REKLAMA

REKLAMA

Walka o zwierzęta czy o pieniądze?

Autor: Elwira Czechowska

Miasto | Poniedziałek, 26 lip 2021 09:00

Kwota przeznaczona w tym roku przez gminę Wyszków na sterylizację/ kastrację bezdomnych kotów wystarczyła zaledwie na miesiąc. Wyszkowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zwróciło się do samorządu o zwiększenie budżetu na ten cel. - Czy to podlega jakiejś kontroli? - zastanawia się radna Elżbieta Piórkowska. - Nie na tym to polega, żebyśmy za wszystkich płacili. Chyba właściciele zwierząt też mają jakieś obowiązki – uważa skarbnik gminy.

Miasto

REKLAMA

Temat został poruszony przy okazji nowelizacji przez Radę Miejską "Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie gminy Wyszków w 2021 r.". Program należało zaktualizować, bo zmieniło się schronisko, z którym gmina współpracuje przy umieszczaniu bezpańskich zwierząt. 31 marca umowę wypowiedziało dotychczasowe schronisko w Ostrowi Maz. Gmina musiała w trybie pilnym znaleźć nowe.  

- Wysłano zapytanie ofertowe do czterech schronisk. Odpowiedziało tylko jedno - w miejscowości Małe Boże. To z nim gmina podpisała umowę - poinformowała Beata Rosińska z Urzędu Miejskiego w Wyszkowie.

Dlaczego schronisko w Ostrowi Maz. wypowiedziało gminie umowę? - dopytywali radni.

- Schronisko to nie dostało zgody na dalszą działalność a poza tym argumentowało, że psy z gminy Wyszków trafiają w złej kondycji, bo te lepsze psy odbierały panie z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. W 2020 roku trafiło do tamtejszego schroniska 30 psów, a 18 zostało adoptowanych - odpowiadała Beata Rosińska.

Droższe schronisko

Przy okazji aktualizacji programu walki z bezdomnością zwierząt, Urząd Miejski zaproponował także korekty dotyczące planowanych wydatków, bo koszty umieszczenia zwierząt w schronisku niestety wzrosły. Obecnie za każde przekazane zwierzę do schroniska gmina płaci 1.626 zł. Wydatki na realizację programu zwiększono zatem o 25 tys. zł (ze 150 tys. zł do 175 tys. zł), w tym:

1) na odławianie bezdomnych zwierząt - 59 tys. 800 zł;

2) na zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku - 97 tys. 950,00 zł (było 86 tys. 950 zł) 

3) na sterylizację/ kastrację bezdomnych kotów - 15 tys. zł (było 10 tys. zł) 

4) na usługi weterynaryjne - 250 zł;

5) na inne zadania - 2 tys. zł.

Przed uchwaleniem programu, gmina musi zwrócić się o opinię do lekarzy weterynarii, kół łowieckich, Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. To ostatnie zaproponowało inny podział pieniędzy, aby więcej wydawać na zapobieganie rozmnażania się zwierząt, a mniej na umieszczanie ich w schronisku.

- Opiniując zmianę w programie, uwagi zgłosiło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które pisze, że jest ogromne zapotrzebowanie na ograniczanie populacji bezdomnych kotów. Kwota 10 tys. zł przyznana w marcu została wydana w ciągu miesiąca. Dodatkowo z innej puli wysterylizowano 24 koty a nadal zwracają się do TOnZ mieszkańcy opiekujący się bezdomnymi zwiwerzętami z prośbą o pomoc a Towarzystwu kończą się pieniądze - zwrócił uwagę radny Bogdan Osik. Na wniosek TOnZ zaproponował zwiększenie o kolejne 5 tys. zł (do kwoty 20 tys. zł) wydatków na sterylizację/ kastrację kosztem wydatków na umieszczanie zwierząt w schronisku. 

- W zamian TonZ zobowiązało się od lipca do adopcji co najmniej trzech psów wyłapanych przez hycla w miejsce wywiezienia ich do schroniska, co pozwoli zaoszczędzić pieniądze, które można przeznaczyć na sterylizację kotów - mówił Bogdan Osik.

