Blisko cały pierwszy set toczył się ze wskazaniem przewagi na gospodarzy. Po asie serwisowym Szulika na 15:12, trener gości poprosił o czas. Po przerwie to nadal KS Camper przeważał w meczu i powoli zbierał punkty do setowego zwycięstwa. Goście wyglądali na bezradnych przy uderzeniach Wójcika i Łukasza Kaczorowskiego. Ten ostatni popisał się asem na 21:17, jednak Stal po chwili zdobyła trzy punkty z rzędy. Właśnie wtedy trener Jan Such poprosił o czas. W pierwszym secie w grze gospodarzy widać było zdeterminowanie. Punkt numer 25 zdobył Świrydowicz.
W drugim secie obserwowaliśmy walkę punkt za punkt. Obie drużyny popełniały mnóstwo błędów w zagrywce i odbiorze. KS Camper po raz kolejny w meczu zaznaczył swoją przewagę przy wyniku 6:6, gdy następnie odskoczył przeciwnikowi na trzy punkty. Z biegem czasu gospodarze poprawili grę blokiem, która przyniosła kilka zdobytych oczek. Przełomowy moment seta był w sytuacji, gdy Łukasz Kaczorowski zdobył as serwisowy na 23:21. Zaczęła się ostrożna gra, która doprowadziła do zwycięstwa w drugim secie 25:23.
Różnica kilku poziomów pomiędzy zespołami załamała się w trzecim secie. Goście na samym początku wyśrubowali kilkupunktową przewagę, którą mogli utrzymać do końca. Połowicznie ten cel został osiągnięty. KS Camper Wyszków zaczął fantastyczną grę, która zredukowała sześć punktów różnicy pomiędzy drużynami. Punktem kulminacyjnym było celne trafienie w pole przeciwnika w wykonaniu gracza gospodarzy na 22:23 w dalszym ciągu z korzyścią dla gości. Sędzia ukarał żółtą kartką zawodnika Stali, więc punkt dający remis trafił na konto Campera. Wyszkowski klub miał nawet piłkę setową, jednak ostatecznie Stal Nysa zdobyła trzeci set 29:27.
W czwartym secie KS Camper Wyszków udowodnił, że goście ze Stali grali tak jakby byli z...plastiku. Pierwszy punkt dla gospodarzy, drugi, trzeci, czwarty, piąty, szósty i ku uciesze siatkarzy z Nysy zatrzymali się na siódmym punkcie. Przewaga Campera była w dalszym ciągu utrzymywana. Rekord to dziesięć punktów różnicy pomiędzy zespołami. Gospodarze wygrali 25:14, a dzięki zwycięstwu zapewnili sobie udział w nadchodzących Play-Offach
Po zakończeniu meczu 'sto lat' zaśpiewano Robertowi, który rozpoczął siatkarskie kibicowanie w naszym mieście. Na pamiątkę dostał koszulkę, piłkę z podpisami zawodników, kwiaty oraz własną karykaturę. Tak sobie przypominam, że kilka lat temu był moim instruktorem nauki jazdy w bordowym Grande Punto, więc sto lat i szerokiej drogi Robert!