Zdzisław Damian Bocian
„Ja nie potrzebuję się uczyć samorządu. Od 15 lat pracuje w samorządzie. Nie musi się uczyć struktur”- to według Zdzisława Damiana Bociana jest powodem, dla którego powinno się oddać na niego głos. Kandydat stwierdził, że jest przygotowany na objęcie stanowiska burmistrza nie tylko pod względem merytorycznym, ale również z powodu wykształcenia. Przypomniał, że są projekty, które chce wdrożyć. Jako jedyny kandydat wprowadził kompleksowy plan rozwoju Wyszkowa. Swoją wypowiedź zakończył, mówiąc, że jest uczciwy.
Grzegorz Nowosielski
Grzegorz Nowosielski postanowił swoje wystąpienie przeznaczyć po części na odniesienie się do wypowiedzi kandydatów. W mojej opinii tym posunięciem dużo stracił, bo jako jeden z niewątpliwych liderów tej debaty, zamiast w ładnym stylu zakończyć wystapienie, skupił się na krytyce i sprostowaniach. Pani Garbarczyk zarzucił, że to za jej kadencji powstał błąd w mapach geodezyjnych, oraz fakt, iż wówczas gdy Pani Garbarczyk piastowała funkcję starosty, bezrobocie było o 10 punktów procentowych wyższe niż teraz. Kładkę, o której mówił Jerzy Osęka również skrytykował obecny burmistrz, mówiąc, że dawno już gmina wie, że przy moście PKP taka kładka powstać nie może. „To nie prawda co Pan powiedział, albo Pan nie ma wiedzy, albo Pan kłamie”- skwitował wystąpienie Osęki Grzegorz Nowosielski. W najbliższym czasie ma się odbyć spotkanie w sprawie projektu kładki przy moście kołowym- ponoć tylko tam jest ona możliwa do zrealizowania. „A kandydatka, która zbierała podpisy o których Pan mówi, jest w zaprzyjaźnionym komitecie i popiera mnie na burmistrza”- zakończył swój przytyk obecny burmistrz. Dostało się również Głowackiemu. „Pan Marek Głowacki, który obraża urzędników, pracowników samorządu i prawie wszystkich radnych mówi o układach. Panie Marku, Pan ma na swojej liście prawie trzy duże rodziny. To co? Klikę urzędniczą chcecie zamienić na klikę rodzinną?” Po tych słowach, Nowosielski zauważył, że jeśli przez 4 lata nie zasłużył pracą i osiągnięciami na głos, to nie uda mu się również przekonać nikogo w tej debacie.
Iwona Bogusława Wyszyńska
„Jestem osobą, która nie jest powiązana z grupą rządzącą (…), jestem tzw. świeżą krwią w tej grupie, wszyscy to rekini samorządowi”. Tak rozpoczęła swoje podsumowanie kandydatka PiSu. Zdecydowanie najsłabsze ogniwo w tej debacie. W ciągu swoich „dwóch minut” przypomniała główne założenia swojego programu. Na koniec po raz kolejny „strzeliła sobie w kolano” zaznaczając, że pytania które jej się trafiły były nie dla niej, bo na takie tematy wiedzy nie ma. Liczy jednak na to, że wyborców przekona sam program.
Justyna Garbarczyk
Kandydatka Przymierza Samorządowego, zaznaczyła, jak ważne jest doświadczenie, które cechuje jej komitet, obecny w wyszkowskiej polityce od 20 lat. Pochwaliła się również tym, że to za jej kadencji powstały najważniejsze obiekty inwestycyjne. Wymagają one jednak remontów, a zaniedbanie tego tematu zarzuca obecnej władzy. „Moje doświadczenie chcę przełożyć dla mieszkańców Wyszkowa”- zakończyła swoją wypowiedź kandydatka.
Jacek Bachański
Kontrowersyjnie i zabawnie zakończył debatę Jacek Bachański. Symbolicznym jabłkiem poczęstował wszystkich kandydatów. Zaznaczył, że ma nadzieję, iż to jabłko stanie się znakiem pojednania w Wyszkowie. Słuchając kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego, miałam wrażenie, że wcale mu nie zależy na wygranej. Na koniec niejako potwierdził moje przypuszczenia mówiąc, że nie ważne kto wygra, ważne, żeby Wyszków był dobrze zarządzany.
Jerzy Osęka
Trzeba natychmiast zmienić filozofię rządzenia. „Burmistrz zarzucił mi kłamstwo, mimo, że sam jest najlepszym przykładem wielu kłamstw” powiedział Jerzy Osęka. Odniósł się również do zapewnienia, że kładka przy moście kolejowym jest nierealna. „Nie ma rzeczy nierealnych, są rzeczy trudne”- powiedział kandydat. Przytyku w stronę obecnego burmistrza, Jerzy Osęka nie mógł sobie odmówić. „Sprawą nierealną było również wygranie wyborów przez Grzegorza Nowosielskiego 12 lat temu. Miałem w tym niestety swój udział, ale chce przez to powiedzieć, że nie ma rzeczy niemożliwych”.
