KS Camper Wyszków do meczu przystępował w roli zdecydowanego faworyta, jednak pamiętamy o sytuacjach, w których taka rola była problemem dla wyszkowskiego klubu. Wynik 3:0 nie odzwierciedlał realnej sytuacji na krakowskim parkiecie.
W pierwszym secie, mimo początkowego prowadzenia 7:3 czy 14:10 gospodarze nie potrafili utrzymać przewagi. Dobra gra Campera doprowadziła do remisu 14:14, a w ostateczności do zwycięstwa 25:23 w secie.
Goście dobrze rozpoczęli trzeci set, gdy na samym początku wygrywali 5:0, jednak gospodarze zmotywowani stratą zaczęli odrabiać punkty i tak doprowadzili do remisu 15:15. Na stronie sportkrakowski.pl czytamy:
"Ostatni kontakt z Camperem mieli przy 20:21, jednak Waldemar Świrydowicz dobił przy pustej siatce (20:22), a potem z pola serwisowego posłał asa i dwa takie podania, które praktycznie uniemożliwiły skonstruowanie groźnej akcji akademikom, a Urbanowicz i Maciej Główczyński dokończyli dzieła kontrami. 20:25."
W ten sposób Camper przywozi z Krakowa trzy punkty. W kolejnym zagra na wyjeździe z MKS Banimex Będzin.