Grzegorz Nowosielski jest dobrym burmistrzem?
Niestety nie. Może jego pierwszy rok był dobry, kiedy o dziwo musiał się wszystkiego uczyć. Wtedy się starał i zależało mu na pewnych istotnych sprawach dla miasta. Niestety później zamiast zbierać doświadczenia i realizować program, który obiecał 12 lat temu to zajął się podporządkowaniem sobie całego życia politycznego, w efekcie dzisiaj nie mamy żadnej opozycji, a on szczyci się tym, że wszystkie decyzje zapadają jednogłośnie.
Czy jest coś, za co podziwia Pan obecnego burmistrza?
W ciągu pierwszego roku był przepełniony entuzjazmem, nie tylko mówił, ale pewne rzeczy realizował. Wówczas, jakby nie patrzeć, trudno byłoby załatwić bez niego sprawę FSO. Sam fakt, że mimo młodego wieku zdecydował się na to i zaakceptował mój pomysł i działania, jeździł ze mną na spotkania – to dobrze o nim świadczy. Jednak takich działań powinno być więcej, ponieważ przyjaznych ludzi Wyszkowowi jest wiele i możemy liczyć na ich pomoc, np. we władzach kolejowych jest osoba pochodząca z naszego miasta i moglibyśmy to wykorzystać.
Odwróćmy kartę…największa wpadka obecnego burmistrza?
Ja się nie zajmowałem śledzeniem burmistrza i jego wpadek. Burmistrz zaczął swoją pracę odtzw. afery PEC-u, a kolejne lata go niczego nie nauczyły. Wprowadza egoizm i prywatę, co jest porażające.Do wpadek mogę z całą pewnością zaliczyć politykę finansową i z jednej strony nie pozyskiwanieolbrzymich pieniędzy, bo jeśli powiat pozyskał dwa razy więcej niż gmina, jest to kpina. Po drugie wieleśrodków zostało zmarnowane, np. maszyny pozyskane z FSO trafiły do firmy wytwórni bal drzewnych bez sprawdzenia, czy są one w stanie je wykorzystać, po drugie do dziś za temaszyny nie spływają wszystkie pieniądze. W umowie było wyraźnie napisane, że maszyny staną sięwłasnością nabywcy, kiedy za nie zapłaci. Naganna też jest sprawa szkoły w Kamieńczyku, gdzie niemal2ha najpiękniejszej ziemi kamieńczykowskiej oddaliśmy za 1100zł czynszu miesięcznego na 10 lat, gdzie w dodatku z dokumentacji zginął budynek.
Co Pan sądzi o wykupieniu przez gminę budynku PKP, czy ma Pan na niego jakiś pomysł?
Aby zmienić ten budynek zaprosiłbym kilka lub kilkanaście osób z różnych dziedzin, zrobił panel dyskusyjny, gdzie zapytałbym ich o zdanie. Dobre rządzenie nie polega natym, że burmistrz czy inni przewodniczący są najmądrzejsi i podejmują sami decyzje, a tak niestety się unas dzieje.
Czy jest Pan za przeniesieniem stadionu na peryferia miasta?
Jestem przeciwny przeniesieniu stadionu, bo to ma służyć temu, żeby ściągnąć do Wyszkowa kolejnych ludzi, którzy mają tu zamieszkać. Przecież tu nie ma miejsc pracy, nie ma gdzie spędzać wolnego czasu.
Stadion w takim miasteczku, jak Wyszków powinien być nieduży i kameralny. Powinien zaspokajać potrzeby mieszkańców i młodzieży szkolnej. Amatorski poziom klubów sportowych nie wymaga lepszego stadionu. Powinno to być miejsce, gdzie, tak jak dziś, starsze panie przychodzą z kijkami, a młodzież umawia się na randki.
A co z miejscami parkingowymi w pobliżu stadionu?
Owszem nie ma, ale jego usytuowanie wymaga tego, że właśnie na tenstadion powinno się spacerować. Jeśli chodzi o imprezy okoliczne, jest ich jedna, może dwie w ciągu roku.Nieważne gdzie by się znajdował to zawsze będzie problem z parkowaniem. To tak, jak we Wszystkich Świętych. Ludzie, mimo tłoku dają sobie radę, żeby postawić gdzieś ten samochód.
Czy jest Pan zadowolony z działalności gminnych jednostek kultury i sportu?
Całkowicie się wymigam od odpowiedzi, ponieważ za mało na ten temat wiem, żeby oceniać pracę innychmusiałbym mieć szczegółową wiedzę.
