Policjanci Wydziału dw. z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw KSP zatrzymali 57-letniego mężczyznę pochodzącego z Wyszkowa. Jest on podejrzany o zabójstwo, do jakiego doszło 10 stycznia w Ząbkach. Mężczyzna od czwartku 21 stycznia przebywał w policyjnym areszcie. W sprawie wykonano szereg czynności operacyjnych i procesowych, które pozwoliły na zgromadzenie materiału dowodowego. Zatrzymanemu 57-letniemu mężczyźnie postawiono zarzuty i wniosek o areszt tymczasowy. Prokurator z Prokuratury Rejonowej w Wołominie zarzucił mężczyźnie dokonanie zabójstwa poprzez zadanie ciosów nieustalonym przedmiotem. Dziś (23 stycznia) sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym.
Jak podaje Polsat News, mężczyzna przyznał się do winy i opisał, że przed zdarzeniem obserwował warzywniak. 10 stycznia w godzinach popołudniowych udał się na miejsce, zaatakował 67-letniego właściciela uderzając go metalową rurką w głowę. Wyjaśnił, że zadał trzy ciosy, które okazały się być śmiertelne. Podejrzany powiedział także, że w wyniku rabunku wzbogacił się o 2 tys. zł.
- Zatrzymany był wielokrotnie notowany za złe czyny, w tym za usiłowanie zabójstwa w latach 90., za co odbył karę pozbawienia wolności, ale również za czyny przeciwko mieniu i podawanie się za funkcjonariusza policji. Pochodził z Wyszkowa, wiele lat spędzał zagranicą, ostatnio bywał też w Ząbkach - poinformował rzeczik stołecznej Policji nadkom Sylwester Marczak.
Podejrzany spędził łącznie ponad 20 lat w więzieniu za poprzednio popełnione przestępstwa. Wcześniej mieszkał za granicą i według ustaleń funkcjonariuszy, 22 stycznia planował ucieczkę do Norwegii. Był zaskoczony zatrzymaniem.
- Mężczyzna przygotowywał się do wyjazdu w piątek do jednego z krajów skandynawskich. Działania policjantów z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP przygotowano tak, że sprawca nie miał możliwości ucieczki - podkreśla rzecznik KSP.
Do wytypowania sprawcy miały przyczynić się nagrania z monitoringu w pobliżu miejsca zbrodni, a także materiał biologiczny, jaki zostawił oskarżony.
Do ataku na właściciela sklepu doszło 10 stycznia przy ul. Powstańców w podwarszawskich Ząbkach. Brutalnie pobity 67-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Jak poinformował Marczak, ofiara była "niezwykle lubiana i szanowana" przez mieszkańców okolicy. Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością.
Fot/ Video KSP Policji w Warszawie