REKLAMA

REKLAMA

Z głową czy bez głowy?

Autor: Admin Admin

Miasto | Wtorek, 03 gru 2024 13:30

Honorowa Obywatelka Gminy Wyszków Elżbieta Szczuka ponownie upomniała się o zakup rzeźby Leona Gruzda - kamiennej "głowy". Jej zdaniem cena jest przystępna, bo to tyle, co cztery pensje burmistrza, czy koszty remontu jego gabinetu. Innego zdania byli niektórzy radni i sołtysi. W burzliwej dyskusji proponowali przeznaczyć te pieniądze lepiej na zajęcia dla dzieci, czy na wsparcie dla "Sylaby". "Pieniądze wydane na fontanny, pomniki wiewiórek i inne dzieła, gdy oczekują pilniejsze potrzeby, to jak kupowanie biżuterii, gdy nie ma się butów" - padały argumenty.

Miasto

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Elżbieta Szczuka, od poprzedniej kadencji inicjatorka zakupu przez gminę kamiennej rzeźby Leona Gruzda, zwróciła się z pytaniami w tej sprawie do obecnego burmistrza Piotra Płochockiego, który zaraz po objęciu urzędu, zdecydował o rezygnacji z zakupu rzeźby. Przypomnijmy, że Rada Miejska poprzedniej kadencji zarezerwowała w budżecie na ten cel 90 tys. zł. 

Czytaj także: "Głowa" wzięła górę

Czytaj także: Żurawie zamiast "głowy"

Czytaj także: "Nie chcę robić wbrew mieszkańcom"

 - Pół roku temu pierwszą pana decyzją dotyczącą budżetu było wyrzucenie zakupu rzeźby kamiennej pana Leona Gruzda, naszego artysty rzeźbiarza. Argumentował pan, że artysta jest mało znany, że trzeba, by mieszkańcy poznali jego twóczość, żeby wiedzieli, ile ona jest warta. Mówił pan też, że nie wiadomo, czy 60 tys. zł za trzymetrową rzeźbę kamienną to jest dużo czy mało? Ja tylko wspomnę, że to cztery pana zarobki miesięczne. Chciałam zapytać, czy pan już wie, czy te 60 tys. zł to dużo, czy mało i w jaki sposób pan, czy urząd promował twórczość Leona Gruzda wśród mieszkańców? - zapytała Elżbieta Szczuka

Burmistrz tłumaczył swoją decyzję:

- Ja tylko powiedziałem, że wśród mieszkańców panuje powszechna opinia, która mówi, że jest to bardzo dużo i oni nie są w stanie stwierdzić, czy jest to mało czy dużo. Wydaje im się, że dużo jak za jakąś rzeźbę. W związku z tym zasugerowałem, że gdybyśmy chcieli zdobyć aprobartę mieszkańców, trzeba by na tyle rozpromować postać autora, aby się zapoznali z tym, za ile są sprzedawane inne jego rzeźby. Całkowity koszt to było około 90 tys. zł, z czego 40 czy 50 było przeznaczone na transport i posadowienie rzeźby, która nie miała wybranej lokalizacji. Uznałem, że skoro nie wiemy, gdzie ma być posadowiona, niezasadnym jest na tę chwilę taką kwotę wydać na transport - przypominał Piotr Płochocki

Burmistrz jednocześnie zapewniał:

- Jeżeli znajdziemy miejsce i rozpromujemy autora, da to należyte efekty, ja jestem za. Ja się nie czuję zobligowany, by promować autora. Ktoś jest pomysłodawcą, wnioskodawcą i od niego chętnie przyjmę pomysły, jak promować autora. Chodziło o to, by ta decyzja nie była uznaniowa, ale głębiej uzasadniona społecznie. Podkreślam, że nie czuję się sam uprawomocniony, by promować tę ideę, chociaż jestem na nią otwarty. Jeśli jakiekolwiek środowiska się do mnie zwrócą, chętnie ją przyjmę, przemyślę, spróbujemy jakoś ją wdrożyć. Natomiast co do zasady, pozyskanie takiej rzeźby powinno być efektem rozwinięcia takiej idei, a nie pierwszą jego częścią, bo to zawsze będzie wiązało się z protestami ze względu na koszt, który dla przeciętnego mieszkańca jest duży - mówił.

