1 stycznia strażacy wyłowili z rzeki Bug w Brańszczyku ciało mężczyzny w stanie znacznego rozkładu.
Nowy rok źle się zaczął - mówią strażacy OSP Brańszczyk. To oni jako pierwsi zostali wezwani do akcji w niedzielę, 1 stycznia, gdy o godz. 10:30 przypadkowy świadek dostrzegł w nurcie rzeki Bug dryfujące ludzkie ciało.
- Zastęp z naszej jednostki został zadysponowany do widocznego ciała przy brzegu rzeki Bug w Brańszczyku. Po dojeździe na miejsce, nasi strażacy zaczęli patrolować brzeg rzeki wzdłuż drogi Nakieł. Zadysponowano także naszą łódź motorową oraz zastępy z łodziami Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wyszkowie i OSP Kamieńczyk. Po zwodowaniu łodzi na przeprawie promowej, nasi strażacy zauważali dryfujące ciało. Od razu zastępy przystąpiły do zabezpieczenia i przechwycenia topielca - relacjonują strażacy-ochotnicy z Brańszczyka.
Dryfujące ciało udało się zabezpieczyć i scholować między Kamieńczykiem a Suwcem. Dalsze czynności prowadzone są przez policję pod nadzorem prokuratury. Tożsamość zmarłego nie jest aktualnie znana.
- Stan rozkładu ciała wskazuje na to, że do utonięcia musiało dojść dawno, niekoniecznie też na naszym terenie. Mężczyzna był ubrany w kąpielówki, a zatem można przypuszczać, że do utonięcia mogło dojść latem - informuje st. bryg. Sławomir Pietrzak, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wyszkowie
Fot. OSP Brańszczyk
Komentarze
Zostaw komentarz