Do końca czerwca tego roku dzięki działaniom TOnZ adoptowano 9 bezdomnych psów z gminy Wyszków, 4 odebrano od firmy odławiającej, kolejnych 5 TOnZ odłowiło samodzielnie. Większość ma już domy docelowe, 2 przebywają w klinikach weterynaryjnych. 

- Chodzi o to, by przesunąć te 5 tys. zł i zwiększyć z 15 do 20 tys. zł wydatki na sterylizację/ kastrację. To od nas zależy. Proszę, dołóżmy te 5 tys. zł - apelował Bogdan Osik.

- Nie na tym polega, żebyśmy za wszystkich płacili. Chyba właściciele zwierząt też muszą mieć jakieś obowiązki - odpowiedział jednak skarbnik Dariusz Korczakowski. - te wydatki ostatnio rzeczywiście bardzo wzrosły. Nie wiem, czy to kwestia, że weterynarze namawiają ludzi, żeby za gminne pieniądze sterylizowali? Kwota na ten cel jest i tak zwiększana rokrocznie. w ubiegłym roku było 10 tys. zł, w tym przeznaczyliśmy już 15 tys. zł. Może na przyszły rok już zwiększymy a ten rok byśmy chcieli zakończyć w takiej formule jak jest?

- Jest to tylko przesunięcie środków - przy trzech więcej psach adoptowanych obniżymy koszty oddania do schroniska. Wydaje się to dosyć logiczne, bo zapotrzebowanie na sterylizację jest większe - argumentował radny Adam Szczerba. 

- Możemy spróbować - przekonał się skarbnik. 

"Chcą pieniądze, a nas kopią"

Ale na przeszkodzie stanęły względy formalne. Beata Rosińska zwróciła bowiem uwagę, że po zmianie kwot wydatków, należałoby ponownie wystąpić o zaopiniowanie Programu do kół łowieckich, lekarzy weterynarii, co opóźni podjęcie uchwały.

- A to jest sprawa niecierpiąca zwłoki - przyznała przedstawicielka Urzędu Miejskiego i zdradziła, że z powodu niekatualnego Pogramu gmina ma kłopoty prawne.

- Panie z towarzystwa tu się nas czepiają, że jest uchwała nieaktualna. W trybie dostępu do informacji publicznej zalewają nas pismami i pytaniami. Zawiadomiły nawet prokuraturę. Z jednej strony chcą pieniądze, a z drugiej strony nas kopią - powiedziała Beata Rosińska. 

- Dlaczego właściwie ToNZ występuje o pieniądze na sterylizację? Zaczyna się taka nieładna walka między towarzystwami, schroniskami. To jest walka o pieniądze. Jak mamy udokumentowane te sterylizacje? - włączyła się w dyskusję przewodnicząca Rady Miejskiej Elżbieta Piórkowska, która z racji prowadzonego dochodzenia także była przesłuchiwana przez policję na okoliczność nieaktualnej uchwały. 

- Ile jest kastracji i sterylizacji w ciągu roku wykonanych? - pytała radna Danuta Kukwa.

Okazuje się, że wniosków było wydanych 180, a wykonano 103 zabiegów. Koszt kastracji to 90 zł, a sterylizacji - 180 zł.

- Czy podlega to jakiejś kontroli? - dopytywała Elżbieta Piórkowska.

- Trudno to skontrolować. Ktoś, kto przychodzi po wniosek mówi, że jest opiekunem i dostaje skierowanie - odpowiadała Beata Rosińska.

