W grudniu Rada Miejska uchwaliła nowe, wyższa stawki opłaty śmieciowej, które wejdą w życie 1 lutego.
Czytaj także: "Zaproponowaliśmy najmniejszą możliwą podwyżkę" (https://tubawyszkowa.pl/aktualnosci/22531-zaproponowali%C5%9Bmy-najmniejsza-mozliwa-podwyzke)
Jak zapewniano, podwyżka jest "najniższa z możliwych", gdyż równolegle gmina wdroży cały system działań, zmierzających do zmniejszenia kosztów obsługi systemu gospodarowania odpadami, aby nie "przerzucać" ich na mieszkańców w postaci coraz wyższej opłaty śmieciowej. Własny PSZOK to jeden z fundamentów reformy tego systemu. Jest on warunkiem przede wszystkim uzyskania kontroli nad strumieniem śmieci oddawanych do punktu, a finalnie - w założeniu władz gminy - także nad kosztami jego utrzymania.
Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK) to miejsce na terenie gminy, w którym mieszkańcy pozostawiać mogą odpady komunalne zebrane w sposób selektywny. Obecnie organizacją i obsługą PSZOK dla mieszkańców gminy Wyszków zajmuje się prywatny podmiot. Ogłoszony w 2024 roku przetarg na to zadanie wygrało konsorcjum firm: Lider: RDF i MPK PURE HOME Sp. z o.o., które za obsługę PSZOK w okresie od stycznia do końca lipca 2025r. bierze od gminy 3 mln 444 tys. 761 zł.
Gminny PSZOK miał powstać najdalej w drugiej połowie bieżącego roku. W budżecie gminy na 2025 r. zabezpieczono na jego budowę 2 mln zł. Choć oficjalnie nigdzie nie została podana proponowana lokalizacja (na ostatniej sesji pod koniec grudnia naczelnik Wydziału Inwestycji Żaneta Kozak przekonywała radnych, że decyzji jeszcze nie ma i wskazywała radnym, że typowana jest dzielnica przemysłowa, ale tajemnicą Poliszynela jest, że PSZOK miał powstać na terenie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, przy ul. Przemysłowej w Wyszkowie. Zresztą na początku grudnia ub.r. gmina przeprowadziła postępowanie ofertowe, szukając podmiotu, który podejmie się wykonania dokumentacji projektowej dla budowy PSZOK właśnie na działce na terenie PEC. Jak jednak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, okazało się, że nie pozwalają na to zapisy obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w którym brakuje właściwego, zgodnego z obowiązującymi przepisami, oznaczenia przeznaczenia terenu.
- Trwają rozmowy - odpowiada lakonicznie Agnieszka Kostrzewa, naczelnik Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miejskim w Wyszkowie, pytana, czy gmina zamierza lokalizować PSZOK na terenie PEC i czy pozwala na to MPZP. Z burmistrzem nie udało nam się porozmawiać.
Jak ustaliliśmy, miasto zwróciło się ustnie o opinię do Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa Powiatowego, który wydaje pozwolenia na budowę. Opinia taka nie ma charakteru formalnego ani wiążącego. Jednak wynika z niej, że w obowiązującym planie brakuje właściwych zapisów dla tego typy inwestycji. Wynika to z aktualnego, zmienionego pod koniec 2021 roku, rozporządzenia w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Stanowisko wiążące i formalne może wynikać jedynie z decyzji, a taka nie została wydana, ponieważ gmina nie wystąpiła z żadnym formalnym wnioskiem - dowiadujemy się w Wydziale Architektoniczno-Budowlanym.