Czy Wyszków jest miastem turystycznym?
Ja uważam, że Wyszków podobnie, jak Kamieńczyk, czy Gulczewo to mogą być znakomite miejscowości turystyczne, ponieważ ich położenie jest fantastycznie. Mamy trzy rzeki w powiecie, dwie puszcze, znakomite połączenie z Warszawą. Należy zaznaczyć, że w Kamieńczyku wielu znanych, wybitnych osób ma swoje działki. Natomiast żeby Wyszków był miastem turystycznym, to trzeba w to zainwestować. Minimalnym kosztem można zrobić ścieżki rowerowe do Gulczewa, Dalekiego albo Kamieńczyka nie wykładając je kostką, a po prostu utwardzić. Zamiast stać w korkach na drodze łochowskiej, siadałby człowiek na rower i przyjeżdżałby do Wyszkowa. Jednak ten potencjał wymaga wsparcia.
Czy uważa Pan, że Punkt Informacji Turystycznej ma rację bytu w Wyszkowie?
Na pewno taki punkt jest potrzebny, natomiast trzeba wypracować dobry system, żeby zarówno mieszkańcy wsi i przyjezdni mogli z niego korzystać. W niektórych miastach na zachodzie, informacja o atrakcjach turystycznych jest ogólnie dostępna w postaci drogowskazów, czy tablic. To jest w takich punktach, że nie da się ich przeoczyć.
W dzisiejszych czasach to w Internecie szukamy informacji na temat turystyki.
A czy kino jest potrzebne po wynalezieniu telewizji? Idąc dalej… czy Internet wykluczył telewizję, e-booki książkę, a samochód rowery? Wiadomo, że powinno się korzystać z nowości, ale z umiarem.
Komunikacja miejska - potrzebna, niepotrzebna?
Tutaj komunikacja miejska, tak jak publiczna jest jak najbardziej potrzeba. Z cała pewnością przyjdzie moment, że zamiast ciągłego rozwoju samochodów, to właśnie komunikacja publiczna jest rozwiązaniem.
Co Pan sądzi o budżecie obywatelskim?
W praktyce to znakomita forma konsultacji społecznych. Dzięki temu można wybrać najkorzystniejsze warianty dotyczące budżetu.
Czy polityka kadrowa w Urzędzie Gminy jest prawidłowa, może zauważa Pan jakieś absurdy?
Jest to jedna wielka rodzina, co jest naganne moralnie. Dziś, żeby dostać pracę w jednostkach związanych z urzędem nie wystarczy być młodym i zdolnym. Wiadomo, zmieniają się pewne stanowiska, ale nie wszędzie. Tam gdzie jest np. rodzina radnego – tam stanowiska zostają bez zmian. Powiązanie polityki kadrowej z polityką partyjną jest największym grzechem.
Uczyłem Nowosielskiego, żeby dobierał sobie ludzi mądrych, którzy maja charakter i swoje zdanie. Niestety on współpracuje z takimi, którzy oglądają się tylko na niego i nic nie wnoszą.
Dlaczego Pan startuje na stanowisko burmistrza, a nie Pan Adam Kępka?
Złożyły się na to dwa elementy: moje spojrzenie i spojrzenie młodych. O spojrzeniu młodych – Adama Kępki i Rafała Bujaka – wypowiadali się oni sami. To, co dobrze świadczy o Adamie, to wniosek, że nie wystarczą tylko chęci, ale wiedza i doświadczenie. Natomiast z mojego punktu widzenia nadal najważniejsze jest popieranie w karierze młodych, ale po doświadczeniach z Nowosielskim - bo nie jest tu tajemnicą, że ja go wypromowałam - musiałem zweryfikować swoje zdanie o tyle, że aby popierać człowieka na pewne stanowiska bezpośrednio zarządzające musi pokonać on odpowiednią drogę. Moi młodzi koledzy, z którymi współpracuję, mają wiele zalet, mogą z nich wyrosnąć świetni działacze. Zwyczajnie teraz, człowieka bez odpowiedniej drogi życiowej, nie mógłbym popierać, dlatego że zrobiłem to 12 lat temu. Taką decyzję podjęliśmy wspólnie. Wyborcy zdecydują.
Wyborcy dowiedzieli się też o długu, który może ich zniechęcić do głosowania na Pana.
