- Wyszków gra z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy od wielu lat - pierwszy finał w 1993 roku. Według danych, które otrzymujemy, w latach 2006 - 2021 w Wyszkowie zebraliśmy blisko półtora miliona złotych i te pieniążki namacalnie wróciły do ośrodków opieki zdrowotnej naszego powiatu. Widzimy, że warto pomagać. Myślę, że tegoroczny finał jest też wyjątkowy, bo po dwóch latach powróciliśmy do formuły stacjonarnej - mówił szef wyszkowskiego sztabu WOŚP, Leszek Marszał.
- Już od 31 lat jestem z wami - dodał Stanisław Świadkowski. - Dziś 31. finał w Wyszkowie, jest to kawałek historii, ja jestem od początku z tym sztabem. Cieszę się, że jest z nami młodzież i będzie z nami grała do końca świata i jeden dzień dłużej.
Licytacja orkiestrowych gadżetów, które przekazywali prywatni darczyńcy i wyszkowskie firmy, odbyła się w WOK Hutnik. Do wylicytowania było około 50 przedmiotów m.in. kalendarze, książki, rękodzieło, orkiestrowe gadżety, t-shirty, płyta winylowa Rewii Dziecięcej Sylaba, kosze smakołyków, vouchery na usługi czy wyjazdy.
Na aukcję wystawiono podarowaną przez reprezentanta Polski w siatkówce Marcina Prusa koszulkę, którą zlicytowano za 550 zł. Książkę Adama Bodnara "Nigdy nie odpuszczę", którą podarował sam autor, wylicytowano za 300 zł. Były rzecznik praw obywtelskich przekazał także na licytację infografikę prawa konstytucyjnego, którą zlicytowano za 150 zł.
Do wylicytowania były vouchery m.in. na jednodniową wyprawę w Góry Świętokrzyskie z burmistrzem Wyszkowa, który anonimowy darczyńca telefonicznie zlicytował za 1000 zł. Voucher na weekend w Zakopanem zakupiono za 1.200 zł. Voucher na sesję zdjęciową ktoś wylicytował za 200 zł, a do restauracji za 350 zł. Można było powalczyć o karnet na wynajem mobilnej balii z jacuzzi (550 zł), na zwiedzenie wyszkowskiej huty dla 5 osób (200 zł), czy do sklepu zoologicznego (400 zł). Chętnych nie brakowało na karnety na wynajem hulajnogi, zawody strzeleckie, strzyżenie u barbera, zabiegi upiekszające czy karnety na siłownię. Zestaw domowych serów podpuszczkowych z mleka od szczęśliwej krowy sprzedano za 520 zł, a kosze smakołyków wylicytowano w kwocie od 550 zł do 650 zł. Jak zwykle dużą popularnością cieszą się orkiestrowe koszulki, kalendarze, inne gadżety, za które wyszkowinie płacili od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Tradycyjnie już Zakład Jubilerski "Asik" i notariusz Tomasz Abramczyk ufundowali srebrne i jedno złote serduszko wyszkowskiego finału WOŚP. Kwoty za serduszka wyniosły od 400 zł do 2.500 zł - za tyle para z Łochowa wylicytowała jedyne w swoim rodzaju złote serduszko. Równolegle trwały także aukcje w serwisie Allegro.
Czytaj także: Do naszych wolontariuszy!
Czytaj także: Absolutny rekord!
Czytaj także: Zatańczyli i zaśpiewali dla WOŚP
Czytaj także: Biegiem dla Orkiestry
Czytaj także: Na sportowo dla WOŚP
Czytaj także: Ale serce gorące...
Czytaj także: 31. finał WOŚP. Rockowy początek
Czytaj także: Atrakcje dla małych i dużych
Czytaj także: Ważne jest mówienie prawdy
Czytaj także: Wyszkowianie u Owsiaka
