Walne zebranie członków zwyczajnych Stowarzyszenia MZKS Bug Wyszków odbywa się raz na dwa lata. Frekwencja na tegorocznym była wysoka - stawiło się 58 z 75 członków. Prezes Marek Zalewski powitał byłych prezesów klubu: Adama Pogorzelskiego, Mirosława Szajczyka, Włodzimierza Gryza, Marcina Chodkowskiego, byłych i obecnych trenerów, a także Andrzeja Deptułę i Lecha Przychodnia - prezesów Klubu Seniora.
Wśród obecnych na sali zarysowała się opozycja wobec urzędującego zarządu klubu w składzie: Marek Zalewski (prezes), Arkadiusz Chalski (wiceprezes), Renata Pankowska (sekretarz). Obecny na zebraniu były trener Krzysztof Ogrodziński, zgłosił postulaty poszerzenia składu osobowego zarządu do 7 osób, aby swoją reprezentację w nim mieli przynajmniej rodzice zawodników Akademii Piiłkarskiej Bug Wyszków, jako - jego zdaniem - największy "sponsora" klubu. Wnioskował także o zmianę formuły wynagradzania członków zarządu oraz o zmianę trybu przyjmowania nowych członków do klubu.
Większy zarząd, większa transparentność?
- Na dziś zarząd składa się z osób fizycznych w liczbie od 3 do 5. Proponuję zmienić od 5 do 7 osób, żeby nie było nepotyzmu, żeby była większa transparentność. Teraz decyzje newralgiczne są podejmowane właściwie przez dwie osoby. Żeby wszystko było jasne, czytelne, żeby każda grupa miała swojego przedstawiciela w zarządzie, np. rodzice, piłkarze, proponuję rozszerzyć skład zarządu. Rodzice są największym sponsorem tego klubu - rocznie ponad 600 tys. zł wnoszą i ratują ten klub i nie mają żadnego prawa głosu - mówił Krzysztof Ogrodziński.
- Rodzice są największym sponsorem ale też największym beneficjentem, bo dzieci korzystają z usług klubu, za które płacą. Ze składek nie zbieramy 600 tys. zł, a ponad 400 tys. zł (Zniżki, ulgi, zwolnienia z opłat). Nie zgadzam się z tym, że rodzice nie mają nic do powiedzenia. Sam jako rodzic zostałem prezesem klubu. Nie ma żadnej przeszkody, żeby rodzic został członkiem zwyczajnym stowarzyszenia i miał wpływ na klub - odpowiadał przedwodniczący zebrania, były prezes Klkubu Marcin Chodkowski.
Jego zdaniem, zmiana dotycząca liczby członków zarządu jest bezzasadna.
- Pomijając fakt, że wejdzie w życie jeżeli sąd zarejestruje, czyli za dwa lata będziemy tak głosować, to jest to niepotrzebna zmiana. Siedmioosobowy zarząd to przerost formy nad treścią. Obecnie możemy wybrać pięć osób do zarządu w oparciu o dotychczasowy statut. Siedmioosobowy uważam za zbyteczny i zbyt duży. To jest kwestia kosztów. Zamiast oszczędności będziemy więcej wydawali na utrzymanie zarządu. Ja optuję za trzyosobowym zarządem. Zarząd w tym kształcie i ilości działa sprawnie i dobrze. Jest tu prymat sprawności działania nad ilością. Nie ma możliwości, żeby każde środowisko - trenerzy, piłkarze, rodzice - mieli swojego przedstawiciela, bo zgodnie ze statutem każdy może się zgłosić lub kogoś można zgłosić na członka zarządu.
- Proponuję, żeby zostało trzech członków zarządu, bo jak się zgłosi jakiś sponsor, który będzie chciał mieć przedstawiciela w zarządzie, można wtedy dokooptować - mówił Stefan Liszewski.
- Proponuję zarząd pięcioosobowy. Będzie większa transparentność, bo trzy osoby muszą wtedy podjąć decyzję a nie dwie. Środowisko nie ma głosu - czemu nie otworzyć na to furtki? A jeśli chodzi o koszty, to może ograniczyć koszty zarządu? Nie po 4 tys. zł, ale niech wszyscy mają po 1.500 zł i na to samo wyjdzie - polemizował jednak Krzysztof Ogrodziński.
