Sportowiec opowiedział o swojej niepełnosprawności, pasji do sportu i poważnym wypadku na rowerze, w wyniku którego złamał kręgosłup i doznał silnego paraliżu.
- Moja przygoda ze sportem zaczęła się od sportów obronnych takich jak biathlon. Gdy któregoś razu wracałem z treningu, jechałem na rowerze bardzo szybko, nie miałem założonego kasku, nie patrzyłem do przodu i w pewnym momencie na mojej drodze stanęła ciężarówka... i ja jej nie zauważyłem. Uderzyłem głową i złamałem kręgosłup, doznałem silnego paraliżu i od tego czasu przez moją nieuwagę siedzę na wózku. Oprócz tego, że mam niesprawne nogi, to również palce u rąk są bezwładne, tylko częściowo mogę poruszać rękoma. Przez chwilę nieuwagi można stracić wszystko, co mamy i stać się osobą niepełnosprawną. Ale to, że stałem się osobą niepełnosprawną, nie przeszkodziło mi w tym, aby znowu wrócić do sportu. Zająłem się szermierką na wózkach, zacząłem jeździć na zawody, zdobywać medale i ponownie znalazłem się w kadrze narodowej i znów zacząłem jeździć na międzynarodowe zawody. Moim największym sukcesem było zdobycie dwóch medali na Pucharze Świata w Stanach Zjednoczonych. Siedząc na wózku, staram się spełniać swoje marzenia i przełamywać kolejne bariery. Jednym z moich marzeń było pilotowanie samolotu, kolejnym marzeniem było nurkowanie i skok ze spadochronem z 4 km - wszystkie te marzenia spełniłem. Ograniczenia mamy głównie w głowach i tylko od nas zależy, jak potoczy się nasze życie - mówił.
Opowiedział również o szermierce.
- Każdy zawodnik, który chce startować w zawodach międzynarodowych, musi mieć napisane na plecach swoje nazwisko plus kraj, z którego pochodzi. Zawodnik wyposażony jest w szpadę lub floret, jest również odpowiednio zabezpieczony maską, rękawicami i strojem, zawodnik jest bezpieczny, dlatego można walczyć z pasją i zaangażowaniem. Do floretu potrzebna jest specjalna kamizelka, która jest jednocześnie polem trafienia. Nie liczy się trafienie w głowę, rękę i nogę, liczy się tylko trafienie w metalową kamizelkę. Pierwsze natarcie w szermierce to natarcie proste, drugie natarcie to odbicie - pchnięcie, trzecim rodzajem jest chwyt żelaza w młynek - mówił.
Na spotkanie przywiózł swój strój szermierza, chroniący zawodnika przez urazem, maskę szermierczą chroniącą oczy i rękawice chroniące ręce. Pokazano także dwa rodzaje broni, w którą wyposażony jest szermierz - jest to szpada i floret. Zaprezentowano także pojedynek na florety w wykonaniu uczestników spotkania. Sportowiec zaprezentował swoje medale zdobyte w sportach obronnych i w szermierce.
Spotkanie w Przedszkolu nr 4 odbyło się w ramach realizowanego programu "Inni a jednak tacy sami", prowadzonego przez placówkę już drugi rok. Podsumowaniem programu będzie uroczysta gala z okazji XX-lecia integracji w przedszkolu, która odbędzie się w czerwcu 2019 roku. W ramach programu placówka co miesiąc gościć będzie wspaniałych, niepowtarzalnych, niepełnosprawnych, którzy pokażą dzieciom, że mimo swej niepełnosprawności realizują się nie tylko zawodowo, ale również spełniają swoje marzenia i pasje. Udział w spotkaniu wzięły wszystkie grupy przedszkolne. Najmłodsi z ogromnym z zaciekawieniem słuchali opowieści sportowca, który również w ramach akcji "Cała Polska Czyta Dzieciom", wraz z misiem o imieniu Kajtek, przeniósł przedszkolaki w bajkowy świat książek.
Dzięki wspaniałej współpracy Przedszkola z Ośrodkiem Szkolno - Wychowawczym, podopieczni Ośrodka mogli również uczestniczyć w spotkaniu z Mirosławem Chudym, w ramach obchodów 50-lecia Ośrodka. Placówki współpracują ze sobą i dzięki temu dzieci z Przedszkola Integracyjnego, które posiadają orzeczenia o niepełnosprawności, mające potrzebę wczesnego wspomagania, uczestniczą w programie „Za życiem” realizowanym przez Ośrodek.
MIrosław Chudy gościł w Wyszkowie po raz pierwszy, dzięki zaproszeniu dyrektor Przedszkola nr 4 Grażyny Wójcik. Pochodzi on z Wrześni, był członkiem kadry narodowej szermierzy na wózkach w latach 2003 – 2010. Ma na swoim koncie liczne sukcesy i medale. Jego działalność społeczna z dziećmi zaczęła się od akcji Całą Polska Czyta Dzieciom, w ramach której zaczął odwiedzać przedszkola i czytać najmłodszym bajki. Z czasem rozbudował te spotkania o pogadanki o tolerancji, integracji osób niepełnosprawnych - opowiadane przez niego historie mają wymiar edukacyjny. Opowiada m.in. o swoim życiu i radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, uczy jak powinno się postępować z niepełnosprawnymi. Obecnie pracuje jako specjalista ds. jakości i reklamacji.