Gracze Campera przebojem podbijają parkiety trzecioligowych rozgrywek. Choć w rozgrywkach grają jako beniaminek, to ich skład ma znacznie większe ambicje i umiejętności niż III liga. Podopieczni Macieja Główczyńskiego udowodnili to w Wiskitkach w meczu z tamtejszym Virtusem.
W pierwszym secie zespół z Wyszkowa musiał zapoznać się z rywalem, mimo tego Camper otworzył mocno seta i zwyciężył 25:16. W drugiej partii zespół Macieja Główczyńskiego powtórzył wynik z premierowej odsłony i ponowie wygrał 25:16. Set numer trzy był formalnością, Camper rozstrzygnął go na swoją korzyść 25:13.
- Przeciwnik nie był wymagający. Zespół z Wiskitek nie sprawił nam wielu problemów, co potwierdza wynik. Jestem zadowolony z tego, jak zagraliśmy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. To był bardzo dobry mecz w wykonaniu całego zespołu. Szczególnie chciałbym pochwalić Przemka Czerwińskiego, który gubił blok rywala. Oczywiście pochwały też należą się MVP meczu Piotrowi Jurczykowi, który całkowicie zasłużenie otrzymał ten tytuł. Brawa dla drużyny i w niedzielę czeka nas kolejny mecz w Warszawie - podsumował wystep swojego zespołu trener Maciej Główczyński.
Już w niedzielę siatkarzy Campera czeka kolejny wyjazdowy mecz. Tym razem w stolicy zagrają z Iskrą Warszawa, w tym zespole gra były reprezentant Polski i gracz czołowych zespołów siatkarskiej ekstraklasy Marcin Nowak. Czy ten mierzący 215 centymetrów zawodnik powstrzyma "rozpędzony" zespół Macieja Główczyńskiego? Przekonamy się już w niedzielę, 12 listopada.
Virtus Wiskitki - KS Camper Wyszków 0:3 (16:25, 16:25, 13:25)