Jego wniosek o rozszerzenie składu zarządu do pięciu osób poparły tylko trzy osoby, jedna wstrzymała się od głosu. Zarząd klubu w nowej dwuletniej kadencji będzie zatem nadal składał się z trzech osób.
Kto przyjmuje członków?
Krzysztof Ogrodziński próbował także przeforsować zmianę sposobu przyjmowania nowych członków do Stowarzyszenia MZKS Bug Wyszków.
- Obecny zapis dotyczący przyjmowania nowych członków może prowadzić do bezgranicznej władzy w klubie, bo każdy członek zarządu może przyjąć każdego kogo chce. Ja proponuję, żeby było że na wniosek zarządu członkowie walnego przyjmują nowego członka, czyli my wszyscy - mówił.
- Powszechna i standardowa formuła jest taka, że członków klubu przyjmuje zarząd. Walne - nietrafiona propozycja, bo ogranicza nam możliwości przyjmowania członków zwyczajnych. Walne mamy raz w roku i to by oznaczało, że przez cały rok nie mamy możliwości przyjęcia nowych członków, np. rodziców. Po to obecnie każdy członek zarządu przyjmuje nowych członków samodzielnie, żeby nie było blokowania - odpoowiadał Marcin Chodkowski.
- Można być członkiem wspierającym, członkiem zwyczajnym - ja tak mam w Stowarzyszeniu Reprezentacji Dziennikarzy Polskich - i raz w roku wlane przyjmuje nowych członków. W obecnej sytuacji, mogę jechać na wieś, postawić wódkę i przyjąć nowych członków - włączył się w dyskusję Piotr Kwiatkowski.
Zmiany proponowane przez Krzysztofa Ogrodzińskiego zostały źle przyjęte przez członków Stowarzyszenia. Zdecydowano jednak o potrzebie opracowania regulaminu przyjmowania nowych członków. Krzysztof Ogrodziński proponował także powołanie Rady Rodziców.
Ile zarabia zarząd?
Zastrzeżenia Krzysztofa Ogrodzińskiego wzbudza też wynagrodzenie członków zarządu.
- Wynagrodzenie zarządu na dziś ustalone jest na 1500 zł dla osoby, ale dodatkowo każdy czlonek może być zatrudniany przez komisję rewizyjną lub przez pełnomocnika - to nie jest dobre rozwiązanie, bo członek zarządu może być wszystkim w klubie - może być w zarządzie, może sprzątać, może być trenerem - i wyciągać legalnie pieniądze z klubu za to. Proponuję wprowadzić brak możliwości zawierania umów dodatkowych. Żeby nie było nieporozumień, żeby była transparentność, a nie, mają dodatkowe zadania, czynności, o których my nie wiemy - mówił.
- Wykreślić tego nie można, bo utracimy statut o organizacji pożytku publicznego i jest to zapis ustawowy, obowiązkowy - tłumaczył Marcin Chodkowski.
Prezes Marek Zalewski zapewniał, że w klubu obowiązuje pełna transparentność i w każdej chwili każdy członek stowarzyszenia może uzyskać informacje o wynagrodzeniach zarządu, pracowników i innych kosztach klubu. W swoim sprawozdaniu omówił tę kwestię.
- Bug Wyszków to jawność i transparentność. Renata Pankowska (sekretarz) - człowiek kompetentny, wykwalifikowany, oddany pracy, potrafi rozliczać dokumenty dotacje, zarabia 4 tys. zł netto, pracując po 10-12 godzin od poniedziałku do piątku a pod telefonem przez całą dobę, a jeśli jest potrzeba także w weekendy: 4 tys. zł netto. Arkadiusz Chalski (wiceprezes) - zarabia 2 tys, zł netto, z czego 1 tys. zł zwraca do klubu, bezpłatnie świadczy opiekę medyczną na meczach grup młodzieżowych i seniorskich. Marek Zalewski (prezes) - 3 tys. zł netto, jest jednocześnie dyrektorem Akademii Piłkarskiej, nigdy nie pobierał żadnych dodatkowych wynagrodzeń nawet jak byłem trenerem I drużyny, nigdy nie pobierałem kilometrówek, nawet złotówki poza swoje wynagrodzenie nie wziąłem - wyliczał prezes.
- Jemu nie wypada tego powiedzieć, ale Marek Zalewski zrezygnował z jednego etatu w szkole, bo nie był w stanie pogodzić wszystkich obowiązków. Dziękuję zarządowi, że za takie pieniądze godzą się te funkcje pełnić - powiedział Marcin Chodkowski.
- Zarząd może zatrudnić pracownika, ale nie może być takiej sytuacji, że jest członkiem zarządu i pracownikiem - komentował Krzysztof Ogrodziński.
- Jest to niekomfortowa dla mnie sytuacja, bo nie powinnam tu pracować, bo zarabiam za mało, ale jestem też członkiem zarządu i członkiem stowarzyszenia i jest mi niekomfortowo upominać się o podwyżkę, biorąc pod uwagę dobro klubu. To jest sytuacja dobra dla klubu, bo ja mam pokorę i nie potrafię prosić o więcej. Tyle co mi komisja rewizyjna wyznaczyła, tyle dostaję - odniosła się Renata Pankowska.
Rok na minusie
W obszernym sprawozdaniu prezes Zalewski omówił działalność sportową, finansową, organizacyjną, marketingową klubu oraz cele na przyszłość. Klub zatrudniał w 2022 roku 17 trenerów na umowach cywilno-prawnych, z licencją UEFA, 7 wolontariuszy - asystentów. Klub prowadzi szkolenie w rocznikach 2007-2018. Do rozgrywek MZPN zgłoszono 14 zespołów. Dwa z nich uzyskały awans do wyższej ligi. Od lipca tego roku zgłoszonych zostanie 20 drużyn. Powołano do życia rocznik najmłodszych - 2017 i 2018. Od początku z sezonu 2022/23 powołano drugą drużynę seniorską. Trener Mariusz Szajczyk poprowadził drużynę rezerw do awansu z pierwszego miejsca do A-klasy. Pierwsza drużyna - cel to poprawa komfortu pracy, wzrost umiejętności i jakości piłkarskiej, awans do mazowieckiej V ligi seniorów.
- Nie przegrali żadnego meczu od momentu zatrudnienia nowego trenera. Widzę, jak ta drużyna się rozwija, jakie nowinki wniósł trener Łukasz Choderski do klubu swoją pracą. Ich zaangażowanie jest wielkie, nie robią tego dla pieniędzy tylko dla kibiców, dla klubu - chwalił Marek Zalewski.
W ubiegłym roku utworzono nowe miejsca dla dwóch pracowników biurowych, zatrudniono masażystę, trenera przygotowania motorycznego, grafika komputerowego, informatyka. Wdrożono nowoczesny system przesyłu i magazynowania danych, kasę fiskalną, zakupiono dwa laptopy, projektor i ekran, nowoczesny program do analizy treningów i meczów.
- Nie na wszystko nas stać i nie jest tak, że w Bugu jest cudownie, ale do tego dążymy. Zarobione pieniądze lokujemy w trenerów i w Akademię - mówił prezes.
Powołano Klub Seniora, który aktualnie liczy 24 członków.
- W tym klubie nie było życia. Zastanawialiśmy się, co zrobić, żeby ten klub żył - powołano klubu obchodów stulecia, powołano klubu seniora - dziś w klubie jest multum osób. To jest wasz klub - członków, odznaczonych, piłkarzy, działaczy. Wy stanowicie o jego sile. Ja jestem od tego, żeby zająć się dobrym szkoleniem i finansami - mówił do zebranych Marek Zalewski.
