Na sesji 25 lutego Rada Miejska miała na wniosek burmistrza podjąć uchwałę o wyrażeniu zgody na sprzedaż w drodze przetargu nieruchomości gruntowych, będących w użytkowaniu wieczystym gminy Wyszków, a stanowiących własność Skarbu Państwa, położonych w Wyszkowie przy ul. Stefana Okrzei. Chodzi o dwie działki: pierwsza o powierzchni 4983 m kw., a druga o powierzchni 5305 m kw. Obydwie niezabudowane. To teren tzw. parku kolejowego. Gmina Wyszków nabyła je kilka lat temu od PKP, jest ich wieczystym użytkownikiem, ale wystąpiła już do starosty o zmianę użytkowania wieczystego w prawo własności. Obecnie trwa także procedura zmiany planu zagospodarowania dla tego terenu - gmina chce go przekształcić w całości pod usługi (obecnie teren zieleni z dopuszczeniem usług).
Działki zostały wycenione na około 300 zł za m kw. (łącznie ponad 3 mln 100 tys. zł). Gdy opublikowaliśmy na ten temat artykuł (czytaj TUTAJ), wśród mieszkańców Wyszkowa odezwali się przeciwnicy sprzedaży. Na FB utworzono wydarzenie --> "Jesteśmy przeciw sprzedaży parku kolejowego", a jego pomysłodawcy zainicjowali zbiórkę podpisów pod internetową petycją Głos zabrał także Urząd Miejski, który ustami naczelnik wydziału promocji Edyty Wittich zapewniał w mediach, że gmina - wbrew temu, co jest zapisane w projekcie uchwały - nie zamierza sprzedać całości terenu a tylko jego część, jedną działkę.
23 lutego odbyło się posiedzenie komisji Rady Miejskiej, na którym burmistrz zapowiedział, że w tym roku zamierza wycofać się ze sprzedaży działek przy ul. Okrzei.
- Pierwotnie chcieliśmy poprosić o zgodę na sprzedaż dwóch działek przy ul. Okrzei przy terenie PKP (między pawilonami handlowymi a pomnikiem). To dwie działki o podobnej wielkości. Przez kilka kolejnych lat scalaliśmy tereny, negocjując i kupując grunty bez przetargu od PKP (w tym teren zajezdni, dworca). Cena była około 100 zł za metr. Wszystko to jest w użytkowaniu wieczystym gminy. Poprosiliśmy o zgodę na sprzedaż dwóch działek, chociaż w zamyśle mieliśmy sprzedaż tylko jednej. Mamy po zmianie studium zagospodarowania przestrzennego otwarty plan zagospodarowania, mający na celu wprowadzenie na tym terenie usługi (obecnie w planie jest to teren zieleni z dopuszczeniem usług - red.). W związku z licznymi pytaniami, kontrowersjami, wątpliwościami zaproponuję zdjęcie tej uchwały i powrócenie do tematu, gdy będziemy mieli wszystkie wątpliwości i kwestie przeanalizowane, aby zaproponować - po uchwaleniu planu - sprzedaż tylko jednej konkretnej nieruchomości. Ta sprzedaż nie będzie możliwa pewnie już w tym roku, co wpłynie też na fakt, że pieniądze ze sprzedaży tej działki zasilą przyszłoroczny budżet - zapowiedział Grzegorz Nowosielski.
Jak podkreślał, od początku było takie założenie, że na tym terenie zostaną zorganizowane usługi.
- Przy zakupie terenu gmina nie skorzystała z bonifikaty, którą mogła otrzymać, gdyby chciała wykorzystać ten teren pod usługi publiczne. Od początku mieliśmy w planach usługi towarzyszące podróżnym. Myślę, że nowy plan zagospodarowania połączy kompromisowo wnioski spływające od społeczeństwa, dotyczące zagospodarowania tego terenu - dodał burmistrz.
Radny Osik odczytał treść internetowej petycji, pod którą podpisało się ponad 170 osób, oraz niektóre komentarze mieszkańców - przeciwników sprzedaży terenu: "Nie chcę tam kolejnego parkingu, ani betonowej zabudowy", "Wystarczy tych betonów w Wyszkowie. Niedługo nie będziemy mieli czym oddychać", "Jestem przeciwna zabudowywaniu terenow zielonych. Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek a w naszym miesie coraz mnie drzew., trawy natury", "Czas i pora zatrzymać to szaleństwo. Stop wyprzedaży wspólnego majątku", "To miejsce zasługuje na rewitalizację i zagospodarowanie jako otwarty teren publiczny. Niech „Park Kolejowy” jak dawniej znowu parkiem będzie! Budynków handlowo-usługowych w Wyszkowie jest aż nadto!", „To miejsce zasługuje na rewitalizację i zagospodarowanie jako otwarty teren publiczny”.
- Nie wiem, czy jest sens dyskutować nad czymś, czego nie będzie, skoro burmistrz zapowiedział, że uchwała będzie zdjęta z porządku obrad - powiedział radny Wojciech Rojek. - Teraz szkoda czasu na to - przyjdzie czas na dyskusję, może za rok.
Poparł go radny Eugeniusz Zaremba.
- Może jednak ten głos trzeba przeanalizować i zastanowić się, czy w przyszłości będzie potrzeba do tego wracać? A może nie? - zastanawiał się radny Adam Szczerba. - Burmistrz powiedział, że nie będziemy trzymać tego terenu, bo musimy myśleć o rozwoju gospodarczym miasta. Rozwój miasta może być także rozwojem społecznym. Może powinniśmy w tę stronę iść? Może ten teren powinien być wykorzystany stricte społecznie a niekoniecznie gospodarczo?
Głos zabrał burmistrz Nowosielski.
- Radny Osik przytoczył jeden z punktów myślenia, nie wszyscy mieszkańcy mają takie zdanie - powiedział. - Zdjęcie tej uchwały z porządku obrad da pewien czas na refleksję - pozwólcie, że zaproponujemy pewne kompromisowe rozwiązanie. Nie opowiadając się za żadnym z rozwiązań, wpadłem na pomysł, że zaproponuję taki eksperyment: niech każdy przypomni sobie dworce w innych miastach w Polsce i zagranicą, które widział. Nie wiem jak państwo, ale ja w pamięci nie mam budynku otoczonego lasem, zielenią urządzoną, ale pewne miejsce jednak zurbanizowane. Nie przesądzając co do przyszłości terenu, proponuję w obie strony pewne zastanowienie i za jakiś czas na spokojnie wrócenie do tej dyskusji. Przypomnę, że po drugiej stronie mamy plac zabaw i zaprojektowane boisko ze sztucznej nawierzchni. Robimy krok w tył, wycofujemy uchwałę, żeby w przyszłości przeprowadzić na ten temat spokojną debatę.
Dyskusję podsumował radny Jan Abramczyk:
- Bardzo dobrze się stało, że pan burmistrz zaproponował zdjęcie tej uchwały. Będzie czas na załatwienie spraw jak przekształcenie wieczystej dzierżawy, zmiana planu zagospodarowania, konsultacje i po tych wszystkich formalnościach z czystym sumieniem będziemy mogli podejść do tego tematu - powiedział.
Jak wiemy nieoficjalnie, nie tylko głos społeczny zaważył na decyzji burmistrza o zdjęciu projektu tej uchwały z porządku obrad najbliższej sesji. Przeciwni sprzedaży byli także niektórzy radni koalicji, z którymi burmistrz dyskutował przed sesją.