Niezwykłe kształty i niekonwencjonalny warsztat malarski można podziwiać w galerii WOK "Hutnik" podczas wystawy malarstwa pn. "Kształt ciała" Kai Kozon, której wernisaż odbył się 4 marca.
Galeria zdjęć
- Miło mi was powitać w tym trudnym czasie, aby na chwilę oderwać się od tej straszliwej rzeczywistości i przenieść się w świat sztuki - mówiła Irena Filipowicz, która otworzyła wystawę. - Jest to już trzecia wystawa Kai w naszym Ośrodku. Kaja stawiała pierwsze kroki na swojej drodze artystycznej w naszym Ośrodku jako uczestnik zajęć plastycznych. Jako studentka jeszcze cztery lata temu miała u nas wystawę i prezentowała tkaninę, rysunek i malarstwo. Koleją wystawą była wystawa online w czasie pandemii. I dzisiejsza wystawa "Kształt ciała", gdzie ciało wcale nie jest tujaj ciałem ludzkim - jest to ciało inne. Kaja jest osobą niezmiernie twórczą, niezmiernie utalentowną, której naprawdę prawdziwą pasją jest tworzenie. Wszystko, co Kaja przedstawia w swojej twórczości, jest to jak gdyby malarstwem przemyślanym. Tutaj nie jest nic przypadkowe.
Malarka opowiedziała o inspiracji do swojej twórczości.
- Kształ ciała, to, co może pojawić się na pierwszym miejscu w umyśle, gdy padnie słowo ciało, jest tym wszystkim, z czym nauczyliśmy się wiązać jego znaczenie. Ciało czyje, jak wygląda, czy będzie tu pokazana figura ludzka? Coś namacalnego i pewnego, co każdy z nas ma. Do tego wszystkie wiążące się z nim skojarzenia i przywiązania. Czy będzie tu poruszona kwestia buntu, niesprawiedliwości czy podmiotowości? Nie. Ta wystwa nie porusza tego tematu. W pracach nie odnoszę się do cielesności ani ciała jako takiego. Temat ciała dotyczny czegoś, co wychodzi poza samą formę. Czegoś, czego w życiu codziennym, pełnym tak wielu wyzwań, po prostu nie zauważamy. Ciało nie skupia się tylko w formie. Ciało wyznaczone jest przez świadomą jego obecność. Ciało to cały wszechświat, który zaczyna się właśnie tu i teraz. Wnikanie w jego naturę, zasłuchanie sprawia, że nawet kamień jest żywy. Nawet kamień coś mówi. Forma kamienia, łodzi, znaku nawiasu nie zatrzymuje się na słowach, skojarzeniach czy interpretacjach. Forma nie jest więc tylko formą. Poprzez tworzenie prac i obserwację otaczającego mnie świata, wyczuwam pewne rytmy, wibracje, które nadają i odkrywają kształty ciał otaczających mnie zjawisk. To, co znajduje się głębiej, w szczelinach ich istnień, staje się wręcz nieuchwytne. Zatracając nazwy i nawet opisujące je słowa. Po prostu to jest. Poznanie kształtu ciała, we wszystkich co mijamy na co dzień, otwiera nas na nowy wymiar rzeczywistości. Można powiedzieć o tej wystawie jako o miejscu wyciszenia i spokoju. W obrazach ważny jest każdy element, każdy element powoduje napięcia między sobą, tworzą wibracje istnieje pewna wartość - mówiła.
Ekspozycja odsłania ogromną różnorodność prezentowanych dzieł. Autorka znajduje inspirację do tworzenia we wszystkich zjawiskach i kształtach, które otaczają ją na co dzień. Prace artystki zwracają uwagę przede wszystkim niekonwencjonalnym podejściem do warsztatu malarskiego. Artystka w tworzeniu kieruje się prowadzeniem dialogu z materią, co przemienia budowanie tożsamości z treści i formy na proces ciągłego stwarzania się. Obecnie transponuje znaki nawiasów w formy procesu. Wykorzystuje znaki łodzi, prostokątów, skał, zwierząt w tym samym celu, by zaakcentować obecność i świadomość bycia jako odczucie, a nie słowa werbalizacja. Podczas wystawy wyświetlono także filmik wprowadzający w proces twórczy artystki.
Wystawę można oglądać do 27 marca.
Komentarze
Zostaw komentarz