A jeśli chodzi o finanse, 2021 rok zakończył się nadwyżką 46 tys. zł, w 2022 roku strata wyniosła 27 tys. zł. Ujemny bilans powstał z powodu wzrostu kosztów - składek ZUS o 78% w stosunku do 2021 r., wzrost cen opieki medycznej o 50%, wzrostu cen prania kompletów meczowych o 100%. Koszty obchodów stulecia klubu wyniosły około 40 tys. zł. Koszty pochłonęła inwestycja w nowoczesne narzędzia IT oraz ciągła spłata zobowiązań.
- Zostały wprowadzone działania naprawcze. Nie muszą się państwo bać o sytuację finansową klub klub dalej jest biedny, ale stabilny finansowo, o ile nie wystąpią jakieś czynniki, których nie potrafimy przewidzieć - zapewniał Marek Zalewski. - Dotacja miejska nawet nie jest niższa co roku, jest na podobnym poziomie, ale dziś za nią możemy kupić zdecydowanie mniej, a klub rośnie od 2016 roku w siłę - dziś są dwie drużyny seniorskie, 320 dzieci. Jest to wyzwanie i następny cel, by prowadzić rozmowy z miastem, by pieniędzy z dotacji celowej dołożyli do naszej działalności.
Zarząd wdrożył działania naprawcze
- Pozyskanie innych źródeł finansowania (powiat, województwo), zwiększenie stawki członkowskiej do 200 zł - ta podwyżka była niezbędna, by utrzymać stabilną pozycję finansową mimo że udało nam się pozyskać dużo więcej funduszy zewnętrznych w stosunku do 2021 roku. Wprowadziliśmy organizację pożytku publicznego i rodzi to szansę na pozyskiwanie funduszy z 1,5% chociażby - wyliczał prezes.
"Dziurę" w budżecie pokrywają rodzice
- Trzeba uczciwie powiedzieć, że zrobiliście kawał dobrej roboty, ale są też niuanse - polemizował Krzysztof Ogrodziński. - Zawsze żeby zakryć dziurę budżetową, to zarząd proponuje składkę rodzicom - przez 4 lata składka wzrosła ze 120 do 200 zł. Żaden rodzic nie ma prawa głosu, żeby się sprzeciwić, oczywiście może zrezygnować ale nie o to chodzi. Zarząd pobiera straszne marże za ubrania dla dzieci (prawie 50% marża). To są nasze dzieci, nasi piłkarze, rodzice płacą składkę i muszą marżę za jakikolwiek ciuch płacić, to jest to przegięcie. Andrzejewski miał dotacji prawie 500 tys. zł. Teraz Bug ma dotacji około 300 tys. zł (za I półrocze 140 tys. zł) ale zarząd teraz nie płaci za obiekty, nie płaci za boiska, więc ta dotacja zostaje. Andrzejewski miał 500 tys. zł ale musiał wydać 250 tys. zł do WOSiR-u.
- Jeszcze 100 tys. zł z tego oddawania mamy do spłacenia - wtrącił Marcin Chodkowski.
- Sam na spotkaniach z rodzicami powiedział Pan, że stroje muszą kosztować więcej i Klub musi zarobić na nich, bo w ten sposób jest dofinansowana pierwsza drużyna - wypomniała Krzysztofowi Ogrodzińskiemu Renata Pankowska.
Zdemetowała też informacje, że Klub aktualnie nie płaci za obiekty:
- Za obiekty sportowe płacimy złotówkę + VAT za godzinę. Musimy pilnować limitów. W 2021 roku dostaliśmy dofinansowania 21 tys. zł rozliczone w dotacji, resztę nam gmina umarzała. W 2022 roku już nie było dofinansowania do obiektów a nasz koszt obiektów sportowych (szkoły, hale) wyniósł 18 tys. zł. Teraz już w pierwszym półroczu zapłaciliśmy 12 tys. zł - mówiła.
Krzysztof Ogrodziński poruszył też kwestię transferów zawodników.
- Pierwszy punkt mówi, że w celach statutowych Klubu jest wspieranie dzieci, to dlaczego są takie problemy z wypożyczeniem, z dziwnym podpisywaniem kontraktów w VII lidze? To jest nie danie szansy wyjścia gdzieś dalej. To jest traktowanie dziecka jak przedmiot a nie podmiot, handlowanie nim jak na bazarze ciuchem. Ile takich deklaracji ma w szafie schowanych prezes? - pytał.
