W Łochowie przywitała zawodników pogoda zwiastująca nadchodzącą zimę. Pomimo prowadzenia do przerwy o pierwszej połowie mogli powiedzieć jedynie tyle, że się odbyła. Proste, wręcz naganne błędy, mało aktywności biegowej, do tego odpuszczanie w walce o piłkę. Gospodarze byli sporo ambitniejsi od wyszkowskiej drużyny. Ich gra również nie porywała, jednak widoczna była "chęć gry", co poskutkowało 3-4 świetnymi okazjami (tylko w jednej dobrze dysponowanemu Kacprowi Heronimkowi nie udało się powstrzymać ofensywy oponenta). Bug Wyszków przeprowadził zaledwie 2 kontry i oddali oprócz tego jeden dobry strzał zza pola karnego. Wspomniane wcześniej kontrataki były wyprowadzone podręcznikowo, martwiło jednak tak niewiele solidnego futbolu w wykonaniu Bugu. Warto podkreślić, że kibice uczcili pamięć boiskowego kolegi Maksyma Grzybowskiego, który już "z góry" czuwa nad drużyną.
Po zmianie stron niesieni dopingiem niezawodnych, wyszkowskich kibiców przejeli inicjatywę. Co prawda nie można tego było nazwać zupełną dominacją, to kreowali więcej dogodnych szans na zdobycie gola, aniżeli derbowy rywal. Kilka minut po wyjściu z szatni świetne podanie "Ładziaka" na raty przy pomocy słupka wykorzystał Adrian Nikodemski. Kierowali ataki na skrzydła, Łochowianie zaś swoich szans szukali w długich przerzutach za linie obrony. W okolicach 70'minuty pierwsze realne zagrożenie pod bramką Bugu, w drugich trzech kwadransach i od razu gol kontaktowy dla ŁKSu. Rywale ponownie uwierzyli w osiągnięcie korzystnego rezultatu. Zawodnicy Bugu zmarnowali kilka tzw. "setek", ale wreszcie impas strzelecki przełamał Karol Rosa, który ze skrzydła wymanewrował defensywę i bramkarza Łochowa, po czym strzelając do pustej bramki zwiększył margines błędu Bugu II Wyszków. Do końca spotkania akcja toczyła się od bramki do bramki, gole już jednak nie padły. Po końcowym gwizdku arbitra podziękowali kibicom za dobry doping i wspólnie zaśpiewali.
Ten mecz wcale nie musiał zakończyć się triumfem Bugu, dlatego 3 punkty wywiezione z Łochowa trzeba tym bardziej docenić i uszanować. Lepsze zespoły w tej lidze cechuje to, że nawet w słabszym dniu potrafią przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, i tak też było tym razem.
Rundą jesienna nieubłaganie zbliża się ku końcowi, jednakże im bliżej finiszu tym mocniej trzeba być skupionym, aby obyło się bez niespodziewanych strat punktowych. Za tydzień piłkarskie granie w Wyszkowie rozpocznie pierwszy zespół Bugu, który w sobotę (22 październik) o godz.11:30 zmierzy się z Deltą Słupno. Niewiele po zakończeniu tego spotkania do boju wybiegną Wyszkowskie Rezerwy, a ich rywalem będzie Wkra Pomiechówek. Start o godz.15:00.
ŁKS Łochów 2-4 BUG II WYSZKÓW (1-2)
0-1' Mateusz Krawczyk (as.Kamiński)
1-2'Łukasz Kamiński (as.Krawczyk)
1-3'Adrian Nikodemski (as.Łada)
2-4'Karol Rosa (as.Łada)
Czas gry 90+3 minuty
Żółte kartki Łada
BUGII: K.Heronimek - Konrad Skoczeń, Marcin Rosiński, T.Świętoń, Ł.Szymański - B.Rejnuś(60'T.Cichocki), A.Nikodemski(C), Ł.Łada, K.Rosa(83'A.Gołębiewski) - Ł.Kamiński(75'P.Nasiadka), M.Krawczyk(80'J.Kopiejewski)
Pozostali w kadrze: Ł.Osiński + trener Arkadiusz Mielczarczyk
źródło: Wyszkowskie Rezerwy