Radni przeciwko wygaszeniu mandatu przewodniczącej
Marek
Uczciwy radny nie może zabrać głosu i jest na sesji rady atakowany przez Wójta, jego rodzinę (ta pani która ma najwięcej do powiedzenia). Stale jest atakowany w sieci przez panią, która nie złożyła oświadczenia (to chce przekazać). Radny mówi o jej wyborze na przewodniczącą na prywatnym party po wyborach. Zakładam, że to właśnie on mówi prawdę bo pani z rodziny to potwierdza. Wójt mówi, że radny funkcjonuje w radzie jak funkcjonuje sugerując prawdopodobnie, że mógłby funkcjonować inaczej jeśli by chciał. Pani, która nie złożyła oświadczenia nie płaci za usługi mieszkańcowi ale rodziny to nie interesuje. Rodzina jest nienaruszalna i się ratuje. Nie wygląda to dobrze. Widać, że wszystko jest podporządkowane rodzinie a wychylania się nie jest miłe widziane. Czy tak powinno być w demokratycznej gminie? Może tak było w średniowieczu ale nie dziś. Może poza tym, że starszy radny jest prześladowany przez młodą osobę w sieci, która się na niego uwzięła, to akurat jest bardzo dzisiejsze ale nie musimy się z tym godzić.