Czarna Elka - FUZ Ostrowy
Od pierwszych sekund spotkania Elka zaczęła stosować wysoki pressing wobec rywala, a dziury w obronie FUZ Ostrowy pozwalały na spokojne i celne rozgrywanie piłek. Grę z przodu drużyny Kamila Przybysza nakręcali Patryk Wróbel oraz Wyszyński. I to właśnie oni byli zdobywcami pierwszych dwóch bramek w tym spotkaniu. Debiutant rozgrywek wyglądał na mocno zdezorientowanego, brakowało tak naprawdę zgrania i komunikacji. Były piłki, ale większość z nich szła poza linie boiska. W pierwszej połowie dochodziło nawet do sytuacji, że Czarna Elka zamykała FUZ Ostrowy na ich własnej połowie. Sytuacje nerwowe często doprowadzają do głupich fauli, tym razem Radek Król "zdjął" gracza Elki. Rzut karny i kapitan Czarnej Elki Kamil Przybysz trafia do bramki Alberta Dąbrowskiego. W drugiej połowie nastąpiła duża przemiana w grze FUZ: mądra gra w defensywie, krycie rywali zaczęło przynosić zamierzone skutki. Mocne wsparcie okrzykami z ławki rezerwowej pozwoliło rozbijać ataki Elki. Wynik po przerwie nie uległ zmianie. Czarna Elka vs FUZ Ostrowy 4:0.
Pascal FC Widelec - GS Zabrodziaczek
Obie ekipy w świetnych humorach, dynamiczne rozgrzewki, zapas zawodników na rezerwie. "Nakręcony" na strzelanie tego dnia był Łukasz Kowalczyk z Pascala, z którego energia wręcz kipiała. I to właśnie on w 4’ rozerwał wynik z bramkami skutecznie rozbijając obronę Zabrodziaczka. Drużyna Karola Paź nie była dłużna, Patryk Babańczyk wypracował akcję, którą dokończył Adrian Rakowski. Remis, można śmiało powiedzieć: mecz zaczyna się od nowa. Przez większość pierwszej połowy była mocna walka o piłkę, ale bramkarze Wyszyński, Wiąckiewicz byli świetnie dysponowani. Bramkę na podwyższenie i na przerwę ponownie ustrzelił Kowalczyk po indywidualnej akcji.
W drugiej połowie liczyliśmy na powtórkę z rozrywki i wyrównany pojedynek o piłkę. Jednak, coś nie zagrało w Zabrodziaczku. W dwie minuty Łukasz Rogulski podwyższył o kolejne dwie bramki: 4:1. Wysoka temperatura nie pomagała ekipie GS Zabrodziaczek, próbowali indywidualnych akcji, jednak zmęczenie widać było na każdym kroku. Pascal znany do walki do samego końca, postanowił walczyć o jak najwyższy wynik. Kolejno Robert Wałowski x 2 oraz Łukasz Kowalczyk x 2 i z remisu 1:1 ostateczne rozstrzygnięcie to 8:1.
Wyszków Football Club - MTS Nexsell
WFC w tym sezonie ma bardzo mieszaną formę. Beniaminek przedziera się w tabeli. W MTS zauważalny brak podstawowego bramkarza, którego miejsce zastąpił Paweł Deluga. Wynik meczu otworzył kapitan WFC Sebastian Geski po dograniu Anklewicza, kilka chwil po tym zdarzeniu, Sebastian Kocięcki podwyższył na 2:0. Grę po ataku WFC przejął MTS, Gałązka z Korytkowskim wypracowali akcję bramkowę i Tobiasz trafił na 1:3. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ dużej zmianie. Bramkę na przerwę zdobył Rytelewski po dograniu Zielińskiego. Przy takiej pogodzie, drugą połowę wytrzyma tylko bardziej mocna fizycznie drużyna. WFC zaczęło kontrolować spotkanie, wyprowadzali świetne piłki, które kończyły się zdobyciem gola. MTS niestety musiał zacieśniać obronę, by bronić się przed atakami. Ostateczny wynik meczu: WFC vs MTS 10:3.
Źródło: Powiatowa Liga Piłki Nożnej Wyszków