Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią wraca Uniwersytet Dziecięcy w Wyszkowie. Kosmiczną odyseją zainaugurował on nowy rok akademicki w sobotę, 30 października z udzuiałem 75 słuchaczy. Zainteresowanie oferta uniwersytetu było dużo większe - zgłosziło się ponad 130 dzieci, ale niestety nie dla wszystkich wystarczyło miejsc. Tych, którym udało się zakwalifikować, powiatała w auli Szkoły Wyzszej im. Pawła Włodkowica koordynator projektu Amelia Depta.
- Czas spędzony z najmłodszymi trochę mnie uskrzydla. Od nikogo tak jak od nich możemy się uczyć bezinteresownej radości z życia i optymizmu. My chcemy pokazać im, że nauka jest przyjemna i ma wiele obliczy. Będziemy stawiać przed nimi wyzwania jak przed prawdziwymi odkrywcami - mówiła.
Dlatego w rocznym cyklu zjazdów Uniwersytetu dziecięcego słuchacze będą uczestniczyć w warsztatach, eksperymentach, wykładach, badaniach, zajęciach terenowych, wycieczkach. Będą projektować, tworzyć, dotykać, odkrywać, badać, podróżować stawiac pytania i szukać na nie odpowiedzi. Wśród tematów sa m.in. Co różni miasto od wsi? Czy przeszłość ma znaczenie? Dlaczego dzielimy się opłatkiem? Po co nam zmysły? Czy węża można przytulić? Czy dzieci w Azji, Afryce i Australii też mają ciężkie plecaki? Czy tworzenie gier komputerowych jest trudne? Jakie jest nasze powietrze?
A cykl zajęć rozpoczęła wizyta na stacji kosmicznej. Dzieci obejrzały film i wysłuchały wykładu, jak wygląda tam życie? Samodzielnie konstruowały i wykonywały symulację lotu rakiety. Jedną z największych atrakacji pierwszego zjadu była wizyta w planetarium. W organizacji zajęć pomogli wolontariusze ze Szkoły Podstawowej nr 5.