- Trzeba to przeanalizować. To Towarzystwo wciąż pisze skargi, prośby o informacje, posunęli się nawet powiadomić prokuraturę. Piszą skargi schroniska jedno na drugie, ToNZ też pisze skargi. Wszystko rozumiem, ale żeby nie było tej walki... - odparła radna Piórkowska. - W szoku ja byłam, bo Wydział gospodarki komunalnej bardzo dobrze wszystko przygotował, a tu prokuratura interesuje się uchwałą. Towarzystwo nas oskarżyło, dlatego takie emocje. Towarzystwo pisze skargi i posuwa się tak daleko. A dokumentacja była zrobiona bardzo dobrze, wizyta wyjazdowa w schronisku była i po tym wszystkim idzie do prokuratury skarga…

"To byłyby oszczędności"

Jak się okazało na końcu dyskusji, skargę do prokuratury złożyło towarzystwo zajmujące się bezdomnymi zwierzętami, ale nie to wyszkowskie. Oberwało się natomiast także TOnZ z Wyszkowa. 

- Panie się zobowiązały, że zwiększą adopcję o trzy pieski, a mamy praktycznie koniec lipca i żaden piesek z gminy Wyszków nie został adoptowany - komentowała Beata Rosińska. 

Ale na problem braku promocji psów do adopcji przez samą gminę zwrócił uwagę Bogdan Osik.

- Na stronie internetowej gminy Wyszków ostatni zapis o odłowionym psie był z maja - czemu nie ma tych zapisów? Niepoważne jest, że osoba odławiająca bezdomne psy z gminy Wyszków musi je niezwłocznie wywieźć do schroniska. To byłyby oszczędności, gdyby te psy znalazły domy - mówił.

- Nie zgodzę się z paniami, że to walka o pieniądze za psa. Kto zna trochę działalność TonZ to wie, że ta opieka nad zwierzętami wygląda inaczej w Towarzystwie i zależy im na dobru psa a nie na pieniądzach - broniła radna Monika Bieżuńska.

- Panie robią, co mogą dla dobra zwierząt, a nie nas kopią - przyłączył się radny Szczerba.

Ostatecznie radni nie zdecydowali się na przesunięcie 5 tys. zł między paragrafami i zwiększenie wydatków na sterylizację/ kastrację bezdomnych zwierząt. Padła propozycja, aby pozostawić w programie opieki nad "bezdomniakami" obecne zapisy, a obserwować czy zmniejszy się liczba psów oddawanych do schroniska i wówczas - jesienią - zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przesunąć na sterylizację/ kastrację zwierząt 

REKLAMA


Komentarze (5).

REKLAMA

Gość

Za wszystko trzeba płacić, nie ma nic za darmo. Jak chcesz kota czy psa to są wydatki i obowiązki, jak z każdym żywym stworzeniem musi coś jeść, musi być zapewniona opieka, a jak nie, to do więzienia za znęcanie się!

Monter

Odławianie bezdomnych zwierząt przeznaczone niemal 60 tys. złotych mogło należeć do obowiązków strażników. W innych miastach funkcjonują tzw. eko-patrole straży miejskiej. W sąsiednim Pułtusku są kojce dla psiaków i jeśli tylko znajdzie się właściciel lub osoba chętna do adopcji psiak nie trafi do schroniska. Wystarczyło doposażyć i przeszkolić kilku strażników w zakresie odławiania zwierząt. Kosztowna straż staje się warta swej ceny przy odpowiednim przydzieleniu zadań. Obecnie straży brak i brak rozwiązań. Wydział zajmujący się ochroną środowiska, z całym szacunkiem dla zespołu, nie zastąpi straży. To wszystko moje zdanie, mogę się mylić.

banita

Czy ta Piórkowska może przestać wreszcie się ośmieszać? Na żaden temat nie ma nic mądrego do powiedzenia to po co wogóle zabiera głos?

Aaaa

Pola- bo,,pinindzy nima i nibedzie ,,na inwestycje w Wyszkowie ,od kturych nie można mieć działki. Zrozumiano.?

Pola

Jakim cudem miasto i gmina Ostrów Mazowiecka finansuje kastrację i sterylizację zwierząt domowych w całości lub częściowo dla wszystkich mieszkańców a u nas są takie „akcje”? O co tu chodzi?

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA