Uczniowie już korzystają z ogrodu, a nauczyciele przystają i przyglądają się z niedowierzaniem, że to działa. Osoby, które na co dzień przeraźliwie krzyczą, by wyrazić swój ogromny i niezrozumiały dla większości ludzi dyskomfort, milkną i goła stopą maszerują po ścieżce dostarczającej wielu bodźców zarówno dotykowych wzrokowych, słuchowych, węchowy, czy smakowych. Dziś możemy powiedzieć, że już się udało, już mamy ogród, który nasi uczniowie chętnie odwiedzają. Mamy jednocześnie nadzieję, że odwiedziny będą częste i ukoją choć na chwilę ich do tej pory nieokiełznane zmysły.
Z każdym rokiem przybywa w naszej Szkole uczniów z bardzo szerokim spektrum zaburzeń. Są dzieci z pozoru funkcjonujące poprawnie, przejawiające „jedynie” trudności z uczeniem się, mową, są też osoby, tak silnie zaburzone, że w żaden sposób nie są w stanie samodzielnie funkcjonować, za to nauka przychodzi im bez żadnych trudów. Są dzieci mocno zamknięte w sobie, z którymi bardzo jest trudno odnaleźć kontakt, inne zaś są aż na zbyt ekstrawertyczne. Przykładów można mnożyć, gdyż jestem w stanie powiedzieć, że nie znajdę w całej placówce dwóch tak samo funkcjonujących osób.
Śmiało jednak można powiedzieć, że ogromna ich większość ma bardzo odmienny sposób postrzegania świata od tego który zwykliśmy nazywać normalnym. Cóż można zrobić, by ułatwić naszym podopiecznym funkcjonowanie w świecie, w który dźwięki są za głośne, albo zbyt ciche, czy też jest ich zwyczajnie za dużo i nie wiadomo, który ma znaczenie, faktury dotykanych przedmiotów są zbyt delikatne, a inne sprawiają niesamowity ból, barwy też potrafią w sposób permanentny dręczyć oczy lub też zamazywać rzeczywistość uniemożliwiając skoncentrowanie się zadaniach, każdy dookoła czegoś chce, a tak bardo trudno jest oderwać wzrok od poruszającego się w rymie wiatru przedmiotu. Więc pytam jeszcze raz co zrobić? Co zrobić? Wiem jedno TRZEBA PRÓBOWAĆ coś robić, bo nasi uczniowie liczą na nas, musimy znaleźć sposób, by choć na chwilę opanowali swój system nerwowy i poczuli ulgę, do której stale dążą ścieżką, którą znają i która w ich mniemaniu jest najbezpieczniejsza.
Zarówno te wyżej opisane przemyślenia, jak i wiele innych myśli nieustannie krążących po nauczycielskich głowach sprawiły, że zaczął kiełkować pomysł stworzenia czegoś, co ułatwi naszym uczniom przebywanie w otaczającym świecie, sprawi, że stanie się on lepiej znany, a tym samym przystępniejszy. Szukaliśmy miejsca, gdzie będzie można dotknąć prawdziwego świata, nie w warunkach gabinetowych, nie w sali lekcyjnej, nie w pudełku, nie w probówce, ale tu i teraz. Świata, który przez wieki dostępny był rodzicom, dziadkom i całym wcześniejszym pokoleniom. Przecież odczuwanie stopami rosy na trawniku jest tak proste w wykonaniu i tak niesamowite dla zmysłów, że aż trudno uwierzyć, że musimy się tak długo zastanawiać by stworzyć coś co umożliwi naszym podopiecznym odczuwanie tych bodźców na własnej skórze. Na szczęście wpadliśmy na ten pomysł i powoli wcielamy go w życie.
