Która z trzech kadencji była najtrudniejsza?
Zdecydowanie pierwsza. Miałem najmniej doświadczenia i wiedzy. Inaczej wyobrażałem sobie pracę samorządowca, ponadto trudna była sytuacja budżetu gminy Wyszków.
Największe sukcesy na przełomie 12-letniej kadencji?
Nie chciałbym tego pozycjonować, ale pochwalić się możemy restrukturyzacją FSO, poziomem pozyskania środków unijnych, poprawą estetyki miasta – 12 lat temu nasze miasto nie było najpiękniejsze, obecnie nie mamy już brzydkich drewnianych chałupek w centrum miasta, pojawiły się ścieżki rowerowe, miasto jest lepiej sprzątane, ukwiecone, lepiej zorganizowane.
Moim dużym sukcesem jest też styl rządzenia. Kiedy po wyborach kończą się podziały polityczne, zaczynają powstawać wizje rozwoju miasta. Radni już nie konkurują politycznie ze sobą, tylko skupiają się na pracy.
Największy sukces podczas ostatnich 4 lat?
Wprowadzenie ustawy śmieciowej.
Jak wyglądała współpraca z urzędnikami Wyszkowa 12 lat temu, a jak to wygląda teraz?
Oczywiste jest, że wszystko się zmienia – my, jako ludzie oraz systemu zarządzania. Nie ukrywajmy, że część urzędników została przeze mnie wymieniona. Każdy menadżer powinien mieć możliwość doboru odpowiedniej grupy do zarządzania.
Cały czas wyznaczamy sobie cel, dbamy o dobre stosunki między sobą, kontrolujemy, dopingujemy, podpowiadamy, motywujemy siebie nawzajem. Mam wrażenie, że oni mnie doceniają, jako swojego przełożonego. Wielu z nich angażuje się ponad swoją miarę i kompetencje.
Jeżeli wygra Pan wybory, czy zapadną zmiany na stanowiskach pracowniczych, skoro z obecną kadrą wypracował Pan odpowiedni sposób na dobrą współpracę?
Nie wykluczam zmian. Powinniśmy jeszcze raz się przeszeregować. Jednak zawsze dbam o to, aby każdy pracownik miał przed sobą ścieżkę kariery wewnętrznej. Nie ma organizacji doskonałej, stąd też raz na jakiś czas należy zrobić przegląd. W żadnej spółce gminnej nie przewiduje drastycznych zmian, być może będą to zmiany sposobu działalności, ale jeśli chodzi o zmiany personalne w zarządach – tego nie przewiduję.
Ta wieloletnia współpraca zgromadziła rzesze ludzi, od których zapewne zdobędzie Pan poparcie w wyborach. Jednak są też tacy, którzy krytykują i negują, np. pan Adam Kępka. Odetchnął Pan po jego rezygnacji z wyborów?
Nie miałem nieprzespanych nocy, kiedy pan Kępka ogłosił swój start w wyborach na burmistrza, nie zastanawiałem się też nad powodami jego rezygnacji. Z dużym szacunkiem odnoszę się do ludzi, których był kandydatem, ale nie uważam, że odegrałby jakąś znaczącą rolę w wyborach na Burmistrza Wyszkowa.
Skąd bierze się zawistność i zaciekłość kontrkandydatów w stosunku do Pana osoby?
Nie chciałbym analizować motywów postępowania moich kontrkandydatów, mogę tylko komentować ich działania. Na tym polu nie widzę możliwości konkurowania z nimi, bo jeżeli oni nie przedstawiają programu, lecz skupiają się na krytyce, często personalnej – nie wejdę w taki sposób prowadzenia kampanii. O wiele łatwiej jest mi rozmawiać o konkretach, programach i rozwiązaniach problemów. Natomiast mam wrażenie, że niektórzy kandydaci boją się tego, a stwierdzenie, że „burmistrz przytył” nic nie wnosi dla Wyszkowa i dla potencjalnego wyborcy danego kandydata.
Czy widzi Pan wśród obecnych kandydatów na burmistrza swojego godnego następcę?
Absolutnie tak, nie ma ludzi niezastąpionych. Odczuwałbym wielką satysfakcją, gdyby ktoś kontynuował najważniejsze dla mnie kierunki, takie jak: rozwój miasta, pomoc w odbudowie potencjału gospodarczego, inspirowanie budownictwa wielo- i jednorodzinnego, rozbudowa infrastruktury, podnoszenie poziomu edukacyjnego.
Jaki ma Pan pomysł na wykupiony przez gminę budynek PKP? Kiedy możemy spodziewać się rewitalizacji?
Rewitalizację całego terenu i budynku zapowiadaliśmy już dawno. Dopóki wszystkie grunty PKP (łącznie z terenem zielonym)nie zostaną scalone, nie będzie on objęty planem przestrzennego zagospodarowania.
Dzięki inicjatywnie mieszkańców powstała tam galeria. Bardzo niskimi nakładami środków postaraliśmy się podnieść estetykę wokół tego budynku.
Widzę tam pewne centrum działalności rozmaitych firm wyszkowskich, być może sklepy lub inne lokale usługowe. Takie miasto, jak Wyszków powinno mieć ładny, zadbany dworzec, bo to ma wpływ na opinię tych, dla których PKP jest miejscem przystanku w długiej podróży.
Co według Pana, tak prywatnie, jest lepsze dla Wyszkowa? Przeniesienie stadionu, czy jego modernizacja?
Pokusą dla mnie jest przestrzeń 7 ha, na którym można wybudować całą bazę sportową z wieloma innymi urządzeniami dla różnych dyscyplin. Z drugiej strony, rozumiem wartość sentymentalną, jaką ma stadion dla wyszkowian. To nie jest tak, że ja mam ambicję, żeby przeforsować za wszelką cenę swoje rozwiązanie. Dla mnie, jako burmistrza najlepsze będzie te rozwiązanie, które w większości zaakceptuje społeczeństwo. Jeżeli podczas konsultacji społecznych padnie decyzja modernizacji stadionu bez przeniesienia go na obrzeża miasta, to zobowiążę się do tego, aby obiekt został jak najlepiej przebudowany.
Czy jest Pan zadowolony z działalności gminnych jednostek kultury i sportu. Czy dyrektorzy spełniają Pana oczekiwania?
Uważam, że WOK „Hutnik” i Biblioteka Miejska mają naprawdę szeroką ofertę. Mamy nowoczesne kino, co prawda wielkość jest na miarę naszego miasta, ale do naszego kina przyjeżdża bardzo dużo osób z zewnątrz - z Serocka, czy Pułtuska. Wybierają nasze kino - bo jak mówią - jest małe i klimatyczne. Biblioteka zaś, nie jest tylko wypożyczalnią książek i czytelnią, ale jednostką kultury, która wprowadza szereg projektów i programów promujących czytanie książki. Ponadto korzysta z warszawskich (i nie tylko) ośrodków kultury, organizuje wyjazdy na opery, operetki, teatry.
Jeśli chodzi o WOSiR – tu występuje problem z dostępnością poprzez obłożenie bazy sportowej. Hala Sportowa jest zajęta każdego dnia do godziny 22. Trudno jest mi sobie wyobrazić zwiększenie oferty sportowej w Wyszkowie bez rozbudowania potrzebnej do tego bazy.
Czy jest szansa na pojawienie się nowych dziedzin sportowych?
Inspirujemy to. Możliwe, że pojawi się inicjatywa kolarska. Dynamicznie rozwijają się sztuki walki. Jednak postrzegam się jako kogoś, który wspiera inicjatywę mieszkańców, instruktorów, trenerów poprzez wspomaganie rozwoju w postaci bazy, czy środków finansowych, niż tego który zakłada sekcję.
Czy Wyszków jest miastem turystycznym? Co mamy do zaoferowania turystom?
Znajdujemy się blisko aglomeracji warszawskiej, tamtejsi ludzie chcą odpocząć w miejscach, gdzie jest las, czy rzeka. Chcę stworzyć turystykę weekendową, ważny jest dobry klimat przy domkach letniskowych. Oczywiście wszelkie realizowane do tej pory projekty turystyczne i programy służą temu, aby turyści mogli przyjechać i zobaczyć nasze rejony, takie jak Kamieńczyk.
Czy uważa Pan, że Punkt Informacji Turystycznej ma rację bytu w Wyszkowie?
PIT nie był moim pomysłem, tylko kilku radnych. Jednak uważam, że ma sens, szczególnie w okresie letnim. Sporo osób korzysta z tego punktu. Praca w tym miejscu nie polega tylko na obsłudze klientów, ale też przygotowywaniu strony internetowej, zapraszaniu, koordynowaniu, wysyłaniu informacje o imprezach.
Czy opłacalna jest komunikacja miejska w Wyszkowie?
Komunikacja miejska z zasady, w takim mieście nie jest przedsięwzięciem, który ma przynosić dochody. Komunikacja z samej natury musi być. Otrzymujemy coraz więcej wniosków, aby wychodziła ona poza miasto np. do Lucynowa, czy Drogoszewa.