Jeśli ja przez 2 lata pracowałem na rzecz gminy, dzięki czemu ta gmina uzyskała ponad 6 milionów czystego zysku, a ja poniosłem koszty, który biegły sądowy wycenił na ponad 90 000 zł to po 1 – każda przyzwoita instytucja i przyzwoity człowiek, dla którego się pracuję powinien zwrócić taką pozycją kosztów. Gmina tego nie zrobiła. Zamiast tego walczy, jak lew uciekając się do bardzo wielu kłamstw, a zarówno burmistrz i wiceburmistrz kłamali w sądzie. Czy jest moralne, że człowiek, który przyniósł tyle dobrego dla tej gminy nie może się doczekać zwrotów kosztów nie mówiąc już o wynagrodzeniu. Gdy ja jeździłem do Warszawy w sprawach gminy płacąc za to ze swojej kieszeni, to w tym czasie obecny wiceburmistrz też jeździł do Warszawy, dużo, w weekendy, ale nie w sprawach służbowych. Otóż brał on delegacje służbowe, aby jechać na studia do SGH, więc kto jest bardziej dłużny gminie?
Czy media wyszkowskie są w tym mieście niezależne?
Nie, sam jestem dziennikarzem, a dziennikarzem jest się już na zawsze. W związku z tym nie podejmę się oceny mediów.
Czy w Urzędzie Miasta w biurze promocji, czyli komórce odpowiadającej za kontakt z mediami, powinny pracować osoby z nimi powiązane?
Podobnie jak z urzędnikami, Grzegorz Nowosielski postępuje z mediami starając je od siebie uzależnić. Nie chciałbym więcej na ten temat mówić. Chyba, że po wyborach.
Czy według Pana Wyszków ma pomysł na siebie?
Wyszków, czyli ludzie związani z władzą…nie, właśnie dlatego że nie ma tego twórczego fermentu. Przecież tu wielokrotnie podejmowano działania, w wyniku których Wyszków robił duże kroki do przodu, natomiast było mnóstwo ludzi, którzy, że tak powiem, zapładniali wówczas włodarzy pomysłami. Teraz brakuje rozmów, spierania się z burmistrzem i radnych między sobą. Podczas pierwszego roku działania burmistrza zbieraliśmy się na rozmowy, które organizowałem i wówczas była dyskusja, ale po roku się to urwało, bo uznał, że to nie ma sensu. Dlatego też brakuje pomysłów, bo nie ma konfrontacji z innymi głowami.
Jaki Pan ma pomysł na Wyszków? Z czego moglibyśmy słynąć na skalę krajową?
Kilka lat temu był czasy na festiwal piosenki podwórkowej. Wówczas ja podejmowałem się rozmów związanych z tym tematem. Z całą pewnością jest możliwość zorganizowania takich przedsięwzięć w kulturze. Natomiast dziś musimy w pierwszej kolejności należy rozwiązać inne problemy takie, jak miejsca pracy, czy korki.
Jakie ma Pan pomysły na wyszkowskie korki?
Trzeba zrobić wszystko, żeby odgrzać temat obwodnicy. Mam świadomość, jakie to jest piekielnie trudne w sytuacji, w której zostały zmarnowane środki, natomiast nie mamy innego wyjścia. Trzeba tak dobrać ofertę i argumenty, zorganizować grupę osób wokół naszych rozsianych potencjalnych zwolenników i ich przekonać, bo inaczej tych korków nie da się rozładować. Realność powstania obwodnicy północnej to perspektywa 20-30 lat. Dlatego bardziej realne jest dokończenie tej śródmiejskiej i jestem przekonany, że jest to możliwe. Zauważmy, że niektóre miasta nie mają żadnych obwodnic, a my już jedną mamy, więc damy radę.
Co będzie Pana wyróżniało na tle innych kandydatów?
O sobie nie jest łatwo mówić, ale myślę, że wiedza na temat funkcjonowania mechanizmu władzy i praktyka w tym zakresie. Praktyka w dodatku, jakby nie patrzeć, z wieloma sukcesami. Prowadziłem różne działania na wszystkich szczeblach, zarówno miejskim, powiatowym, krajowym, jak i międzynarodowym. Ponadto uczestniczyłem w potężnych przedsięwzięciach gospodarczych. Na tle innych kandydatów mam najwięcej doświadczeń i sukcesów.
Jak ocenia Pan swoje szanse?
Nie ja jestem od oceniania swoich szans, ale zrobię wszystko, żeby nasza oferta dotarła do jak najszerszego grona ludzi. Chce żeby społeczeństwo wiedziało, że jest źle, a kontynuacja obecnych metod doprowadzi do katastrofy. Można inaczej, a ja akurat się na tym znam, ale czy społeczeństwo z tego korzysta, to się okaże.