Wniosek o odwołanie Jerzego Żukowskiego z funkcji starosty Powiatu Wyszkowskiego wpłynął 30 marca. Poparło go pięcioro radnych nowej koalicji: Katarzyna Wysocka, Bogdan Pągowski, Wojciech Kozon, Adam Mróz, Agnieszka Ołdak - Prokop. Wniosek od kwietnia rozpatrywała komisja rewizyjna, która ostatecznie pozytywnie zaopiniowała odwołanie Jerzego Żukowskiego z funkcji starosty (zdanie odrębne zgłosiła radna Renata Rębała z klubu PiS). Obszerne uzasadnienie komisji oraz zdaniem odrębne radnej publikujemy w załączniku pod artykułem.
Na sesji 25 maja po krótce odwołanie starosty uzasadniał także w imieniu wnioskodawców radny Adam Mróz:
- Znajdujemy się w nietypowej sytuacji, rzadko zdarza się bowiem składać wniosek o odwołanie urzędującego starosty - mówił. - Gdy jesienią 2021 roku rozpadła się koalicja, która sprawowała władzę w powiecie, nie było jasne, że dojdzie do zmiany starosty. Wyobrażaliśmy sobie, że będzie to trudna, ale merytoryczna współpraca z osobą, która od 2,5 roku sprawowała tę funkcję. Okazało się, że niekoniecznie. Od nowego roku zaczęło układać się bardzo źle, zaczęło dochodzić notorycznie do blokowania obrad i łamania prawa przez pana starostę. Pierwszy przejaw samowoli mieliśmy wówczas, że z innym członkiem zarządu doszło do podpisania przez pana starostę podpisania umowy z kancelarią prawną. Zarząd to ciało kolegialne, pięcioosobowe. Nie był to jedyny przejaw samowoli pana starosty. Kolejne to niedopuszczenie do porządku obrad projektów siedmiu uchwał i innych inicjatyw, które przedstawiali inni członkowie zarządu niż pan starosta i pani Czajkowska. Pan starosta uważa, że jest jedyną właściwą osobą do procedowania porządku obrad. Spowodowało to, że kilkukrotnie zwoływane zarządy odbywały się z pominięciem tych projektów uchwał, mimo, że pan starosta zapewniał, że zostaną wprowadzone do porządku obrad. Ale były to tylko słowa. Jest to nieuprawnione i niezgodne z prawem. Toczymy walkę polityczną, o swoich wyborców, ale to do nas należy poukładanie relacji. Rozumiem w tym kontekście wniosek o odwołanie wicestarosty, ale zupełnie niemoralnym, nieetycznym uważam wniosek do prokuratury o przekroczenie uprawnień przez wicestarostę Leszka Marszała. To skłoniło mnie m.in. do podpisania wniosku o odwołanie starosty. Pan starosta nie ma predyspozycji do sprawowania tej funkcji, bo nie ma pan umiejętności koncyliacyjnych, prowadzenia dialogu, łagodzenia sporu, podejmowania demokratycznych decyzji. Postępuje pan niewłaściwie, wciąż łamie pan prawo, dlatego zachęcam, żebyście państwo poparli ten wniosek, który łączy się z odwołaniem całego zarządu. Pan starosta i pozostali członkowie zarządu nie są w stanie realizować zobowiązań wobec wyborców - argumentował Adam Mróz.
- Mało brakowało, żeby pan mnie przekonał tym płomiennym uzasadnieniem - ripostował starosta Jerzy Żukowski. - Nieprawdą jest, że panowie z zarządu składają na każdym zarządzie nowe wnioski. Składają te same wnioski, stare, z 4 stycznia, z tym samym uzasadnieniem, które jest już nieaktualne. Wszystkie inne wnioski są przyjmowane i przegłosowywane.
Starosta po raz kolejny omówił, dlaczego nie wprowadził do procedowania projektów uchwał zgłaszanych przez członków zarządu Leszka Marszała, Pawła Delugę i Bogusława Frąckiewicza, a dotyczących m.in. rozwiązania umowy z kancelarią prawną obsługującą powiat, zmiany regulaminu organizacyjnego Starostwa oraz Powiatowego Urzędu Pracy.
- To starosta jednoosobowo odpowiada za funkcjonowanie powiatu i ponosi za to odpowiedzialność - mówił.
Podsumowując, Jerzy Żukowski stwierdził:
- Zarzuty tu przedstawione są bezpodstawne, nieprawdziwe i nie mające pokrycia w rzeczywistości.
- W mojej ocenie uzasadnienie jest wątpliwe i mało przekonujące. Wnioski składane na zarządach miały zmęczyć starostę do dobrowolnego zrzeczenia się. Zawiązaliście nową koalicję nie mając wystarczająco radnych, aby przejąć całkowicie władzę. Brakuje jednego głosu i to jest właśnie cały problem, że sytuacja w zarządzie jest trudna. Nie wezme udziału w tym głosowaniu - stwierdził radny Waldemar Sobczak.
- Uważam ten projekt o odwołanie starosty za nieuczciwy, za krzywdzący. Nie wezmę udziału w tym głosowaniu - to forma mojego protestu - zapowiedziała radna Teresa Czajkowska.
Pięcioro innych radnych także poinformowało, że z uwagi na wątpliwości co do trybu zdalnego procedowania sesji a także z uwagi na to, że nie zgadzają się z uzasadnieniem komisji rewizyjnej, nie weźmie udziału w głosowaniu. To radni Rębała, Dyl, Wyszyńska, Garbarczyk oraz Żukowski z klubu radnych PiS.
- Sesja tej rangi powinna odbywać się w trybie stacjonarnym - mówili.
- Sesja została zwołana w trybie zdalnym na wniosek zarządu podpisany przez pana starostę - zauważył przewodniczący Rady Powiatu Bogdan Pągowski. - Przy głosowaniu wniosku o odwołanie wicestarosty procedura była taka sam i nie było wątpliwości i wszyscy przystąpili do głosowania.
Od początku wiadomo było, że do przegłosowania wniosku o odwołanie starosty potrzeba 3/5 głosów ustawowego składu Rady Powiatu, a więc 12 głosów. Koalicja złożona z komitetów wyborczych popierających burmistrza Grzegorza Nowosielskiego oraz z PSL liczy jednak 11 radnych. Jak wiadomo nieofcijalnie, prowadziła rozmowy i przekonywała innych radnych do poparcia jej wniosku, ale jak widać nie udało się. Jak pozwala sądzić arytmetyka, bo głosowanie było tajne, za odwołaniem Jerzego Żukowskiego nie zagłosował żaden z siedmiorga radnych PiS a - wydawałoby się - najsłabsze ogniwo, czyli usunięta niedawno z PiS Ewa Bartosiewicz, nie przyszła tego dnia na sesję Rady Powiatu i nie wzięła udziału w głosowaniu. Wynik głosowania był zatem następujący: 11 radnych za odwołaniem, 7 - przeciw odwołaniu Jerzego Żukowskiego z funkcji starosty, 1 radny nieobecny. Większościowej koalicji nie udało się zatem wykorzystać nawet wewnętrznego rozłamu w szeregach wyszkowskiego PiS. Przedstawiciel tej partii pozostaje na stanowisku starosty i w roli przewodniczącego zarządu powiatu. Kolejny wniosek o odwołanie starosty może być złożony najwcześniej za 6 miesięcy.