WKS Rząśnik musiał uznać wyższość GKS-u Dąbrówka. Goście triumfowali 5:0, a po sobotniej porażce sytuacja zespołu z Rząśnika w tabeli nie jest ciekawa.

Galeria zdjęć

REKLAMA

Ostatnie ligowe spotkanie WKS Rząśnik wygrał 8 kwietnia. W sobotę 13 maja podopieczni Adriana Nikodemskiego chcieli przełamać złą passę. Gospodarze zaczęli spotkanie bardzo zmotywowani i prowadzili grę, przyjezdni nastawiali się na kontry. Kilka razy w pierwszej części gry zespół z Dąbrówki zagroził bramce strzeżonej przez Nikodema Laskowskiego, jednak nie potrafili zamienić ich na gola. Gospodarze również swoje okazje mieli, ale obydwie drużyny schodziły do szatni przy wyniku 0:0.

Po zmianie stron nieco lepiej prezentowali się goście, choć obrona WKS-u spisywała się dobrze. Aż do 63. minuty, kiedy to przyjezdni zdobyli pierwszego gola. Jego autorem był Taras Zarychnyi. Na kolejne gole nie trzeba było długo czekać. W dwie minuty gracze z Dąbrówki zdołali strzelić dwie bramki i było już 3:0. Warto wspomnieć, że od 66. minuty WKS musiał grać w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartką ukarany został Marcin Rębała. Wynik w 86. minucie gry ustalil kapitan zespołu GKS-u Piotr Bielecki. 

Sytuacja piłkarzy WKS-u po sobotniej porażce mocno się komplikuje. Rząśniczanie z dorobkiem 14 punktów plasują się na przedostatnim XII miejscu w tabeli. Podopieczni Adriana Nikodemskiego mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Ząbkovią II Ząbki, w środę, 17 maja. W sobotę, 20 maja, WKS zagra z ostatnią w tabeli Wisłą Jabłonna. To spotkanie będzie niezwykle ważne. Do końca sezonu zostały WKS-owi bowiem cztery kolejki. Jeśli piłkarze z Rząśnika chcą utrzymać się w A-klasie, muszą zacząć wygrywać.

WKS Rząśnik - GKS Dąbrówka 0:5 (0:0)