Jedną z propozycji zmian budżetowych na najbliższą sesję Rady Miejskiej jest wprowadzenie do tegorocznego budżetu kwoty 180 tys. zł na "budowę napisu promującego miasto na placu Miejskim". Radni zajmą się tematem na marcowej sesji i poprzedzającym ją posiedzeniu komisji. Napis, o którym mowa po raz pierwszy został zaprezentowany w październiku ubiegłego roku radnym z komisji promocji i kultury. Pomysł przedstawiła wówczas Edyta Witich, naczelnik wydziału promocji, jako alternatywę do proponowanych przez radnych "witaczy" przy drogach wjazdowych do Wyszkowa.
- Wiele miast odchodzi od "witaczy" i stawia na element promocji jako napis nazwy miasta ze światłami ledowymi, które można podświetlać w różny sposób np. na biało-czerwono w święta narodowe. Można przy nich usiąść na specjalnym podeście i zrobić sobie zdjęcia. W social mediach wykorzystują to młodzi ludzie - mówiła wówczas urzędniczka, prezentując wizualizację napisu. W jej przekonaniu powinien on zastąpić plastikowe, białe, podświetlane nocą "kubiki", które nie sprawdziły się na placu Miejskim. - Okazały się one niefunkcjonalne. Ich przeznaczenie to bardziej prywatny ogród niż duża przestrzeń - przyznała Edyta Wittich.
Pomysł najwyraźniej nie wzbudził wówczas entuzjazmu, skoro posiedzenie komisji promocji zakończyło się wnioskiem o uwzględnienie w budżecie gminy pieniędzy, ale na "witacze". Dyskusyjna była jedynie kwestia, jak one mają wyglądać. Radny Bogdan Osik postulował przywrócenie drewnianego "chłopka", czyli "witacza" w kształcie Światowida, który stał przy wjeździe do Wyszkowa od strony Warszawy. Jako kontrpropozycję Edyta Wittich zaproponowała tańsze rozwiązanie - witacz nowoczesny, podświetlany, stanowiący, np. z okładziny drewnopodobnej. Jak wówczas informowała radnych, drewniany "chłopek" kosztowałby około 60 tys. zł, a tradycyjny "witacz" - https://tubawyszkowa.pl/aktualnosci/czytaj/16876-chlopek--witacz--napis---czym-promowac-wyszkow35 tys. zł. Kwoty - jak mówiła - pochodzą z wyceny, ale radni nie dociekali, ile i od kogo oferty analizował wydział promocji, dokonując wyceny.
Temat jednak przycichł. Radni uchwalili budżet na 2022 rok bez pieniędzy na postulowane przez komisję promocji "witacze". Ale na sesji 24 lutego sprawę ponownie wywołał radny Osik.
- Zgłosiłam wycenę trzech elementów - dwóch rodzajów "witaczy" i napisu led - żadna z tych propozycji w budżecie się nie znalazła. Są to zadania inwestycyjne. Nie mam środków na to, żeby realizować którekolwiek z tych wniosków - poinformowała Edyta Wittich.
- Ale czy my gdziekolwiek jako radni w projekcie budżetu dostaliśmy wyceny "witaczy", żebyśmy mogli o tym decydować? Nie przypominam sobie - zauważył radny Adam Szczerba. - Rozumiem, że pani składała wnioski, ale one się nie pojawiły i to nie jest kwestia radnych, bo to pan burmistrz nie ujął tego w budżecie.
- Dlaczego mielibyśmy przekazywać radnym wycenę na "witacze" przed konstrukcją budżetu? - dziwił się z kolei burmistrz. - Budżet ma swoje ograniczenia i wiele rzeczy się w nim nie znalazło. Jak pieniądze będą się cudownie mnożyły, to ja wam zrobię wszystko - dodał Grzegorz Nowosielski.
- W trakcie prac nad budżetem żaden z panów nie składał takich wniosków - włączył się do dyskusji skarbnik Dariusz Korczakowski. -Tte wydatki ze względu na ograniczenia budżetowe w budżecie się nie znalazły, ale nie przypominam sobie, abyście państwo takie wnioski podnosili.
Jednak radni opozycji przypomnieli, że wniosek o zarezerwowanie pieniędzy na "witacze" składala komisji promocji. Ale jak wynika z materiałów przygotowanych na najbliższą sesję, to nie wniosek komisji promocji ma być realizowany. Do budżetu zaproponowano bowiem wprowadzenie 180 tys. zł na ledowy napis na placu Miejskim. Sprawy nie chce komentować przewodniczący komisji Wojciech Rojek.
- Nie widziałem jeszcze materiałów na sesję, nie wiem, o jakim napisie rozmawiamy. Komisja wnioskowała o "witacze". Ja osobiście poprę to, co będzie praktyczne i ładne, ale muszą się najpierw z tym zapoznać. Z komisją promocji ta propozycja wprowadzenia 180 tys. zł na napis nie była konsultowana, ale posiedzenie komisji dopiero przed nami. Będziemy dyskutować - mówi.
Od propozycji budżetowej odcina się także naczelnik wydziału promocji, pytana, skąd nagle pieniądze w budżecie na ledowy napis promocyjny.
- Nie wiem skąd pieniądze, nie ja zarządzam budżetem gminy. Ja zrobiłam wyceny wszystkich elementów i przekazałam je do wydziału budżetowego. To będzie wszystko omawiane na komisji przed sesją - mówi Edyta Wittich.
Sesja zaplanowana jest na 29 marca.