- Artysta był promowany. Ja byłam inicjatorką, pisałam dużo w prasie, wycieczki tam jeżdżą, pan burmistrz też wiedział, kto był inicjatorem i zdziwiłam się, że pan pytał urzędników, kto jest inicjatorem a np. nie spytał kolegów, którzy wiedzieli, bo ja chodziłam na komisje i ponad rok przekonywałam, żeby kupić tę rzeźbę i tłumaczyłam - odpowiadała Elżbieta Szczuka. - Pan Leon Gruzd od ponad 40 lat w naszej gminie pracuje, ma swoją pracownię. W tym roku kończy 80 lat więc też byłby to piękny prezent. On chciał, żeby tu po nim coś pozostało. Skoro pan uznał, że artysta jest mało znany, to myślałam, że pan będzie starał się zapoznać z tworczością artysty. Można się było spytać osób, które się znają, jakie są ceny rzeźb. Ludzie, którzy się interesują sztuką, mówią, że to jest bardzo tanio. To - jak wspomniałam - Pana czteromiesięczna pensja, a tu pracy (przywieźć, posadowić) byłoby więcej niż na cztery miesiące. Ja odniosłam wrażenie, jak się dowiedziałam, że pan usunął to z budżetu, że to jest coś takiego: "teraz ja tu rządzę i se wyrzucam", chociaż dzieło naprawdę jest warte...

- Cały czas odnoszę się do tego, jakie jest przekonanie społeczne. Może pani zrobić sondę wśród radnych - polemizował Piotr Płochocki.

Burmistrz podkreślał, że nie czuje się zobligowany do lobbowania za tą rzeźbą.

-  Co nie oznacza, że jestem przeciwko promowaniu autora, bo jestem za jego promowaniem. Jednocześnie uważam, że jest to w jakiś sposób rolą tego, który zaproponował, czyli inicjatora, żeby promować, podpowiedzieć i ja chętnie od pani przyjmę podpowiedź, jak promować autora. Możemy sobie stwierdzić fakt, że on był promowany, natomiast wciąż ta promocja nie wpłynęła na ludzi na tyle przekonująco, żeby stwierdzili, że ten zakup jest sensowny i pożądany, a wiele jest głosów nawet nie tyle neutralnych, co wręcz przeciwnych. Nie powiedziałem, że nigdy nie kupimy tej rzeźby, bo nie ma jej gdzie postawić. Nie. Powiedziałem, że jak dojrzeje ta sytuacja do tego momentu, że znajdziemy lokalizację, i że będziemy wiedzieć, że warto tyle pieniędzy na nią wydać, to wtedy podejmiemy decyzję - tłumaczył burmistrz. 

Elżbieta Szczuka przypominała, że lokalizacje były proponowane (pl. Miejski; park; miejsce nad Bugiem, gdzie stoi haubica), z tym, że poprzednia Rada nie mogła się na jedną zdecydować.

- Mógł pan się udać na komisję kultury. Zdecydował pan bez konsultacji i nie dał nawet radnym do dyskusji - wypominała inicjatorka zakupu rzeźby.

Jak podkreślała, głosy niezadowolenia zawsze się znajdą.

- Szczególnie anonimowe na temat stajni, którą pan promuje - zauważyła Elżbieta Szczuka i dodała: - Nigdy nie będzie tak, że są wszyscy zachwyceni, szczególnie jeśli chodzi o sztukę nowoczesną.  

- Zajmiemy się tematem na dziś proiorytetowym, czyli budżetem, i zaraz później na komisję kultury wrzucimy pod dyskusję ten temat. Pani przyjdzie, podyskutuje z radnymi, a może wyprtacujemy jakieś wspólne stanowisko - zaproponował Piotr Płochocki.Głos w dyskusji zabrał radny Radosław Biernacki, który w poprzedniej kadencji popierał pomysł zakupu rzeźby.  

- Czuję tu pewną wolę. Z tego powodu, że pani Elżbieta jest Honorowym Obywatelem Gminy Wyszków, prosiłbym, aby się przychylić i przekazać temat na komisję promocji - wnioskował.  

- Z całym szacunkiem do p. Elżbiety i do sztuki, uważam, że ten wydatek jest zbyt wygórowany, bo mamy dużo pilniejsze potrzeby, na które nas nie stać - włączyła się radna Justyna Tchórzewska. Jej zdaniem 90 tys. zł to jest duża kwota. - Co innego, gdy te pieniądze się znajdą w budżecie - zasugerowała.

- Były w budżecie - zauważyła Elżbieta Szczuka.

- Ale trafiły się pilniejsze potrzeby... - odpowiadała Justyna Tchórzewska.

- Remont gabinetów rozumiem? - drwiła Elżbieta Szczuka.

