O tym, jak zawodna może być pamięć, świadczy przypadek 47-letniej mieszkanki gminy Wyszków. Kobieta była przekonana, że jej samochód został skradziony i zawiadomiła Policję. Jak się okazało po prostu zapomniała, gdzie go zaparkowała.
Popołudniu w czwartek, 19 maja, oficer dyżurny wyszkowskiej komendy otrzymał zgłoszenie o skradzionym volvo. Do poszukiwania auta skierował kilka patroli. 47-letnia mieszkanka gminy Wyszków twierdziła, że zaparkowała auto na jednym z parkingów w mieście i poszła do pracy. Gdy wróciła, z przerażeniem odkryła, że samochodu nie ma i natychmiast powiadomiła Policję. Po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia, auto zostało odnalezione na parkingu przy ul. Pułtuskiej. Samochód zauważył właściciel w drodze do komendy, aby dopełnić wszystkich formalności związanych z popełnionym przestępstwem. Wtedy kobiecie przypomniało się, że przed pracą wstąpiła do sklepu, a następnie pieszo poszła do firmy , w której pracuje. 47-latce w pośpiechu kompletnie umknął ten fakt.
Źródło: KPP Wyszków
Komentarze
Zostaw komentarz