Poniedziałkowy dramatyczny wypadek na S8 w Niegowie znów pokazał, że dla wielu kierowców zrobienie zdjęcia na miejscu tragedii czy wyprzedzenia innych uczestników ruchu są ważniejsze niż bezpieczeństwo, zdrowie i życie - swoje i innych. Dlatego ku przestrodze publikujemy bardzo dosadny komentarz przedstawiciela służb ratunkowych.
Galeria zdjęć

6.06.2022 - alarmowo do wypadku drogowego na trasie S8 w Niegowie w kierunku Warszawy wezwanych zostało wiele pojazdów służb ratunkowych. W wypadku uczestniczyło 5 samochodów, którymi podróżowało 8 osób. Trzy z nich trafiły do szpitali, w tym jedna śmigłowcem LPR. To tyle statystyk dla przypomnienia. A teraz relacja Marka Kamińskiego, ratownika i strażaka, z przebiegu poniedziałkowej akcji ratunkowej. Niestety, to zdarzenie uwidoczniło, że apele o prawidłowe zachowania na drodze, korytarz życia i nie utrudnianie pracy służbom, muszą być stale przypominane.
"Tego dnia dojazd na miejsce zdarzenia mieliśmy mocno utrudniony. Musieliśmy się mocno przepychać. Niektórzy kierowcy postanowili:
- zawracać i jechać korytarzem życia pod prąd
- zmieniać pasy ruchu mimo, że ruch został zablokowany
- ktoś wpadł na pomysł jazdy za pojazdem uprzywilejowanym
- inni wpadli na pomysł wyjeżdżania na środek korytarza, bo może coś zobaczą a jeszcze kilku kierowców chciało dojechać jak najbliżej wypadku, żeby być pierwszymi, którzy pojadą, gdy ruch zostanie odblokowany.
A przecież czas jest bardzo ważnym elementem w ratownictwie, a często wręcz decyduje o tym, czy poszkodowany przeżyje, czy też nie. Pamiętajcie, że jeśli przejechał przed wami samochód na tzw. "bombach", to nie znaczy, że już wszystkie podmioty ratownicze przejechały. Jeśli przejazd jest zablokowany, to służby ratownicze korzystają z korytarza życia i wyjeżdżają nim pod prąd, np. karetka z poszkodowanym. Nie blokujcie korytarza życia! W odpowiednim momencie służby postarają się was skierować na objazdy. Odrobina cierpliwości.
Zabronione też jest wysiadanie z pojazdu i spacerowanie korytarzem życia, a jeśli ktoś jeszcze oddala się od swojego pojazdu, bo jest ciekaw, co się stało, to w przypadku puszczenia ruchu, naraża się na niebezpieczeństwo i staje się "zawalidrogą". Prosimy wszystkich o rozsądek i pomoc w naszej pracy. Nie jest ona łatwa i nie zawsze jest bezpieczna. Ruch blokujemy tyle czasu, ile potrzeba. Tutaj chodzi o bezpieczeństwo:
- poszkodowanych
- ratowników
- oraz innych uczestników ruchu drogowego
Kolejnym miejscem wręcz groteskowych scen, ale przede wszystkim stwarzających ryzyko spowodowania poważnego wypadku, jest pas ruchu jadących w przeciwnym kierunku niż miejsce wypadku. Ciekawość przerasta rozsądek, troskę o siebie i swoich pasażerów, wywołuje brak poszanowania dla osób poszkodowanych, naraża innych jadących na utratę zdrowia i życia. W czym problem? Nie zwalniajcie, a tym bardziej nie zatrzymujcie pojazdu w celu zrobienia zdjęć lub nagrania filmu. Jesteście przecież na drodze. W tym przypadku na "ekspresówce". Widzieliśmy jak wielu - nie tylko pasażerów - ale także kierowców prowadzących pojazd nagrywało telefonem miejsce zdarzenia. Słabe to jest, bardzo nieodpowiedzialne i nieetyczne. Pomijam konsekwencje prawne i finansowe. Pozwólcie nam pomagać! Szanujcie tych, którzy ucierpieli podczas wypadku. Szanujcie samych siebie, bo nigdy nie wiadomo, czy nie znajdziecie się w podobnym położeniu. Szerokości i bezpiecznej podróży".
Marek Kamiński
Ratownik kierowca
OSP Kamieńczyk
Komentarze
Zostaw komentarz