Inne potrzeby wskazywał natomiast sołtys Krąg Starych, który także poprosił o głos w tej sprawie.

- Napisaliśmy swego czasu z żoną artykuł, który mieliśmy opublikować w prasie, ale decyzja pana burmistrza nas satysfacjonowala (o rezygnacji z zakupu rzeźby - red.), więc nie zrobiliśmy tego. Ale teraz odczytam go w imieniu żony, Danuty Piątek. Tytuł to "Zawracanie głowy głową":

- Artykuł "Wyszków bez głowy" Elżbiety Szczuki wzbudził moje emocje. Nie jestem historykiem sztuki, ale pewnie niewielu takich jest w naszej gminie, a przestrzeń publiczna jest przeznaczona dla wszystkich. Może należy zapytać, zrobić sondę lub ankietę, aby poznać opinię większości mieszkańców naszej gminy: czy chcą mieć taki obiekt w najbliższym otoczeniu? We własnym imieniu stwierdzam, że  nie chciałabym. Co jest dobre na Wyspach Wielkanocnych, niekoniecznie musi być dobre w Wyszkowie. Ważną sprawą są koszty związane z nabyciem i postawieniem rzeźby. Według mnie 90 tys. zł na realizacje pomysłu, który podoba się pani redaktor, wcale nie wydaje się małym wydatkiem. Co prawda radni poparli ten pomysł ale czy wszystkie pomysły radnych należy uważać za trafne i konieczne do realizacji? Rada 3 lata temu odebrała wsiom fundusze soleckie. Nasza wieś była przez poprzedniego burmistrza i Radę Miejską traktowana była po macoszemu. Nie wykonano tu żadnej inwestycji przez niemal ćwierć wieku. Prawie od dekady zabiegamy o wykonanie wzdłuż szosy serockiej chodnika i ścieżki rowerowej. Często dochodzi tam do wypadków, są ofiary śmiertelne. Dlatego poruszona jestem usilnym forsowaniem pomysłu wydania, moim zdaniem, dużych pieniędzy na rzecz, bez której można się obejść. Jestem przekonana, że ważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym dzieciom w drodze do szkoły, rowerzystom i mieszkańców. Naprawdę potrzeb w naszej gminie jest dużo. Jeśli chjodzi o wydatki na kulturę, wolałabym zapewnić za taką sumę ciekawe zajęcia dla dzieci w czasie wakacji, może opłacić wejścia na basen dla uczniów albo dofinansować działalność "Sylaby". Moim zdaniem wydane pieniądze na fontanny, pomniki wiewiórek i inne dzieła, gdy oczekują pilniejsze potrzeby, to jak kupowanie biżuterii, gdy nie ma się butów. Uważam, ze Wyszków może obejść się bez głowy Leona Gruzda i podzielam stanowisko nowego burmistrza i najważniejsze, że on ma głowę na karku nie od parady. 

Elżbieta Szczuka nie powstrzymała się od ironii i uszczypliwości.

- Bardzo milo mi słuchać opinii "eksperta od sztuki" pani Danuty Piątek. Naprawdę. Widziałam ją bardzo często na wystawach. To ironia oczywiście. Nie chodzi na pewno do parku i nie wie, jak się wiewiórki dzieciom podobają - odpowiadała. - Chodnik przy Serockiej to droga krajowa i gmina nie ma do tego. Każdy ma prawo do swojej opinii. Oczywiście możemy dać i na "Sylabę", ale wydatki są na różne cele wydawane - mamy "Sylabę", Orkiestrę, drogi i wszystko jest istotne. Mamy zabytki i to wchodzi do naszej historii. Co zostanie po naszym czasie? No nic. Taka rzeźba dla ludzi, którzy się interesują kulturą, doceniają to wszystko, ona porusza wyobraźnię, wzbudza emocje. Możemy nie inwestować w sztukę, tylko jak bez tego żyć? Jedni wolą chodnik, a ja bym chciała, żeby oprócz chodnika były inne rzeczy. Pan burmistrz zdecydował bez konsultacji ale są głosy i takie, i takie - mówiła Elżbieta Szczuka. 

Jak się okazuje, nie tylko sprawa rzeźby Leona Gruzda wymaga w Wyszkowie przedyskutowania i podjęcia decyzji. W poprzedniej kadencji gmina wypozyczyła rzeźby Jana Pawła II od prof. Czesława Dźwigaja i mija właśnie okres umowy. Trzeba będzie podjąc decyzję, co dalej.

