Siatkarze Campera Wyszków wrócili z Rząśni z jednym wywalczonym punktem. Tym razem po pięciosetowej batalii lepsi okazali się gospodarze.
Podopieczni Karola Kościńskiego mają za sobą kolejny mecz, w którym rozegrali pięć setów. W wyjazdowym starciu z Czarnymi Rząśnia do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. Pierwsza odsłona zakończyła się wygraną gospodarzy 25:20. Potem inicjatywę przejeli gracze z Wyszkowa, który dość pewnie triumfowali w drugim secie 25:22 i tym samym wyrównali stan meczu. W kolejnej partii wyszkowianie podkręcili tempo, czego efektem było zwycięstwo do 16. Set numer cztery miał niezwykle dramatyczny przebieg, a losy meczu decydowały się w końcówce. Gospodarze w ostatniej chwili odwrócili losy meczu, a o wszystkim musiał decydować tie-break. W nim Camper wyraźnie myślami był jeszcze w przegranej czwartej odsłonie. Czarni Rząśnia potrzymali dobry rytm i nie dali odbudować się przyjezdnym. Miejscowi triufmowali 15:7 i w całym meczu 3:2. Podopieczni Karola Kościńskiego do Wyszkowa zabrali jeden punkt, ale stracili dwa.
Sytuacja w tabeli co do pierwszego miejsca jest raczej klarowna. Musiałaby się wydarzyć katastrofa, aby Arka Tempo Chełm straciła prowadzenie. 12 punktów przewagi to bezpieczny bufor. Co do drugiej pozycji jest już ciekawiej. Na pozycji wicelidera plasują się gracze Sparty Grodzisk Mazowieck z dorobkiem 29 oczek, tyle samo punktów mają siatkarze Metra Warszawa, którzy zajmują trzecią lokatę. Camper jest piąty i traci do podium cztery punkty. W 15. kolejce do Wyszkowa zawita SMS PZPS II Spała. Kiedy jak nie w tym spotkaniu Camper ma powalczyć o pełną pulę punktów? Odpowiedź poznamy w niedzielę 22 stycznia.
Czarni Rząśnia - Camper Wyszków 3:2 (25:22, 20:25, 16:25, 31:29, 15:7)
Komentarze
Zostaw komentarz