- Edukacja rodziców z zakresu prawa transferowe - to musimy wdrożyć, bo rodzice nie mają świadomości, że w wieku 12 roku życia ten piłkarz jest własnością klubu. Jest tabela ekwiwalentów, jest okno zimowe, gdzie ta tabela nie obowiązuje. Nie możemy brać odpowiedzialności za to, że prawo na mocy PZPN nakręca spiralę transferową już u dzieci 12-letnich. Ale jeśli jest, to dlaczego nie mamy z tego skorzystać? Nie odmówiłem żadnego spotkania żadnemu rodzicowi od kiedy jestem prezesem. To jest klub także rodziców, ja jestem do dyspozycji - mówił Marek Zalewski.
- Wcześniej klub zgadzał się na przechodzenie zawodników za darmo do innych klubów, a jak chcieli wrócić to tamten klub chciał pieniędzy. Nie jestem za tym, żeby blokować żadnym zawodnikom drogi, klub powinien wypożyczać za darmo, a ekwiwalent za szkolenie nalicza się naszemu klubowi, a zawodnik się rozwija - dodał Marcin Chodkowski.
"Grajmy do jednej bramki"
- Nasze cele to uzyskiwanie stabilnej sytuacji finansowej, wypracowanie wzrostu pozwalającego na inwestycje, stałe zwiększanie jakości kształcenia w Akademii, rozwój marketingowy, rozwój wizerunkowy, awans pierwszej drużyny do V ligi mazowieckiej. Musimy się wyrwać z ligi okręgowej i na pewno nas na to stać - mówił Marek Zalewski. - Grajmy do jednej bramki - takie motto mi przyświeca. Tworzymy lepszy klub dla wszystkich - dodał.
- Można upoważnić nowy zarząd do opracowania zmian w statucie, bo ja tu widzę jakbyśmy mieli ekstraklasę i masę pieniędzy, a tak nie jest - poodsumował Stefan Liszewski.
- Proponuję, żebyśmy nie próbowali zniszczyć tego, co jeszcze nie zostało zbudowane. Pamiętamy te czasy, gdy Bug Wyszków przestał istnieć i zniknął z mapy piłkarskiej. Czy widzieliśmy w Wyszkowie sytuację, że ludzie biją się o członkostwo w zarządzie? Czy jak Bug miał paręset tysięcy długu było paru myślicieli, którzy chcieliby wejść do tego klubu i pomagać, wyprowadzać z długu? Nie było. Teraz znalazł się zarząd, przypatruję się ich pracy i jesteście państwo ludźmi sportu i piłki nożnej - mówił Karol Pękul.
Wyraz tej opinii i zaufania do działań zarządu dała większość obecnych na zebraniu w głosowaniu nad absolutorium. Był tylko jeden głos sprzeciwu i jeden wstrzymujący się w głosowaniu nad przyjęciem sprawozdania finansowego i absolutorium dla zarządu. Podobnie było w głosowaniu nad wyborem nowego zarządu i komisji rewizyjnej - ich skład się nie zmienił. Zgłoszeni do zarządu kandydaci uzyskali nastepującą liczbę głosów:
Marek Zalewski: za - 54, wstrzymały się od głosu - 4
Krzysztof Ogrodziński: za - 3, przeciw - 43, wstrzymało się - 12
Renata Pankowska: za - 54, przeciw - 0, wstrzymało się - 4
Arkadiusz Chalski: za - 55, przeciw - 0, wstrzymało się - 3.
Zarząd spośród siebie wyłonił prezesa - ponownie Marka Zalewskiego, wiceprezesa - Arkadiusza Chalskiego i sekretarz Renatę Pankowską. Komisję rewizyjną tworzą: Agnieszka Londzin, Agnieszka Kowalczyk i Tomasz Gołębiewski. Walne zdecydowało również o podniesieniu składki członkowskiej w stowarzyszeniu MZKS Bug Wyszków ze 100 do 150 zł rocznie (od stycznia 2024r.).