- Nie chcę dyskutować o zasadności zakupu rzeźby Leona Gruzda, ale przypomnę, że przed nami jest jeszcze decyzja. Mamy nierozwiązaną sprawę sześciu rzeźb na pl. Jana Pawła II. Trzy są wypożyczone, trzy zakupione i też będzie musiała zapaść decyzja, czy wyjeżdżają czy zostają - zauważył radny Waldemar Karłowicz.

Czytaj także: Rzeźba Jana Pawła II stanie na skwerze w Wyszkowie

Czytaj także: Czy gmina kupi rzeźbę papieża?

Czytaj także: Miasto kupi rzeźbę papieża

W tej sprawie przewodniczący Rady Miejskiej miał ostatnio spotkanie z Wojciechem Chodkowskim

- Należy doprecyzować, która rzeźba została przez Radę zakupiona, a druga kwestia jest taka, że inicjator poszukuje środków na zakup tych rzeźb we własnym zakresie. Nie było mowy o środkach publicznych. Była jedynie prośba, żeby bardziej określić, co te rzeźby symbolizują poprzez postawienie przy nich tabliczek z opisem, co one przedstawiają - wyjaśnił Adam Szczerba. Jednocześnie zapewnił, że temat rzeźby Leona Gruzda trafi ponownie do dyskusji na komisje.

- Każdy ma inną wrażliwość. Jednemu jest potrzebny tylko chleb, a innemu jest potrzebna także książka i kultura. Na pewno będą glosy i za, i przeciw, ale trzeba się nad tą sprawą pochylić. Chodnik ważny, droga ważna, ale kultura też ważna. Myślę, że sprawa jest do dogadania - podsumowała dyskusję na sesji radna Katarzyna Wysocka

REKLAMA


Komentarze (8).

REKLAMA

K

zapraszamy https://www.osoz.pl/ron-www/mazowiecki-szpital-wojewodzki-drewnica-sp-z-o-o-zabki

maruda

Głowa jest tak samo sensowna jak burmistrzowa obórka do remontu pry pałacu Skarzyńskich

Miłosław

"...ona porusza wyobraźnię, wzbudza emocje." To prawda. Te emocje to obrzydzenie i politowanie nad bezguściem. Do tego dojdzie gniew jak gmina ulegnie lobbingowi redaktorki i tę brzydę kupi.

Dorota

Myślę, że są ważniejsze potrzeby w tym mieście niż ta rzeźba. Pani Elu, to wszystko kosztuje!!!! To nie są wcale takie małe pieniądze.

~()

Zamówić jeszcze kilka podobnych i wkopać na łęgach, za kilka dekad dopiero będą atrakcją

Hary13

Nie zgodzę się z anty pomnikarzamy nie samym chlebem człowiek żyję.A ta głowa jest zajebista i zostanie na pokolenia ,lepsza od tei chałbicy a zarazem będzie ciekawostką na Polskę

Nie zgadzam się

Ludzie nie zgadzam się na jakiekolwiek pomniki itp arcydzieła.Jedy dużo innych ważniejszych problemów w tym mieście.Ławki ,przystanki ,pomniki po 100000tys zł .!!!!!!Co są dewastowane przez pokolenie aktywistów A my na to zapierda........???Każdego dnia.Jest tyle do naprawy ,np Dworzec PKp,PKS bo wygląda gorzej jak na wschodzie.Toalety e mieście zróbcie Bo nawet niema gdzie korzystać

rópta co chceta

Pani Elu. Dlaczego Pani nie lubi Wyszkowa? Park już nadto został oszpecony.

Zostaw komentarz.

REKLAMA

Polecane firmy.

Ubezpieczenia
Multiagencja Ubezpieczeniowa - JANINA NOGA

ul. Pułtuska 133/10 07-200 Wyszków

[email protected]

608 554 520, 29 743 34 01

www.ubezpieczeniawyszkow.pl

Usługi branżowe
"LEK-MET" Andrzej Wrzesiński - Skup Złomu Stalowego i Metali Kolorowych

Leśna 40 (obok Cynkometu) 07-202 Wyszków

[email protected]

29-742-30-14, 797-633-676

www.lekmet.pl

Zajęcia dla dorosłych
Akademia Umiejętności PAN HILARY

ul. Daszyńskiego 27 07-200 Wyszków

[email protected]; [email protected]

531 931 200

REKLAMA

Najnowsze komentarze.

Nadchodzące wydarzenia.

REKLAMA

Okazje.

REKLAMA