Niedzielny mecz rezerw Bugu Wyszków z Promnikiem Łaskarzew, który miał się się pierwotnie odbyć na stadionie przy ulicy Kościuszki, został przeniesiony do Łaskarzewa ze względu na fatalny stan płyty głównej. Już w ubiegłym tygodniu podczas meczu Loczków Wyszków stan płyty na stadionie miejskim pozostawiał wiele do życzenia. W zeszłą niedzielę arbiter postanowił oszczędzić męczarni piłkarkom i przerwał spotkanie. Teraz ofiarą fatalnego stanu boiska na stadionie przy ulicy Kościuszki padli piłkarze rezerw Bugu Wyszków. Pierwotnie podopieczni Arkadiusza Mielczarczyka mieli rozegrać w niedzielę 5 listopada spotkanie z Promnikiem Łaskarzew. Mecz w Wyszkowie nie mógł dojść do skutku, zatem odbędzie się w Łaskarzewie.
- Boisko jest tak mokre, że nie można niczym na nie wjechać, żeby je wyrównać. Nogi grzęzną w nim po kostki. To nie jest spowodowane złą konserwacją - mówi Marek Wiśniewski, dyrektor WOSiR. - Prosiliśmy o odwołanie meczów poprzedniej kolejki, ale zarówno Bug Wyszków jak i Loczki Wyszków odmówiły. Podczas jednego meczu Bugu rocznika 2002 tak została zniszczona ta płyta. Szkoda, bo w innych miastach można było mecze odwołać a u nas wiemy, że nikt z klubów nie podjął takiej próby.
- Gdy sytuacja ma miejsce dzień czy dwa przed meczem, to nie zawsze jest możliwe, aby odwołać czy przełożyć mecz. Przeciwnik musi się też zgodzić. Było już za późno - odpowiada Dariusz Andrzejewski, prezes Bugu Wyszków.
Główną przyczyną tak złego stanu technicznego boiska jest aura, która nie była w tym roku łaskawa dla murawy i zarządców obiektu. Padające ulewne deszcze nie pozwoliły na odpowiednią regenerację nawierzchni. Dyrektor WOSiR zwraca jednak uwagę także na duże obciążenie obiektu.
- Jak będzie nadal tyle zespołów do gry na płycie głównej plus treningi, to w życiu tego nie utrzymamy. 14-15 godzin dziennie na jednej trawiastej płycie robi swoje. Wyszkowa nie stać na tyle klubów, w sensie logistycznym, ile teraz trenuje na jedynym naszym obiekcie - uważa Marek Wiśniewski.
Wybawieniem dla wszystkich grających w wyszkowskich klubach będzie nowe boisko boczne. Prace przy nim jeszcze trwają, wykonawca ma czas do 27 listopada. Jak widać na naszych zdjęciach, w piłkę nożną na stadionie miejskim grać się po prostu nie da. Dobrze, że do końca rozgrywek ligowych została tylko jedna kolejka. Jednak już teraz można mieć poważne wątpliwości co do meczu Bugu Wyszków z rezerwami Pogoni Siedlce. Jego termin planowany jest na 11 listopada. Zdaniem zarówno Marka Wiśniewskiego, jak i Dariusza Andrzejewskiego, teraz niewiele uda się zrobić z boiskiem głównym.
- Musimy poczekać do wiosny i odtworzyć trawę. Teraz możemy tylko podrównać płytę, jeśli uda się na nią wjechać - mówi dyrektor WOSiR.
- Może w wakacje trzeba było trochę bardziej dopieścić to boisko. A jak nie, trzeba będzie likwidować roczniki - sumtno konkluduje Dariusz Andrzejewski.