O zmianach w organizacji ruchu GDDKiA nie poinformowała z wyprzedzeniem ani władz lokalnych, ani co gorsze kierowców, którzy dopiero po dojechaniu do węzła dowiadywali się, że wjazdu do Wyszkowa z kierunku Warszawy nie ma.
- Uważajcie, bo zjazdu nie ma. Tablice o objeździe są jeszcze zaklejone a słupki na prawoskręcie już są postawione więc jechać się nie da. Trzeba się dopiero zawracać na trasie Białostockiej - informowali się na FB w czwartkowy ranek.
Zmianą organizacji ruchu równie zaskoczone były władze lokalne.
- Bez informowania gminy Wyszków a co więcej bez jakichkolwiek konsultacji z naszą jednostką samorządu terytorialnego GDDKiA wprowadziła tymczasową organizację ruchu na przebudowywanym węźle północnym. Z nieoficjalnych informacji, jakie udało się nam uzyskać pod koniec dnia (11 października - red.) wynika, że przebudowa węzła potrwa 4 - 5 tygodni. Ruch na odcinku Wyszków - Brańszczyk (mały wiadukt nad trasą) odbywa się obecnie w systemie wahadłowym. Przekazane przez GDKiA oraz głównego wykonawcę informacje mówią, że przez 2 tygodnie będzie możliwość wyjazdu z Wyszkowa na trasę S8 w kierunku Białegostoku, natomiast nie będzie możliwości wjechania węzłem północnym z kierunku warszawskiego do Wyszkowa/ Brańszczyka - informują urzędnicy miejscy.
To wszystko z powodu dobiegającej końca udowy drogi ekspresowej Wyszków - Ostrów Maz., które wedle zapowiedzi GDDKiA ma być oddana do użytku jeszcze w październiku.
Fot. Archiwum