Z tego udogodnienia korzystają głównie osoby starsze, które są za tym, żeby nie tylko utrzymać komunikację, ale też rozwijać. Co roku analizujemy ilość osób, które jeżdżą na danych liniach. To nam pozwala na dostosowanie rozkładu jazdy do podróżujących.
Czy zatrudnianie rodziny w jednostkach gminnych to prawidłowa praktyka?
Większość osób pracowała w samorządzie zanim ja tu trafiłem. Wyszków jest małym miastem, tutaj trudno pozyskać pracownika, którego nikt nie zna. Podobna jest atmosfera, kiedy ustalamy budżet. Mieszkańcy podejrzewają, że przeznaczamy pieniądze tam, gdzie mieszkają urzędnicy, co jest absurdem.
Czy media powinny pracować w Urzędzie Miasta? A może jest to sposób na to, by dobrze pisano o władzy?
Jeżeli ktoś kiedyś pracował w gazecie nie znaczy, że nie może później pracować gdzie indziej. Obecnie mamy jednego pracownika z innej gazety, w której zajmuje się tematami sportowymi. Byłoby naganne gdyby w urzędzie pracował redaktor naczelny lub dziennikarz opisujący działania burmistrza i jednocześnie był jego pracownikiem. Natomiast, kiedy ktoś pisze relacje sportowe, to nie widzę tu żadnej sprzeczności. I tak wszystkie media traktujemy równo, wysyłamy te same informacje i zapraszamy na wszystkie konferencje prasowe.
Czy Wyszków ma pomysł na siebie?
Uważam, że Wyszków ma pomysł na siebie i ten pomysł realizuje. Z miasta, o którym sami mieszkańcy kiedyś mówili źle, który miał wizję miasta niebezpiecznego, staliśmy się miastem, na które inni samorządowcy spoglądają z zazdrością. Na spotkaniach i zjazdach dostaje pozytywne komentarze dotyczące naszego miasta. Wyszków ma własny przemysł, usługi, rynek pracy, ale również ma blisko stolicę, co też jest atutem. Staliśmy się miastem przyjaznym, bezpiecznym i europejskim.
Stać nasze miasto na jakiś nowatorski, cykliczny projekt, dzięki któremu bylibyśmy rozpoznawalni w całym kraju?
Myślę, że już jesteśmy znani chociażby ze współpracy z Ukrainą. Jesteśmy wymieniani obok takich miast, jak Częstochowa, Katowice, Białystok, które podejmują współpracę z miastami ukraińskimi. Obecnie cała Polska chce pomagać Ukrainie, natomiast my wyprzedziliśmy te działania. Byliśmy jednymi z kilku miast w Polsce, które wpisały się w politykę zagraniczną kierowania Ukrainy na drogę do Unii Europejskiej i strefę wpływów Europy Środkowozachodniej. O tym się mówi w Pałacu Prezydenckim i na wielu samorządowych spotkaniach.
Podczas wizyt studyjnych gości z Ukrainy, Związek Miast Polskich wyselekcjonował nas, jako jednych z pierwszych miast, które mogą pochwalić się modelem funkcjonowania Unii Europejskiej.
Jeśli chodzi o pomysł na przyszłość chciałbym podjąć się kompleksowego projektu oświetlenia. Chcemy wymienić wszystkie funkcjonujące do tej pory latarnie na nowoczesne z ledowym oświetleniem. Zwiększy to bezpieczeństwo, estetykę i oszczędności. To będzie nas wyróżniało.
Z czego wynika Pana sukces? Ze słabości innych kandydatów, czy z tego, że sprawdza się Pan, jako burmistrz?
Ja nie uważam, że miałem słabych kontrkandydatów. Analizując wszystkie wybory… pierwsze wygrałem z urzędującym burmistrzem, drugie ze starostą, trzecie z wicestarostą i zastępcą burmistrza. Ja nigdy nie miałem słabych przeciwników. Mój sukces wynika z tego, że za moimi słowami idą działania. Mieszkańcy wiedzą, czego mogę się po mnie spodziewać, znają mój styl uprawiania polityki, tego że chce osiągnąć pewien kompromis i zgodę, bo zgoda buduje.
Czwarta kadencja będzie Pana?
Trudno to wyrokować. Ja swoją kampanię prowadzę przez cztery lata, bo kampania wyborcza to moja praca. Jeżeli mieszkańcy pozytywnie oceniają moje działania, to tak, czwarta kadencja będzie moja. Mam nadzieję, że tak jest i pokornie proszę o ocenę i głos.