Gmina nie wystąpiła, gdyż zaczęła analizować inne lokalizacje. Jak poinformował nas jednak zastępca burmistrza Piotr Eychler:
- Z analiz tych wynika, że nie ma w całej gminie innego miejsca, które by miało taki plan zagospodarowania, który by zadowalał pana naczelnika. Znalazł on jakiś jeden precedens, gdzie było rozstrzygnięcie wojewody i sądownie była uchylona decyzja odnośnie pozwolenia na budowę. Ale wszystkie inne gminy mają ten sam zapis co my i mają PSZOK-i, a poza tym ten, który jest PSZOK w Wyszkowie, też nie ma innego zapisu w planie. Na razie sytuacja jest może nie patowa, ale zajmują się tym prawnicy. Ostatecznie rozważamy zmianę planu, tylko to by trwało kilka miesięcy - mówi wiceburmistrz.
Wszystkie inne gminy, wśród których wiceburmistrz wymienia Zabrodzie, mają jednak zupełnie inną sytuację niż gmina Wyszków. Wyszków posiada bowiem plan zagospodarowania przestrzennego, a wspomniane Zabrodzie go nie ma, dlatego może działać w oparciu o decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, która plan zastępuje. Taka decyzja wydawana jest właśnie wtedy, gdy dla nieruchomości nie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a chcemy na niej zrealizować inwestycję celu publicznego. Sytuacja jest zatem diametralnie inna niż w Wyszkowie. Co do argumentu, że obecnie w dzielnicy przemysłowej w Wyszkowie funkcjonuje PSZOK, owszem, ale był on uruchamiany przed wejściem w życie wspomnianego przez nas rozporządzenia i dopuszczany przez poprzednie kierownictwo Wydziału Architektoniczno-Budowlanego. Trudno zatem doszukiwać się analogii.
Z kolei precedens, o którym wspomina wiceburmistrrz Eychler, dotyczy natomiast rozstrzygnięcia aż trzech instancji administracji publicznej w sprawie wniosku sprzed kilku lat firmy prywatnej. Wówczas sprawę badał nie tylko wojewoda mazowiecki, jako organ nadzoru, ale także Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, a nawet Wojewódzki Sąd Administracyjny, wszystkie dając wykładnię prawną, na której obecnie opiera się naczelnik Wydziału Architektoniczno-Budowlanego.
- To jest moje stanowisko. Każdy inwestor jednak może, ale nie musi go uwzględniać, składając wniosek o pozwolenie na budowę - mówi naczelnik.
Taki wniosek od gminy Wyszków póki co nie wpłynął.
Jeśli lokalizacja w PEC okaże się niemożliwa, a gmina nie znajdzie innego miejsca spełniającego stawiane wymogi, budowa gminnego PSZOK w tym roku stanie pod dużym znakiem zapytania. Procedura zmiany planu zagospodarowania przestrzennego wiąże się bowiem z szeregiem formalności, począwszy od podjęcia uchwały o przystąpieniu do takiej zmiany przez Radę Miejską, poprzez wyłonienie podmiotu, który przygotuje nowy plan, pozyskanie opinii instytucji zewnętrznych, dyskusję publiczną, rozpatrzenie ewentualnych wniosków stron przez burmistrza, aż do ostatecznej uchwały radnych o zmianie planu. Słowem co najmniej kilka miesięcy. Potrzebny jest jeszcze projekt PSZOK i potem pozwolenie na jego budowę, a dopiero wówczas gmina będzie mogła przystąpić do realizacji inwestycji. Przypomnijmy, że umowa z obecnym, prywatnym operatorem PSZOK, obowiązuje zgodnie z rozstrzygniętym przetargiem do końca lipca br. Podejmując w grudniu decyzję o przystąpieniu do budowy gminnego punktu i przeznaczeniu na niego w budżecie 2 mln zł, gminni radni nie mieli wiedzy na temat ewentualnych problemów z lokalizacją, wynikających z zapisów planu zagospodarowania. Oczywiście PSZOK w obecnej lokalizacji może nadal funkcjonować.
Czytaj także: Zabrodzie ma nowy PSZOK (https://tubawyszkowa.pl/aktualnosci/22608-zabrodzie-ma-nowy-pszok)