REKLAMA

REKLAMA

Zwycięski powrót Tryca

Autor: Marcin Pieniążek

Sport | Niedziela, 24 mar 2019 19:19

Mateusz Tryc dopisał kolejne zwycięstwo do swojego rekordu. W sobotni wieczór w Łomży pokonał niejednogłośnie na punkty Ukrainca Serhija Zhuka.

Sport

REKLAMA

Mateusz Tryc wrócił do ringu po prawie dziewięciu miesiącach przerwy. I tak długi czas bez walki na gali było widać. Serhij Zhuk zaskoczył wyszkowianina, który czuł się w ringu niepewnie. Był wyraźnie zaskoczony postawą swojego rywala, a sam nie miał pomysłu, jak zastopować mocno nacierającego Zhuka. Ukrainiec bił dobrze kombinacje, Tryc próbował się odryzać. Trafiał rywala, jednak ciosy wyszkowianina nie robiły na Zhuku żadnego wrażenia. Pierwsze trzy rundy bardziej aktywny był i lepiej bił Zhuk. Dla Tryca był to ostatni moment na przebudzenie.

W czwartej rundzie mogliśmy zobaczyć momentami "starego" Mateusza, który zasypywał ciosami rywala. Ukrainiec opadł z sił i nie był już tak aktywny. Tryc nie mógł jednak posłać na deski Zhuka, a sam w końcówce walki również opadł z sił. Kilka razy było groźnie, ponieważ nadział się na pojedyncze ciosy rywala. Wyszkowianin dotrwał do końca i o werdykcie musieli zdecydować sędziowie. Orzekli oni niejednogłośne zwycięstwo Tryca. Dwóch z trzech arbitrów wskazało zwycięstwo Mateusza, jeden - remis.

Starcie Polaka i Ukraińca nie należało do tych, które koneserzy pięściarstwa będą wspominać latami. Jedynym usprawiedliwieniem dla postawy Tryca w tej walce jest fakt, że miał tak długi rozbrat z występami w ringu.

- Nie było łatwo tak, jak było widać. Wiedziałem, że mój rywal umie bokosować. Nie wziąłem pod uwagę, że może decydować dyspozycja dnia. Trochę "stanęły" mi nogi. Mało się poruszałem. Walka nie wyszła tak, jak powinna wyjść. Dziś nie czułem się najlepiej - podsumował swoją walkę Mateusz Tryc. 

Dodatkowo wyszkowianin zdradził swoją obecną sytuację promotorską. Przypomnijmy, że Tryc nie walczył przez dziewieć miesięcy ponieważ popadł w konflikt z promotorem. Opiekunami jego kariery była grupa Fight Events - Marcina Piwka oraz Knockout Promotions - Andrzeja Wasilewskiego. Przed galą w Kałuszynie w sierpniu ubiegłego roku pięściarz zarzucił Piwkowi brak kontraktu na walkę i odmówił walki. Teraz Tryc porozumiał się z Andrzejem Wasilewskim, który jest jednym z najbardziej liczących się ludzi boksu w Polsce.

- Jestem zadowolony że walczę dla Knockout. Umówiłem się z promotorem na kolejne walki. Także muszę boksować lepiej niż dziś - powiedział Tryc. 

Oby teraz kariera Tryca toczyła się po dobrych torach i wyszkowianin wrócił do swojego stylu. Kolejny raz Mateusza będziemy mogli zobaczyć między linami prawdopodobnie już w maju. W tym roku pięściarz z Wyszkowa stoczyć ma pięć walk.

REKLAMA

Tagi.


Komentarze (0).

REKLAMA

Brak komentarzy

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Najnowsze komentarze.

REKLAMA

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA