Noc z piątku na sobotę 4 czerwca dla przedszkolaków była wyjątkowa. Najstarsi z grup „Ananaski" i „Jagódki" nocowali w przedszkolu. Już od rana jedynym tematem rozmów była Zielona Noc.
Galeria zdjęć

O godz. 18:00, zgodnie z programem imprezy, stawili się wraz z nieźle zaopatrzonymi plecakami i wyglądali, jakby mieli tu spędzić całe wakacje! Najpierw były warsztaty niespodzianka. Część dzieciaków chciała spać przy zapalonych lampkach, część w ciemnościach, więc żeby znaleźć jakiś kompromis robiliśmy wspólnie prawdziwe maseczki na oczy do snu. Po warsztatach zgłodnieliśmy i przyszedł czas na kolację. Wyjątkowo tym razem był tzw. „szwedzki stół" jak w prawdziwym pięciogwiazdkowym hotelu. Owoców morza niestety nie mieliśmy, ale każdy znalazł dla siebie coś smacznego. Po kolacji rozpoczęła się kolejna niespodzianka - gra terenowa. Ktoś zostawił dla nas „skarb", ale żeby do niego dojść, musieliśmy pokonać wiele przeszkód, wykonać bardzo trudne zadania i rozwiązać jeszcze trudniejsze zagadki. Wskazówki doprowadziły nas do.... piwnicy. W drzwiach powitała nas ciemność. Przedszkolaki z latarkami w garści ruszyły na poszukiwanie „skarbu". Wcale nie było łatwo ten skarb po ciemku znaleźć, dokładnie przeszukaliśmy całą piwnicę, zaglądając nawet do zamrażarek, aż wreszcie skarb znaleziono w dwóch magazynach .Po krótkim odpoczynku dyskotekę czas było zacząć. W rytmach znanych przebojów Ananaski i Jagódki mogły się świetnie zintegrować, wywiązały się nowe znajomości, a może nawet miłości. Na tęsknotę za rodzicami nie było czasu, bowiem musieliśmy przygotować sobie miejsca do snu, podejmując wreszcie decyzję, kto przy kim będzie „mieszkał" tej nocy. Nie obyło się bez kilkakrotnych przenosin całych pieleszy, bo przecież koledzy na pewno mają lepiej i weselej. Szybka toaleta i zasypianie umiliła nam bajka na dużym ekranie. Potem jeszcze tylko obowiązkowe drapanie po pleckach, głaskanie, mruczenie kołysanek i w końcu zapadła cisza. Przed godz. 5.00 wstały ranne ptaszki i wyglądało to już na koniec nocy. Na szczęście udało się jeszcze im zasnąć i o 7.30 wszyscy wstaliśmy. Po obfitym śniadaniu było poranne mycie, pakowanie, sprzątanie i już na placu zabaw czekaliśmy na rodziców. Mamy nadzieję, że w domach dzieci miały co opowiadać i będą wspominać tę noc jeszcze przez długi czas. A rodzice mogli spokojnie spędzić piątkowy wieczór.
Źródło: Przedszkole Integracyjne nr 4
Komentarze
Zostaw komentarz