Pani Felicja co roku przyjeżdża do Wyszkowa z wizytą do swojej znajomej - pani Klaudyny Matejko-Kulasińskiej, ponieważ Wyszków wybrała na miejsce kontaktu z ojczyzną. Do Nowej Zelandii zaprowadziły panią Felicje losy dziecka II wojny światowej. Była jednym z setek dzieci wywiezionych w nieludzkich warunkach na Syberię i do Kazachstanu. Przeżyła koszmar, głód, choroby, mróz, wielką tęsknotę za ojczyzną mimo, że była kilkuletnim dzieckiem. Na Syberii nie miała nikogo z rodziny, była sama wśród innych Polaków. Kiedy gen. Władysław Anders otrzymał zgodę na tworzenie polskiego wojska z Polaków osadzonych w łagrach sowieckich, z wojskiem polskim wyjechali także polscy cywile, a wśród nich kilkuletnia pani Felicja. Po długiej, trudnej i niebezpiecznej podróży z innymi dziećmi i opiekunami dotarła do Nowej Zelandii i tam zaczęła inne, ludzkie i szczęśliwe życie. Rozpoczęła naukę w szkole. Pani Felicja po zdobyciu wykształcenia pracowała jako nauczycielka, założyła rodzinę i wychowała dzieci. Do Wyszkowa trafiła poprzez odnowienie kontaktu ze swoją szkolną koleżanką nieżyjącą już dziś panią Jadwigą Matejko, która też trafiła do Nowej Zelandii, a po wojnie odnaleziona przez rodzinę wróciła do Polski.
Podczas spotkania, w którym uczestniczyli: zastępca burmistrza Aneta Kowalewska, przewodniczący Rady Seniorów Czesław Lach, przewodnicząca Zarządu Zw. Emerytów i Rencistów Hanna Marchewka, seniorzy reprezentujący Radę Seniorów Gminy Wyszków, Uniwersytet Trzeciego Wieku, Polski Związek Emerytów i Rencistów, pani Felicji Juchnowicz wręczono list od burmistrza Grzegorza Nowosielskiego, pamiątki związane z Wyszkowem oraz wydawnictwa: Dzieje Wyszkowa i album z rysunkami przedstawiającymi zabytki ziemi wyszkowskiej. Dzisiaj pani Felicja jest szczęśliwa, że może bez problemu odwiedzać ojczyznę, że poznała nowych ludzi, że tak serdecznie została przyjęta przez władze Wyszkowa. Planuje już kolejne wizyty.
Źródło: Gmina Wyszków