Młodzi mieszkańcy powiatu wyszkowskiego pojechali do Warchał w gminie Szczytno na Mazurach w pięcioosobowym składzie. Od 10 lipca mieszkali w wynajętym domku leniskowym. W środę 13 lipca dwoje uczestników wyprawy pozostało w domku, a trójka kolegów udała się nad jezioro. Dwóch młodych mężczyzn weszlo do wody, pozostawiając na plaży swoje rzeczy. Trzeci został na brzegu. Było około godz. 19.00. Kilka minut później chłopak miał stracić z pola widzenia kapiących się kolegów.
- Natychmiast o tym fakcie powiadomił innych letników, z którymi w Warchałach przebywali wspólnie od soboty 10 lipca. Rozpoczęli poszukiwania kolegów. Poszukiwania prowadzone przez młodzież nie przyniosły jednak żadnych rezultatów, dlatego o 21.00 postanowili oni o zaginięciu 18 i 19-latka powiadomić miejscowe służby ratunkowe - mówi st. sierż. Izabela Cyganiuk z KPP w Szczytnie. Dodaje, że poszukujący brali pod uwagę możliwość wyjścia kolegów na brzeg z drugiej strony jeziora.
- To chyba był ich pierwszy samodzielny wyjazd wakacyjny - mówi.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Działania poszukiwawczo - ratownicze prowadzili policjanci oraz strażacy ze Szczytna, Mrągowa i Olsztyna. Mundurowi przeczesywali teren przyległy do jeziora Świętajno oraz rozpytywali ewentualnych świadków zdarzenia. Wezwano specjalistyczną grupę płetwonurków z oddalonej o 45 km Państwowej Straży Pożarnej Olsztyn, którzy o godzinie 22:30 wyłowili z jeziora ciało 18-latka, a niespełna trzy godziny później - także ciało jego 19-letniego kolegi. Byli uczniami III klasy technikum w Zespole Szkół nr 3 w Wyszkowie.
- Z relacji świadków wynika, że obaj mężczyźni posiadali słabe umiejętności pływackie i znajdowali się pod działaniem alkoholu - mówi st. sierż. Izabela Cyganiuk.
Na miejscu tego tragicznego w skutkach zdarzenia działania prowadzono pod nadzorem prokuratora. Śledczy dążą do wyjaśnienia dokładnych przyczyn i okoliczności utonięcia 18 i 19-latka.
- Nie ma bezpośrednich, naocznych świadków zdarzenia - mówi prokurator rejonowy ze Szczytna Artur Bekulard. - W piątek, 15 lipca, zostaną przeprowadzone sekcje zwok i pobrane zostaną próbki do badań toksykologicznych. Są wstępne informacje, że ofiary mogły być pod wpływem alkoholu. Świadkowie mówią, że nie umiały pływać.
Jezioro Świętajno uchodzi za bezpieczne, gdyż daleko od brzegu jest płytkie i przejrzyste.
- Tak, jest bezpieczne, o ile nie wyjdzie się gdzieś daleko. Poza tym długo jest płytko, a potem następuje gwałtowny uskok. Ofiary zapewne nie znały tak dobrze akwenu i to mogło je zaskoczyć, co przy niskich umiejętnościach pływackich doprowadziło do tragedii - dodaje prokurator. Zapewnia, że nic nie wskazuje, by do śmierci nastolatków przyczyniły się osoby trzecie.
Fot. KPP Szczytno, OSP Jedwabno