Historia choroby Pani Ewy sięga wczesnej młodości:
- Ból wypełnia każdą część mojego ciała i nie daje o sobie zapomnieć już od 20 lat. Tyle już czasu cierpię z powodu endometriozy głęboko naciekającej IV stopnia - mówi pani Ewa. - Silne leki przeciwbólowe już nie wystarczają, radykalne środki, jak przedwczesne wywołanie menopauzy, też nie. Często ląduję na ostrym dyżurze, skręcając się z bólu. Nie wiem, jak długo jeszcze zdołam tak żyć...
Największy ból pani Ewa odczuwa w miednicy, biodrach i w brzuchu. Silne ataki bólowe trwają całe miesiące. Kiedy przychodzi atak, nawet zwykłe czynności, jak chodzenie czy ubierania się, są dla niej ogromnym wyzwaniem.
- Przeszłam już wszystkie możliwe etapy leczenia dostępne w Polsce, brałam leki hormonalne, ale nic nie pomogło. Nikt nie potrafi mi pomóc, a ja z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc cierpię ogromne katusze… To nie jest życie, tylko egzystencja… - mówi pani Ewa. - Endometrioza rozrasta się w moim organizmie. Mam już zaatakowaną macicę, jelita, odbytnicę. Ostatnio ból sięgnął już nawet nerek! Obecnie grozi mi wycięcie zarośniętych endometriozą jelit, co wiąże się z wyłonieniem stomii. Jest bardzo duże ryzyko wycięcia również odbytnicy z powodu guza endometrialnego. Nigdy nie podejrzewałam, że choroba, często lekceważona, jest w stanie nieść ze sobą tak dramatyczne konsekwencje...
Bez usunięcia guzów i powstałych przez tyle lat nacieków na narządach, pani Ewa jest narażona na rozrastanie się endometriozy na kolejne organy.
- Endometrioza powoduje jeden z najsilniejszych bólów w schorzeniach medycznych. Wypełnia każdą część ciała. Niestety lekarze nie potrafią pomóc kobietom z tą chorobą. Bardzo często nie potrafią jej nawet rozpoznać! Sama tego doświadczyłam... Byłam przewożona z jednego szpitala do drugiego, gdy ból ciągle nie odchodził po całej nocy spędzonej na różnych badaniach oraz lekach i kroplówkach, które powinny ulżyć w bólu. Byłam odsyłana z ostrego dyżuru ginekologicznego do innego z bólami kości nie do opisania... - opowiada pani Ewa.
Choroba wpływa na jej życie w każdej jego dziedzinie.
- Przez głębokie nacieki na jelitach, mój organizm nie ma odporności, nie wchłaniają się potrzebne do prawidłowego funkcjonowania mikroelementy. W związku z tym bardzo często choruję. Jestem zmuszona regularnie przyjmować kroplówki wzmacniające. Dramat? Dla mnie to prawdziwy koszmar. To życie, w którym przez wiele lat był tylko ból, a żadnej nadziei… - mówi chora.
Jednak nadzieja wreszcie się pojawiła. Jedyną szansą dla pani Ewy jest operacja w Dortmundzie. Niestety, koszty leczenia są duże, a NFZ ich nie pokrywa. Pani Ewa ma szansę na życie bez bólu i pokonanie tej strasznej choroby, ale sama nie da rady. Dlatego zwracamy się w jej imieniu o pomoc do wszystkich ludzi dobrego serca.
- Bez operacji czeka mnie dalsze życie w bólu, którego nie jestem w stanie już znieść... Proszę, pomóż mi! - apeluje pani Ewa.
Na operację w Niemczech potrzeba ponad 46 tys. 800 zł. Zbiórka przyniosła do tej pory około 26 proc. tej kwoty. Pani Ewa jest podopieczną Fundacji siepomaga.pl Jeśli chcesz wesprzeć jej leczenie, kliknij TUTAJ