Zaapelował również do ludzi młodych o ubieganie się o stanowiska w gminie, bo jak sam powiedział, ma wrażenie, że niektórzy samorządowcy chcą sprawować władze do śmierci. Osęka zakończył swoją wypowiedź obietnicą, że mimo trudnego i konkretnego programu, jest w stanie zrealizować swoje założenia.
Marek Głowacki
Marek Głowacki zaczął swoją wypowiedź od podziękowania Jackowi Bachańskiemu za jabłko i wyraził swoje życzenie, że będzie to symbol współpracy dla dobra Wyszkowa. Odniósł się również do kwestii rodzinnych, które wytknął mu obecny burmistrz. „Cieszę się, że mam tak duże wsparcie wśród swojej rodziny i życzę Panu, żeby Pana rodzina również Pana popierała”. Po raz kolejny Głowacki również wypomniał zaniedbana gminy, takie jak brak pozyskiwania środków zewnętrznych czy słabe wspieranie przedsiębiorstw o których była mowa podczas debaty. Poruszył jednak kwestie o których się nie mówiło, mianowicie zaniedbania urbanistyczne oraz architektoniczne w mieście.
Debatę zamknęła Elżbieta Borzymek dziękując za zachowanie fair play zarówno kandydatów jak i publiczności. Przypomniała również, że celem tej debaty było pokazanie sylwetek kandydatów i sprawienie, że wybór będzie bardziej świadomy.
Ja ze swojej strony chciałabym dodać tylko kilka zdań, subiektywnej oceny postaw kandydatów.
Zdecydowanie najlepiej słuchało się Justyny Garbarczyk, Grzegorza Nowosielskiego i Marka Głowackiego. Co do obecnego burmistrza- jak już mówiłam właściwie nie byłoby się do czego przyczepić, gdyby nie poziom zakończenia swoich wystąpień. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że Grzegorz Nowosielski od 12 lat ćwiczy publiczne wypowiadanie się. Pani Garbarczyk rzeczowo przedstawiała swoje założenia i cele, pozostaje jednak pytanie, czy za pięknymi słowami nie kryją się puste obietnice bez pokrycia? Marek Głowacki również sprawiał wrażenie człowieka, który wie o czym mówi. Nie potrzebnie wchodził jednak w przepychanki i komentarze, ponieważ zaburzyło to obraz spokojnego i zdystansowanego kandydata. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie wstąpienie Jerzego Osęki. Liczyłam na kontrowersje, przepychanki, krytykę obecnej władzy bez swoich planów. Jednak okazało się, że medialna szopka, którą nakręca Jerzy Osęka, nie ma przełożenia na jego wypowiedzi. Dało się zauważyć pewne niespójności, jednak trzeba uczciwie powiedzieć, że kandydat zaprezentował się nieźle. Zdzisław Damian Bocian jest osobą bardzo medialną, widać, że ma doświadczenie w samorządzie i publicznych wystąpieniach. Żartem i uśmiechem próbował zbyć ataki, które kierowali w jego stronę kandydaci. Czy powiedział coś nowego? Nie. Od kilku lat ciągle te same pomysły i plany. Ogólne wrażenie? Obojętne. Ani nie błyszczał wśród kandydatów, ani nie wypadł najgorzej. Co do kandydata PSL- Jacka Bachańskiego pisałam trochę wyżej. Miałam wrażenie, że jemu w ogóle nie zależy na tym, żeby do siebie zachęcić. Był bezbarwny i mało przekonujący. Z każdej jego wypowiedzi wysnuwał się ten sam wniosek- budujmy parkingi typu „parkuj i jedz”. No i kompromitacja środowej debaty (myślę, że to nie są to słowa na wyrost), czyli Iwona Bogusława Wyszyńska. Z każdej jej wypowiedzi, między wierszami można było wyczytać „ratunku, zabierzcie mnie stąd”. Nie można pozbyć się wrażenia, że jest to osoba, która kandydować wcale nie chciała, ale wystawił ją komitet. Kobieta nie ma pojęcia o czym mówi, co spowodowane jest na pewno brakiem doświadczenia, ale Pani Wyszyńska próbuję z tego zrobić zaletę. Rozumiem, że doświadczenie samorządowe trzeba gdzieś zdobyć, ale dlaczego od razu ubiegając się o fotel burmistrza?
Chcę zaznaczyć, że ostatni akapit tego artykułu jest oceną zachowań kandydatów na debacie, a nie w całej kampanii wyborczej. Oceniam wydarzenie, na którym miałam okazję być z perspektywy widza. Nie narzucam nikomu na kogo ma głosować. To jest sprawa bezwzględnie indywidualna.