Nasz ogród nie jest jeszcze wykończony, wiele rzeczy musimy dopracować, a w naszych głowach rodzą się wciąż nowe pomysły. Sami uczniowie korzystając ze ścieżki sugerują, czego jeszcze nam brakuje. Ale na razie nie o tym, na razie pragniemy podzielić się z całym światem tym, czego udało nam się dokonać. Stworzyliśmy ogród nazwany przez nas ogrodem sensorycznym podzielonym na strefy. Każda strefa służy stymulowaniu innych zmysłów i dostarcza całej masy bodźców, które na każdego działają inaczej. Każdy z nas inaczej postrzega, odczuwa bodźce płynące ze środowiska, przekonujemy się o tym wymieniając własne spostrzeżenia po przebywaniu w ogrodzie. Tego właśnie potrzeba naszym uczniom - czegoś, co zmobilizuje ich receptory do nieco innej pracy.
Udało nam się stworzyć strefę:
-
dotyku,
-
słuchu,
-
smaku,
-
kolorów,
-
zapachu.
Centralnym punktem ogrodu jest ścieżka z 12 kwaterami wypełnionymi różnymi (co do koloru i faktury) materiałami. Chodzenie po niej gołą stopą wywołuje przeróżne odczucia pociągające za sobą cały wachlarz emocji, od strachu, lęku po radość i błogostan. Dookoła ścieżka obsadzona jest kolorową rabatą tworzoną przez wiele gatunków roślin, których można dotknąć, powąchać. Zaś w środku wyrasta nam łąka kwiatowa, która mamy nadzieję już niebawem będzie cieszyć nas kolorami i zapachami. Poza tym w ogrodzie znajduje się wiele innych roślin, w tym drzewa i krzewy owocowe. Bogactwo przeróżnych zapachowo, dotykowo, kolorystycznie kwiatów, krzewów, ziół. Dla uczniów poruszających się na wózkach inwalidzkich również dostępne są rośliny gdyż wysadziliśmy je w wyżej położonych miejscach. Na drzewach dźwięczą poruszane wiatrem dzwoneczki, a dookoła fruwają pięknie bzycząc i osypując nas pyłkiem, całkowicie przyjazne i piękne pszczoły murarki. Mamy też tablicę wypełnioną przedmiotami wydającymi przeróżne dźwięki. Do tego z pobliskiego gospodarstwa docieraj do nas odgłosy ptactwa domowego: kur, gęsi, kaczek, indyków, czy też koni, osłów, lam. Aby dźwięków było jeszcze więcej przygotowaliśmy budki lęgowe dla ptaków, które mają już swoich lokatorów. Chętni pokonują równoważnie i skaczą na kamiennych klasach. Ogród jest pełen jeszcze wielu innych niespodzianek dostępnych dla korzystających. Już nie możemy się doczekać kiedy zakwitną nam wszystkie kwiaty, a z jeszcze większą niecierpliwością oczkujemy na pierwsze zbiory naszych smacznych owoców.
Teraz ktoś może zadać pytanie, czy tego wszystkiego nie jest za dużo, czy to nie przeszkadzam, nie rozprasza? Otóż nie. Dla pewnych osób niektóre przedmioty, ich faktury, zapach, dźwięki są nie do zaakceptowania w normalnych warunkach, zaś inne działają błogo i kojąco. Odczuwanie przyjemności płynące z tych drugi sprawia, że osoby z zaburzeniami odczuwania zmysłowego są wstanie zaakceptować coś co sprawia im dyskomfort, ciesząc się jednocześnie z tych przyjemnych. Płynące korzyści są następujące, korzystający ze ścieżki:
-
potrafią się wyciszyć,
-
tolerują przyczynę swojego dyskomfortu,
-
odczuwają radość,
-
odczuwają chęć działania i korzystania z ogrodu,
-
są w stanie wypocząć,
-
rozbudzają w sobie zamiłowanie do ogrodnictwa,
-
usprawniają motorykę dużą, równowagę i koordynację ruchową,
-
stymulują receptory znajdujące się w stopach, dłoniach.
Tworzenie i opieka nad ogrodem również sprawia przyjemność, ma dobroczynnych wpływ związany z podejmowanym wysiłkiem fizycznym, rozbudza zainteresowania, a co za tym idzie wcielamy w życie założenia kolejnej metodę terapeutycznej w naszej szkole czyli hortiterapia, gdyż wszystkie, ale to podkreślam wszystkie prace w ogrodzie wykonują samodzielnie uczniowie i pracownicy szkoły.
Anna Przybysz