spotkaliśmy się z ogromną życzliwością mieszkańców na różnych płaszczyznach. Lokalna społeczność włączała się w bieg, organizację i była nieocenionym wsparciem na trasie dla biegaczy, którzy pokonywali dystans ultra. Nieoczekiwanie na odcinku przez nadbużańskie łąki na biegaczy czekało ognisko i ptasie mleczko, w Tuchlinie - jak co roku - ciepły posiłek (w tym roku przepyszna zupa dyniowa). Dla biegaczy jest to niezwykle ważne, taki punkt żywieniowy na trasie jawi się biegaczom jako Eldorado.
W tegorocznej edycji podium wyglądało następująco:
Kategoria kobiet:
I miejsce - Dorota Budnicka - Trzcianka KB Wyszków 70 km
II miejsce - Julia Napiórkowska - Knurowiec 35 km
III miejsce - Anna Szymanik - Brańszczyk 17 km
Kategoria mężczyzn:
I miejsce - Patryk Świętochowski - Mińsk Mazowiecki 126 km
II miejsce - Zbigniew Podleś - Warszawa 102 km
III miejsce - Lech Komenda - Ciechanów 60 km
Nagrody uznaniowe - statuetki przyznano również niektórym pacemakerom, za szczególne zaangażowanie, biegaczom, którzy pokonali co najmniej jedną pętlę wokół gminy Brańszczyk, jedynemu zawodnikowi nordic walking, który pokonał dystans 32 km oraz partnerom wydarzenia. Najlepsi biegacze oprócz okazałych pucharów i upominków od organizatora otrzymali też nagrodę od Nadleśnictwa Wyszków. Ustanowiony został rekord trasy, należy on do Patryka Świętochowskiego (126 km). Poprzedni rekord, ustanowiony również przez Patryka, wynosił 111 km. Patryk Świętochowski był z nami od pierwszej edycji biegu. Jest młodym biegaczem ultra, obecnym wicemistrzem Polski w formule Backyard Ultra. W październiku będzie reprezentował Polskę w mistrzostwach świata w USA. Jego obecny wynik w formule Backyard Ultra to 423 km w 63 godziny.
Do wydarzenia dołączyli liczni partnerzy: gmina Brańszczyk, Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Brańszczyku, Porębska Kropelka Oddział HDK Legion, Nadleśnictwo Wyszków, Nadleśnictwo Ostrów Maz. Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wsparła wydarzenie finansowo. Dzięki temu po biegu mogliśmy się spotkać przy ognisku, zregenerować zdrowym posiłkiem i zapoznać się z literaturą promującą zdrowy styl życia, bez nałogów.
Zapraszamy za rok, tych co jeszcze nie biegli, do dołączenia, choćby na krótkim dystansie. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.
Jan Szymanik, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Gminy Brańszczyk Odnowa